Jump to content

  •      Sign In   
  • Create Account

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.





Photo

Po drugiej stronie lady

Posted by Paweł Bugajski , 03 May 2015 · 3,107 Wyświetleń

Cześć!

Jesienią ubiegłego roku znalazłem się w sytuacji nowej i bolesnej. Złośliwie zlokalizowana dysfunkcja kręgosłupa w ciągu kilku dni unieruchomiła mnie powodując narastające bóle lewej nogi.
Typowe postępowanie (rehabilitacja,gimnastyka,leki) wielomiesięczne zwolnienie lekarskie nie przyniosły spodziewanych efektów.Badania obrazowe i nasilenie dolegliwości zmusiły mnie do poddania się operacji.
I tak to właśnie znalazłem się "po drugiej stronie lady" oddając się w ręce kolegów neurochirurgów.

Pierwszy w życiu pobyt szpitalny, kontrolowana :D utrata świadomości, intubacja dotchawicza, kilkugodzinny zabieg - jednym słowem prawdziwy pacjent...

Efekt po 6 tygodniach ocenić mogę jako rewelacyjny.Rozpocząłem pracę, spacery, szybkie marsze ,a po konsultacji byłem wczoraj na pierwszym pstrągowym wypadzie.

Pierwszomajowe pstrągowanie miało choć w części zrekompensować absencję na bornholmskich trociach, bobrowych pstrągach czy niedoszłą eksplorację wód okolic Lublina w zacnym towarzystwie :) .

Tak więc pojechałem,trochę na próbę, blisko domu, z kijem do podpierania przy pasku, ze spinningiem i muchówką w plecaku.
Rzeka okazała się przyjazna... Attached Image woda opadająca. Co istotne przez cały dzień nie spotkałem wędkarza. Lubię porozmawiać o rybach, ale nad wodą wolę być sam.

Na przemian stosowałem muchówkę i spinning. Attached Image ,Attached Image .

Imitacja żaby spowodowała dwa podbrzegowe bulgoty bez brania, a domkowy chruścik na 6-tce zwabił nie tego kandydata na którego stawiałem...Attached Image

.Olbrzymia ilość zwalisk,głębokie doły i w końcu refleksja (zmień coś ,zmień!!!), spowodowały,że po paru minutach Rapala zamiatała tyłkiem, a mały Cardinalek oddawał żyłkę.Attached Image .
Pierwszy strumieniowiec dość szybko wysunął swoją kandydaturę, dając nadzieję na większą rybę.

Attached Image Kaczeńce, zapach ziemi, nic nie boli...cóż więcej powiedzieć.Oglądałem wnikliwie każdy wydobyty z wody kamień, patyk, czy zaczepowy konar obserwując mnogość bezkręgowców, chruścików w domkach i bez, larwy jętek...Niedawna rozmowa ze Staszkiem Ciosem,wspominki , ale i aktualne ploty oraz bardzo wiele zrobionych podczas przymusowego urlopu muszek wyostrzyły nieco moje spojrzenie na podwodne życie bezkręgowców.
O Stasiu jeszcze wspomnę w dalszej części relacji, bo tymczasem zbliżyłem się do wielce obiecującego pnia

Attached Image

Tym razem przynętą była złota obrotówka tzw.magdziarzówka (kto wie ten doceni :wub: ) wielkości 2-3.Jarek wspaniale komponował te błystki łącząc dość duże skrzydełko z lekkim korpusem.
No i proszę ...naprawdę ładny pstrąg potwierdził sens wyjazdowej rehabilitacji :rolleyes:

Attached Image Attached Image

Dzień zmierzał ku końcowi, w plecach lekko odczuwałem ciężar plecaka tak więc postanowiłem wracać.

Jeszcze selfie i na przełaj marsz. Attached Image

Parę kilometrów przez las, trochę ścieżką, trochę drogą i zawsze dodający otuchy widok samochodu pilnowanego o dziwo przez... czarnego kota. Nie jestem przesądny i dlatego zwęszyłem kłopoty.

Attached Image

Po przebraniu się w strój cywilny, łyku kawy i spakowaniu sprzętu,siadając na rozkładanym wożonym dla takich okazji krześle, przejrzałem fotografie.Coś wyraźnie nie grało, coś nie pasowało,czegoś ...o kurcze, czegoś brakowało!!!

Wracając przez las posiałem muchówkę, tak wyraźnie widoczną na ostatniej fotografii .Wskoczyłem natychmiast do samochodu, szybko puściłem się leśnymi drogami dojeżdżając w końcu do wąskiej ścieżki wiodącej ku rzece.
Tam leżała - cała i zdrowa i jakże w tym momencie cenna. Wiązanie czarnego, widocznego na fotce kota z powyższym wydarzeniem jest oczywiście pozbawione jakichkolwiek przesłanek.
Od wczoraj będę dużo staranniej mocował dodatkowe wędzisko w plecaku - to pewne.

Wracając do wcześniejszego wątku:

Od Stanisława Ciosa dowiedziałem się, że w najbliższym czasie ukaże się przetłumaczona przez Niego i uzupełniona komentarzami i rycinami książka Izaaka Waltona "The Compleat Angler". Noo...

Czasopismo P&L jest , jak suponuje Stasiu jednym ze starszych periodyków wędkarskich w Polsce, a my możemy spodziewać się jeszcze w tym roku książkowej monografii poświęconej lipieniowi.

Tymczasem polecam nadal aktualną pracę o pokarmie pstrąga, ostrzegając jednak, że bez innych pozycji zaopatrzonych w ryciny (ja posiłkuję się poniższą) nie jest łatwo siąść do imadła.Ale ile ciekawostek, przemyśleń, prowokacji wręcz. Głowacica zadławiona psem?-Dlaczego nie...

Attached Image

Pozdrawiam - Paweł

  • Friko, tpe, robert67 and 19 others like this



Photo
Kuba Standera
03 May 2015 11:28

Dobrze że już jesteś w pełni działający. Kilka razy byłem wyłączony z chodzenia i dzialania, wiem jakie to uczucie.

Zdrowia i udanego sezonu!

    • Paweł Bugajski likes this

Zdrowia życzę i oby żadnych nawrotów nie było.Też miałem podobne przejścia(dyskopatia),znam ból i obawy związane ze stanem jaki powoduje.Najlepszego!

    • Paweł Bugajski likes this

Cieszę się, że wracasz do zdrowia. Nasze życie, zwłaszcza teraz (po 50-tce) i z takimi ograniczeniami jest zapewne nie do zniesienia. Dobrze, że operacja przyniosła zadowalający efekt. A tak z ciekawości, miałeś stabilizację dynamiczną?

    • Paweł Bugajski likes this
Photo
Paweł Bugajski
03 May 2015 19:11

Kuba i drag -widzę w Was współczujących w mękach! Kuba na zdjęciach jednak bardzo ruchliwy...

Mariuszu-stosowano większość dostępnych metod zachowawczych,wyciągano mnie tak,że miałem chwilowo 2 m wzrostu.I nic niestety-nic.

Jedno pewne-gdy naprawdę objawy są poważne-ból,zaburzenia czucia,zaniki mięśniowe i ktoś bez zapoznania się z badaniami kładzie was na stół w celu wykonania zdecydowanych rękoczynów - uciekaj.Jeśli looknie tylko w rentg. kliszę -wychodź, a jeśli przeanalizuje np. rezonans magnetyczny lub zleci tego badania wykonanie - może być ok.

Dobrze, że nie tylko o chorobie ten wpis...

    • Marszal likes this
Photo
Sławek Oppeln Bronikowski
04 May 2015 04:48
Ślachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz
....
Łowienie ryb nie jest u nas specjalnie cenione jako wartość duchowa , albo jakoś podobnie niewymierna . Beznamiętny utylitaryzm bez najmniejszego kulturotwórczego kontekstu , jest dużo mniej wymagający :)
    • Marszal and Paweł Bugajski like this

No Panie Pawle, ja również cieszę się że wracasz do zdrowia, więc mam nadzieję że, kiedy tylko nabierzesz wystarczająco sił, nadarzy się okazja żebyś wpadł poznać "moje" wody ;)

    • Paweł Bugajski likes this
Photo
Paweł Bugajski
06 May 2015 12:21

Pavko-bracie! (jak kiedyś Gilowska do Tuska zagadała)-ja na Twoje wody chętnie przybędę!

 

Trochę nadrabiam zaległości zawodowe i towarzyskie oraz przeżywam maturę młodszej córki.

Jednak kiedy lookam na zdjęcia Przemszy, na Wasze ryby i widoczki publikowane na FB to apetyt rośnie.Może pod koniec czerwca??,może później??-ochota jest.

Te tęczowe lujasy z jeziora jeszcze żerują??