Wodery "oddychające"
Cześć!
Dziś króciutko, monotematycznie, w związku z planowanymi zakupami.
Moje ostatnie przygody udowodniły, że nawet nowe, niezłe spodnie "oddychające" nie są odporne na przebicie. Drut kolczasty ukryty w trawie na Pomorzu, a potem ostra jak nóż bornholmska skała pokonały moje śpiochy i musiałem je kleić.To skłoniło do kilku refleksji.
Otóż, to co było celem w projektowaniu woderów "oddychajacych", a więc lekkość, niewielka objętość, waga i w końcu oddawanie wilgoci stopniowo zanika i "goretexy" stają się coraz potężniejsze
Trwałość i odporność na uszkodzenia determinują powstawanie nowych, wielowarstwowych i coraz pancerniejszych projektów.
Koszt zakupu odzwierciedla wysiłki producentów, ceny topowych modeli szybują bez widocznego limitu .
Z jednej strony pojawia się więc chęć posiadania najnowszego, wzmocnionego śpiochowego modelu, z drugiej jednak pytanie o jego kondycję po spotkaniu z jeżynowymi kolcami czy niezauważonym kolczastym drutem, który uszkodził skórę łydki...
Może dwie pary niedrogich spodni w przystępnej cenie? A może jednak coś z samego czuba?
Ciekaw jestem Waszych opinii, sam jeszcze nie zdecydowałem.
Tak czy inaczej w kieszeni warto chyba mieć coś podobnego. Działa - sprawdziłem.
http://www.jaxon.pl/...e-ak-kj005.aspx
- Friko i Marszal lubią to
No nie, nie byłem tak ordynaryjny jak czarne Stomile - czerwony wermut Vinprom i winko Gellala z bratniej Tunezji..
Zdaje się że wciąż szukamy cudów w świecie rzeczy