jerkbait,spinning,baitcasting,flyfishing - na leniucha !
Koledzy załatwili za mnie prawie wszystko - locum,termin ,bilety,transport,większość aprowizacji i wszystko co kłopotliwe.
Włodek i Zbyszek po ubiegłorocznym pobycie w szwedzkim Gryt zapragnęli powtórzyć udaną przygodę.
Do bazy dotarliśmy promem i samochodem, na miejscu przywitali nas Robert i Mateusz Taszarkowie .Choć pogoda od początku nie rozpieszczała (a mówiąc wprost gnoiło na całego),po paru godzinach byliśmy już na wieczornym wędkowaniu.Kilka niewielkich szczupaków zaostrzyło apetyty na następne dni,w niebo patrzyliśmy jednak z obawą.
Zbyszek pamiętając zeszłorocznego gruboponadmetrowca naparzał dziarsko spinningiem,Włodzio mu nie ustępował,a ja rozdarty między castingiem a muchą okupowałem obszary bliskie dzioba (...łodzi ) ciągając na przemian linę muchową i kotwiczną
Następne dni szkierowych łowów dały okazję do popróbowaniu wielu sposobów i przynęt.Doskonale sprawowały się 5 cm gumy w naturalnych kolorach uzbrojone w 10 gramowe główki.Łowienie z opadu w głębokich skalistych miejscach było dla wielu okoni okazją do obejrzenia naszych facjat.Największy garbus skuszony przez Zbyszka miał 43 cm długości i podobne do szczupaków jasne ubarwienie.
Do dyspozycji mieliśmy dość obszerną łódkę z 15 KM silnikiem i nawigacją niezbędnymi na rozległym łowisku,gdzie niestety ryb trzeba szukać daleko...
Powrót często po ciemku,bo i pogoda i pora roku ...
Z każdym dniem pogoda poprawiała się ,zdarzało się parę słonecznych godzin,ale padało właściwie codziennie.
Chwile słońca sprzyjały fotografowaniu . Za kierownicą zmienialiśmy się od czasu do czasu,ale najczęściej powoził Zbyszek.W gąszczu wysepek i zatok,podobnych do siebie jak diabli nawigowanie nie jest proste . Na dalsze łowiska płyneliśmy nawet 40 minut.
Największy szczupak osiągnął raptem 88 cm , Włodek złowił go w cichej niewielkiej zatoce na dużą srebrną wahadłówkę ABU Atom .Olbrzymie jerki, woblery makro Sebile czyli skuteczne w ubiegłym roku przynęty nie skusiły nic szczególnego.
Ale wahadłówki...o tak ! Po urwaniu większości mojej kolekcji stwierdziłem jak bardzo były skuteczne.
Silny wiatr oraz przyjazny tłum na pokładzie łodzi nie sprzyjały muszkowaniu,choć muszę przyznać,że koledzy z sympatią podeszli do moich wygibasów.Całkowicie syntetyczny twór wykazywał jednak okresowe silne parcie na moją ,a nie szczupaczą paszczę.Ale na haku miałem i kilka brań było fantastycznych.
Wiatr w muszych włosach,włosy w moich ulubionych kolorach.
Miło wspominam wędkowanie w towarzystwie Roberta Taszarka,przewodnika wędkarskiego i świetnego kolegi.Znamy się kilkadziesiąt lat,ale na łodzi siedzieliśmy razem po raz pierwszy. Urokliwy zakątek,głębia przy prawym brzegu,pierwsze 3 rzuty we wskazane miejsce i ...po każdym rzucie szczupak.Średniaki (70-75 cm) ,żadne tam metrówy,ale wrażenie panowania nad łowiskiem niesamowite.Potem okonie,następne szczupaki,zamiana zestawów castingowych "na próbę" i cóż...ulewa zmuszająca do powrotu.Piękne łowienie ,świetna przygoda.
- Stąd co rano wyruszalismy po nowe wrażenia.
Na koniec kilka spostrzeżeń poczynionych podczas łowienia z Włodkiem i Zbyszkiem na jednej łódce.Nasze wędziska były krótkie.Zbyszkowe Batsony, Włodziowe Fenwicki, a także moje castingi nie przekraczały 2 metrów.Muchówka także z tych skromniejszych-niespelna 8 stop.
Chyba dlatego jakoś nam się udało
Duże srebrne wahadłówki,bardzo transparentne oraz niewielkie gumy w raczej stonowanych barwach były dość skuteczne.Gumy sebile zbrojone offsetowymi hakiem nie porażały odsetkiem zacięć,ale brania w zieleninie były częste.
St.croix scV,delikatny blank Elite uzbrojony spiralnie w mikroskopijne przelotki i korek oraz Daiwa Presso to jest TO.
No i naprawdę na koniec.Było nam dane zobaczyć wędkarzy zarzucających szerokim wymachem żywca i spinnigujacych "trupkiem" .A to naprawdę coś
- Friko, Sławek Oppeln Bronikowski, tofik i 2 innych osób lubią to
To chyba jest jakiś nasz całkiem niezasadny , środowiskowy przesąd z tymi słabymi braniami . Cały weekend pływałem bez najmniejszego choćby obliźnięcia . Ale jak doskonale wyszlifowałem różne techniki niełowienia