Dzisiejszy okoń 38 cm z jeziora Kruki złowiony na wahadłówkę.
Okonie 2018
#164 OFFLINE
Posted 02 July 2018 - 21:32
Nawet nie sądziłem, że kiedykolwiek napiszę jakąś relację akurat w tym temacie. Z okonkami nigdy nie było mi po drodze. Jednak stało się, ryba szału nie robi bo wpadł tylko centymetr powyżej forumowego minimum, ale to moje PB.
Ostatnio znów miałem dłuższą przerwę od wędkowania, zarówno pogoda jak i okoliczności były bardzo marne. Wczoraj wieczorem uświadomiłem sobie jednak, że dzisiejszy dzień jest pierwszym i ostatnim w te wakacje, który będę mieć calutki wolny dla siebie. A więc równoznaczne jest to z tym, że poświęcę go na wędkowanie.
Nie miałem jakichś konkretnych planów, postanowiłem po prostu pójść na ryby. Obudziłem się o godzinie 7 rano, przez 30 minut rozważałem dwie opcje, wypad na pstrągi lub iść na komercję którą mam 100m od domu, spróbować zapolować na szczupaka.
Ciekawość do komercji wygrała, jeżeli ktoś po przeczytaniu tego wpisu będzie chciał się tu wybrać, to pytać na PW o nazwę. To tutaj, 5 lat temu rozpocząłem przygodę z wędkarstwem, ale nigdy jeszcze nie spiningowałem w tym miejscu.
Jakoś przed godziną 9 udało mi się dogramolić na łowisko. Zdecydowałem się zacząć od stawu tzw. "długiego" Powoli uzbroiłem zestaw, nigdzie się nie śpieszyłem ponieważ wiedziałem, że spędzę tutaj cały dzień. Wędeczkę Mikado Nihonto Medium Spin 5-25 2,4m uzbroiłem w kołowrotek Robinson Dakota o rozmiarze 406, na szpuli była nawinięta plecionka Mikado Nihonto Octa Braid 0,10, a całość dopełniały wolframy od Mistrala. Pierwszy kontakt z rybą miałem niespełna po 10 minutach, w żarówkę (żółto, czerwonego Mikado Fishuntera) o długości 7 cm, na 7 gramowej główce, przywalił pasiak nie wiele większy od tej przynęty. Przez następną godzinę nie miałem żadnego kontaktu z rybą, w między czasie porozmawiałem z miłym Panem. Mówił, że chwilę wcześniej bawił się z okoniami bo dzisiaj walą w blaszki jak głupie.
Minęła chwila zanim zamiast plecionki założyłem żyłkę, oczywiście dowiązałem wolfram i zaczęła się jazda z pasiakami. Brały co chwila, na każdą obrotówkę jaką miałem w pudełku, jednak rozmiarami nie przekraczały 20cm. Obławiając kolejne miejscówki zawołał mnie kolejny Pan, poprosił żebym podszedł na jego stanowisko na stawie "zarośniętym" ponieważ pod nogami, cały czas bije mu szczupak.
Dokładnie obłowiłem wskazane miejsce, szczupaka co prawda nie złapałem, ale trafiła się większa niespodzianka.
Otóż Panie, i Panowie w świecie podwodnym również żyją kowboje.
Na zdjęciu widzimy 15 centymetrowego cannibala oraz raka który jakby nigdy nic podczas szybkiego prowadzenia gumy, postanowił sobie na niej pojeździć.
Panu powiedziałem, że chyba skutecznie odstraszyłem drapieżnika i raczej przeszkadzać więcej mu nie będzie. Wróciłem na długiego i oddałem się zabawie oraz podziwianiu przyrody.
Kiedy na końcu zestawu znajdowała się klasyczna, srebrna obrotówka mepsa o rozmiarze 2, z rozmyśleń wyrwało mnie konkretne uderzenie w blank. Ryba odjechała dość daleko, ciężko miałem ją podciągnąć do powierzchni. Pierwsza myśl jaka mnie naszła, mówiła "pewnie złowiłem pistoleta, w tym stawie i tak pewnie nic większego nie pływa". Ryba poszalała dobre dwie minuty i niestety wpłynęła w krzaki pod moimi nogami. Jak udało mi się dopatrzeć kształtu ryby, zacząłem się strasznie cieszyć, ktoś stojący z boku mógłby spokojnie powiedzieć, że mam zielone papiery. Brzeg był dość stromy, ryba w krzakach, a ja bez podbieraka. Na całe szczęście poprosiłem żony wcześniej wspomnianego Pana, żeby tym razem Ona mi pomogła. Bez problemu przyszła z podbierakiem, pogratulowała ryby i pochwaliła C&R.
A oto moje PB: 31 cm, w porównaniu do ryb w tym temacie to narybek, ale mnie bardzo cieszy.
Na stanowisku obok trafiłem na stado, w ciągu kilku minut złowiłem 16 pasiastych bandytów, niestety większych niż 20cm nie było.
Tak oto w mgnieniu oka godzina w moim telefonie mówiła, iż pora na jakiś solidny odpoczynek. Była już 14 więc postanowiłem zjeść jakieś śniadanie. Zajęło mi to chwilkę, ale w tym momencie ruszył się wiatr. Brania momentalnie zmieniły swoją regularność z hiperzajebi**** na ultrarzadkie. Dokończyłem obławianie stanowisk na długim, udało mi się go całego obrzucać, pomijając tylko kilka stanowisk które były zajęte.
Przeniosłem się, na staw z wyspą. Tutaj wiatr nie był tak odczuwalny ponieważ wiał w plecy a nie w twarz, ale na nim jakoś zawsze było mniej ryby, mimo iż jest połączony kanałem z długim. W ciągu najbliższych dwóch godzin, udało mi się wypracować kilkanaście niedużych okoni.
Wędrując między stanowiskami natknąłem się na niecodzienny widok. Boberek postanowił się przespacerować.
W końcu po 17 zmęczyły mnie te okoniowe przedszkolaki, wybrałem się na chwilę nad rzekę i złowiłem fajnego potoka. Po nacieszeniu duszy i ciała holem porządnej ryby, wróciłem nad stawy. Zmontowałem boczny trok i bezmyślnie dłubałem rybę za rybą. Jakoś około godziny 20, postanowiłem, że koniec na dziś. Założyłem plecionkę, wolfram i na koniec 7 cm Fishuntera w kolorze uklei. Dokładnie obłowiłem zarośnięty z myślą o sandaczu lub jeszcze większym zbóju. Niestety jak to bywa z moim szczęściem, nic nie wyszło z tych planów.
Przez cały dzień złowiłem co najmniej 50 okoni, rozmiarami nie grzeszyły, ale była to naprawdę fajna odskocznia od codzienności. Doszedłem też do kilku wniosków. Ten kijek jest świetnym uniwersałem, ale jednak przydało by się coś ul, żałuję że połamałem swoją okoniówkę. Niestety muszę jeszcze raz cały zestaw wyważyć, ponieważ po tych 10 godzinach łowienia moja ręka nie dojdzie do siebie przez tydzień. Nabrałem też szacunku do okoni, nigdy nie sądziłem, że są to tak waleczne ryby. Już chyba wiem jaki gatunek będzie moim ulubionym zaraz po pstrągach.
To chyba na tyle, wybaczcie taki długi tekst właściwie zupełnie o niczym, ale ja uwielbiam pisać. Myślę, że zdjęcia nie wyszły najgorzej, starałem się jak mogłem.
Pozdrawiam Damian.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Edited by woblery z Bielska, 02 July 2018 - 22:26.
- TroutFan, Paweł J, Martin77 and 26 others like this
#165 OFFLINE
Posted 05 July 2018 - 15:30
#166 OFFLINE
Posted 07 July 2018 - 10:06
20180706_210914-1280x960.jpg 42.62KB 52 downloads
20180706_211050-1280x960.jpg 116.09KB 51 downloads
- Paweł J, tasiek321, Krzysiek Rogalski and 25 others like this
#168 OFFLINE
Posted 09 July 2018 - 09:08
Wątek z okoniami niebezpiecznie zbliża się do drugiej strony więc wrzucę relację z weekendu.
Ryby z sobotniej wyprawy na zbiornik "Tajne Wody". Miałem tylko 4 brania, dwie rybki nie chciały pozować (jedna jakimś cudem uciekła z podbieraka, druga uwolniła się z haczyka podczas holu), a dwie można oglądać na fotkach. Tradycyjnie na tym zbiorniku brania tylko bladym świtem, a że nie chciało mi się za bardzo wstawać nad wodą byłem dopiero około 4,30. Już w piątek rano (bo byłem też w piątek ale zapomniałem zabrać telefon z auta więc nie mam fotek - piątkowe łowy dały mi kilka maluszków, jednego oksa 25 cm i jednego 33 cm) zauważyłem, że miejscówki z których dotychczas miałem fajne okazy tym razem nie dawały brań. Po chwili zauważyłem aktywność drapieżnika za niewielkim cyplem kilka metrów dalej. W sobotę rano już wiedziałem gdzie rzucać - pierwszy rzut w nową miejscówkę, targnięcie przynętą, opór, zacięcie i siedzi. Kij gnie się w parabolę, kołowrotek gra najpiękniejszą dla ucha wędkarza melodię i już wiem, że jest to ryba po którą tu przyjechałem. Kilka odjazdów na delikatnym sprzęcie, lądowanie w podbieraku, pamiątkowa fotka, buzi i powrót do wody. Po kilku rzutach powtórka lecz druga rybka jest mniejsza. Kolejne próby przechytrzenia jakiegoś pasiaka kończą się niepowodzeniem. Wracając do auta wykonuję bez przekonania jeszcze kilka rzutów na trasie marszruty i oto jeden z rzutów przynosi strzał w przynętę. Na końcu zestawu konkretna rybka, niestety jakimś cudem wypina się będąc już w podbieraku i odpływa. Zatrzymuję się w tym miejscu na kilka rzutów i podczas kolejnego holu czuję luz na żyłce - okoń sam sobie wywalczył wolność. To znak że czas już wracać do domu. Ogólnie bardzo pozytywne dwa poranki, wędkarskie akumulatory naładowane i cytując klasyka "I will be back".
Attached Files
- Paweł J, Martin77, slawito and 6 others like this
#169 OFFLINE
Posted 15 July 2018 - 21:08
Dzisiaj skuliśmy z Pawłem kilka pasiastych mordek . Paweł jak tam Twoja fotka z Moby Dickiem
Team Andan - okoń.jpg 96.76KB 49 downloads Team Andan - okoń01.jpg 82.4KB 52 downloads
- Paweł J, Komar, slawito and 13 others like this
#170 OFFLINE
Posted 15 July 2018 - 22:06
Sandacze zapadły się pod ziemię i zaległy gdzieś przy dnie , nie dając się skusić i odzywając się tylko kilkukrotnie porządnymi strzałami . Chcąc nie chcąc ( a właściwie chcąc jak najbardziej ) skupiam swoją uwagę na mniejszych kolczastych kuzynach , współpracujących w tym sezonie na mojej sadzawce jak za starych dobrych czasów . Staram się dzielić czas na tę okoniową część wyprawy i tę poważną bardziej , a nie przynoszącą efektów niestety . Oczywiście gdy tylko w polu rażenia pojawiają się okonie w rozmiarach zdjęciowych , poświęcam się im bez reszty z ochotą i radością , bo to piękne łowy , pozwalające nacieszyć się braniami i holami .
Tak było i tym razem . Po kilku wyjazdach intensywnych w brania i ryby , jednak nie satysfakcjonujących jakościowo , trafiam wreszcie na grubaski w rozmiarze trzydzieści i trochę . Znowu zadziałały selektywne nieco bardziej przynęty w rozmiarze 2"-2,5" i szerszym objętościowo korpusie . W czterocalówki jeszcze strzałów brak . Kolorystyka różna , choć zdecydowanie na czoło wysunął się mannsowski kolor EV i pochodne . Co ciekawe , niewiele miał wspólnego z wypluwanymi namiętnie przez te nawet niewielkie pasiaczki sandaczykami , którymi pasie się teraz wszystko mam wrażenie . Choć gwoli ścisłości przyznać muszę , że i na te bliższe pierwowzoru ofiary kolory brania też były . Pierwszy raz na mojej płytkiej w sumie kałuży spotkałem się z sytuacją , kiedy brakowało mi nieco mocy przy zacięciu moim GOCXS-732UL-T . Większość ryb dostawała w twarde . Tak akurat brały tego dnia . A wjeżdżały te większe dosyć miękko po zignorowaniu brań braci mniejszych , wiec akcja rozpoczynała się właściwie już holem , bez puku/pstryku/strzału . A że trafiały na twardą część paszczy , to stosunek wyjętych do straconych po kilku sekundach był wyjątkowo niekorzystny ... Bardzo waleczne i mocne rybki . Miałem wrażenie , że tego dnia lepiej sprawdziłby się GOCXS-6102L-T , który docelowo obsługuje u mnie dużą i głębszą wodę . Dość powiedzieć , że tego dnia dobrze łowiło mi się dwudziestki piątki 10-cio funtową M1 .
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Edited by bartsiedlce, 16 July 2018 - 11:24.
- mario, Paweł J, Krzysiek Rogalski and 33 others like this
#172 OFFLINE
Posted 16 July 2018 - 06:42
Dzisiaj skuliśmy z Pawłem kilka pasiastych mordek . Paweł jak tam Twoja fotka z Moby Dickiem
Adrian, możesz zdradzić zestaw sprzętowy?
#173 OFFLINE
Posted 16 July 2018 - 06:50
Adrian, możesz zdradzić zestaw sprzętowy?
Kij to ptaszysko w caście, ale parametrów dobrze nie widać
Edited by wilczybilet, 16 July 2018 - 06:52.
- kogut likes this
#175 OFFLINE
Posted 17 July 2018 - 12:28
Jakoś tak bywa że zamiast za pstrągami czasami wybiorę się poszukać okoni.
Tym bardziej że nabyło się kijek mocno budżetowy (Jaxon Grey Stream) i trzeba było go wypróbować.
Szybkie poranne wypady przed pracą za okoniami dawały jakieś rezultaty.
Zadowolony tym bardziej że większość okoni udało się w końcu złowić w zbiorniku który nie był skory do współpracy przez większość czasu jaki mu poświęciłem ale dał mi kiedyś mojego największego okonia
(43 cm)
Był jednak taki dzień kiedy obdarzył fajnymi rybkami
IMG_20180429_081532.jpg 211.68KB 50 downloads
IMG_20180429_201648.jpg 44.86KB 50 downloads IMG_20180501_085937_671.jpg 27.13KB 48 downloads
IMG_20180501_090030_133.jpg 37.75KB 48 downloads
Największy z tego opornego zbiornika miał 42 cm
Był też taki dzień kiedy stojąc po pas w wodzie zauważyłem dużą ławicę uklejek płynących obok mnie. Ładnie to wyglądało do czasu kiedy nie wiem z kont stado okoni , około 20 cm i ilości 100-150 sztuk nie zrobiło rzeżni tym rybką pod moimi nogami. myślę że z boku na to patrząc wyglądało to jak by stado piranii dopadło się do jakiegos mięsa.
kilka sekund i zostały łuski i kilka niedobitków ukleji kktóre zostały zeżarte przez pojedyńcze okonie które zostały.
Dużo okoni było podczas poszukiwań sandaczy
IMG_20180628_050243.jpg 38.04KB 44 downloads
IMG_20180628_050304.jpg 24.78KB 45 downloads
IMG_20180701_055733.jpg 24.09KB 45 downloads
IMG_20180705_054938.jpg 22.97KB 44 downloads
IMG_20180705_073206.jpg 19.18KB 47 downloads
IMG_20180705_063953.jpg 22.87KB 47 downloads
Brały śmiało w sandaczowe przynęty nie małych rozmiarów. ataki były na tyle mocne że można by porównać do brania sandacza.
Strasznie waleczne były to rybki dosyć mocno doginały sandaczowego patyka.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Edited by bartsiedlce, 17 July 2018 - 12:48.
- Paweł J, slawito, jacekp29 and 17 others like this
#178 OFFLINE
Posted 21 July 2018 - 12:58
- slawito, kostom63, Artek and 9 others like this
#179 OFFLINE
Posted 21 July 2018 - 21:44
Czwartkowe deszczowe popołudnie 46 cm na 7m +
pare mniejszych. Zajadały się 7 cm shad teezem w kol.H..........,
Inne wielkości i kolory były beee........
oko462018342.png 502.67KB 37 downloads
oko462018340.jpg 45.84KB 38 downloads
2018oko.jpg 39.17KB 37 downloads
Edited by Adam.k, 21 July 2018 - 22:43.
- Paweł J, tasiek321, Komar and 31 others like this
#180 OFFLINE
Posted 23 July 2018 - 20:16
Attached Files
- Komar, Martin77, slawito and 15 others like this