U progu prawdziwej wiosny.
Wiosna w tym roku jakoś niechętnie rozkłada swoją soczystą zieleń wokół nas. Temperatury nie rozpieszczają, wiatr miota linkami we wszystkich kierunkach, woda w rzekach zimna. Jednak jeszcze kilka dni i zapewne "Kwiecista Pani" rozgości się na dobre. A jak słonko już przygrzeje, nad wodami pojawią się różnej maści owady, oznajmiając że należy w dłoń wziąć wędzisko do suchej muchy. Dzisiejsze muchówki przeznaczone do połowu suchą mucha to zaawansowane technologicznie konstrukcje, lekkie, dobrze zbalansowane co do akcji i ugięcia "kijki". Przenosząc się myślami w przeszłość, cieszymy się, że aktualnie wędki do połowu suchą muchą charakteryzują się niewielką masą, przez co dobierając do tego odpowiedni kołowrotek, dostajemy do ręki "narzędzie", którym posługiwać się możemy przez wiele godzin bez negatywnych skutków dla naszego nadgarstka czy barku. Jednak już ponad 30 lat temu, w Europie produkowano bardzo lekkie, a zarazem doskonałe konstrukcyjnie wędziska muchowe, dorównujące aktualnym, topowym wyrobom. House of Hardy miał w swej ofercie serię Graphite De Lux, którą można w dzisiejszych czasach ciagle stawiać jako wzór efektywnych i przemyślanych rozwiązań.
Jednym z rozwiązań, które ostatnio jest mało stosowane, a które uważam za bardzo dobre jest zastosowanie uchwytu kołowrotka, pozwalającego umieścić "kręciołek" na samym końcu rękojeści. Rozwiązanie to pozwala na zastosowanie kołowrotka z możliwie najmniejszą masą do wyważenia zestawu, a co za tym idzie możliwie najmniejszego. Cały zestaw nabiera subtelności.
Kształt rękojeści to kolejny element, podnoszący efektywność i wygodę chwytu. Lekko pogrubiony profil w środkowej części korkowej rękojeści pozwala na bardzo pewne trzymanie zestawu. Rozwiązanie proste, jednak w dzisiejszej produkcji zupełnie zarzucone.
Jak na wędzisko grafitowe sprzed ponad 30 lat, imponuje jego masa. Muchówka w klasie 5 o długości 229 ch waży jedynie 55 g. W zestawie z kołowrotkiem podarowanym przez Pawła stanowi kapitalny zestaw do suchej muchy, zestaw z duszą czyli tym, czego pozbawiona jest wiesza część obecnej produkcji wędkarskiej. Może nie będzie używany bardzo często, jednak napewno otworzę nim sezon na suchą muchę na moim Bobrze. Może poczuję ten angielski klimat łowienia na muchę, który pewnie drzemie gdzieś w tym zestawie?
- Sławek Oppeln Bronikowski, Paweł Bugajski, Krzysiek Dmyszewicz i 7 innych osób lubią to
Fantastyczny zestaw, choć oczywiście nie uniwersalny.
Ale to jest w nim ekscytujące, sucha lub ewentualnie malutka mokra i tyle...
Tylko tyle i aż tyle,
Połamania zatem, choć nie aż tak dosłownie...