Lektura w temacie C&R
Przy okazji pracy nad rozbijaniem betonu, jakim nazywamy PZW, dzięki uprzejmości jednego z kolegi z forum dostałem kontakt do Tomasz Kajetana Czarkowskiego. Poświęcił mi on swój cenny czas i nakierował na artykuł dostępny pod linkiem o jakże wymownym tytule „Panie, tu nie ma ryb, czyli słów kilka do przyjaciół wędkarzy”. Wydany w Komunikatach Rybackich tekst na bazie badań naukowych i subiektywnym spojrzeniu autora pokazuje, że ratunkiem dla naszych wód w zakresie drapieżników powinien być C&R. Ale nie jako jedyne remedium ale jako element całości. Autor ma ciekawe doświadczenia np. z różnymi typami haków i związaną z tym przeżywalnością ryb czy też z ilością śmieci jakie my wędkarze pozostawiamy nad wodą.
Udało mi się również wykopać na stronach PZW inny artykuł zespołu z IRS gdzie autorzy wskazują iż sensowne może być porzucenie sztucznych zarybieni materiałem genetycznym pochodzącym z innego środowiska czy też pokazują dobre strony górnych wymiarów ochronnych dla ryb drapieżnych w tym szczupaka.
To razem kilkanaście stron lektury, miejscami naukowej ale dającej się zrozumieć w dużej części. Dla chętnych „doktorów Judymów” polecam używanie tej wiedzy jako źródła do żądania zmian w PZW. A ja tymczasem jadę do kraju, gdzie wielu z nas szuka lepszej wody aby złapać i wypuścić piękne ryby, choć u nas w Polsce mamy kilka tysięcy jezior i wiele pięknych rzek.
- Friko, Sławek Oppeln Bronikowski, Pumba i 7 innych osób lubią to
A jaki ładny tytuł artykułu.. My z zasady mówimy won!
Wędkarski świat jest impregnowany na obiektywną wiedzę - IRŚ to przecież szatańskie wersety..