Wizjoner?
Cześć!
Tytułowy znak zapytania po lekturze książki, którą sfotografowałem w miejscu gdzie na ogół prezentuję kołowrotki, muchy czy wędziska powinien zniknąć.
Wizjoner, i tyle..., a "Obóz świętych" jest najlepszym tego dowodem!
Ponad 90-letni dziś Jean Raspail na początku lat 70-tych opisał w przewrotnej, niepoprawnej politycznie, chwilami humorystycznej powieści naszą dzisiejszą europejską rzeczywistość, nasze dzisiejsze dylematy związane z obecnością olbrzymiej liczby imigrantów. Ocena zagrożeń, bezradność porażonych lewicowym wypaczeniem politycznych elit Francji, ich ULEGŁOŚĆ...
Fantastyczna lektura, wspaniałe tłumaczenie, proza najwyższej miary i odwaga nestora francuskiej literatury.
http://www.wydawnict...i/oboz-swietych
A skoro mówimy o ULEGŁOŚCI, o mentalnym i tożsamościowym korkociągu w który wpadła dzisiejsza Europa i jej elity, należy wspomnieć o innym, jakże różniącym się od Raspaila twórcy.
To oczywiście skandalizujący, sławny nie mniej od poprzednika 60-letni Michel Houellebecq,autor wydanej w ubiegłym roku powieści "Uległość"
http://ksiazki.onet....llebecqa/s8d0hm
Znany z wygranych przed sądem potyczek z islamem autor, z pewnością po lekturze wcześniej wspomnianej powieści starego mistrza, podejmuje podobne wątki, postrzegając je jednak inaczej.
W jego powieści islam łagodnie, bez przemocy krwi i wojny, lecz także przy pełnej akceptacji lewicowych intelektualistów, publicystów i polityków zmienia naszą rzeczywistość.
"Marsz przez instytucje" w czystej postaci -straszne.
Mój egzemplarz czytają znajomi i tylko dlatego nie prezentuję należnej fotografii książki.
Ta wizja jest może nawet bardziej przerażająca, ostatnie akapity naprawdę jeżą włos i budzą refleksje.
Polecam Wam obie te pozycje, ponieważ to Francuzi piszą o swoim kraju, to głos "z wewnątrz" i dlatego jak sądzę wiarygodny.
Jak wiecie od lat odwiedzam Szwecję, truję tu czasem o szczupakach, pstrągach itp. Dziś jednak nie o tym.
Mój gospodarz, przewodnik, a teraz już chyba doskonały kolega jest Szwedem z krwi i kości szczególnym zrządzeniem losu poprawnie mówiącym i piszącym po polsku.
Mieszka w Sztokholmie i na północy, zwiedził cały świat, polegam na jego zdaniu nie tylko w kwestiach przyrodniczych. Koresponduję z nim mailowo i w kilku ostatnich listach zapytałem o zagadnienia imigracyjne, o jego zdanie w tej kwestii, o partie i media w Szwecji.
Otóż cierpliwość zimnych Szwedów się kończy, poparcie dla rządzących maleje, w "naszym" malutkim miasteczku w Laponii zorganizowano obóz dla kilkuset osób, drobna przestępczość staje się utrapieniem.
Nie przytoczę dosłownie słów, nie wypada i ...no dobra - "nie wypada" i już - zauważam jednak nasilenie nieznanych wcześniej emocji.
Ot takie refleksje...
pozdrawiam - Paweł
- remek, Friko, bassy i 12 innych osób lubią to
Twoje książkowe rekomendacje Pawle powodują, iż ich tytuły wchodzą automatycznie do mojego kanonu obowiązkowego. Zaniedbałem ostatnio lekturę, ale u mnie ten stan czytelniczo - odrętwienny, nigdy nie trwa długo.
Inaczej być nie może skoro tak czasem bywa, że widzisz człowieka dwa razy w życiu, trochę korespondujesz w necie, czasem pogadasz przez telefon, a masz (ja mam) wrażenie, że znasz go od zawsze. Poglądy jakoś dziwnie układają się w sposób zbliżony, godziny spędzone na pogaduchach mijają niczym krótka chwila...., a co najważniejsze wspólne milczenie nie męczy.
Patrzcie i uczcie się Młodsi Koledzy z jaką finezją można przekazać swą myśl bardzo polityczną, na portalu bardzo niepolitycznym, nie czyniąc przy tym nadmiernego hałasu.
Dzięki Pawełku.