pierwsze testy jakieś były ale niestety nie w warunkach jakich bym chciał.
Powodziowa woda na rzece i brak mozliwości testów na bieżacej wodzie, zmusiły mnie do przeprowadzenia ich na stojącej i to na dodatek z brzegu.
Głowice - skagit max short - 300 grain + 3m tipa t8, za lekko zarówno w skagicie jak i scandicie. Skagit iShort 375 grain + tip T8 - jest prawie OK, znaczy rzuca sie miło, ale trzeba bardzo uważać by nie wyrwać kotwicy i nie zluzować, bo wyjdzie d.pa nie rzut, Na wodzie stojącej dodatkowo małe problemy z wyrwaniem tipa i częsci intermedialnej do snap - T, kij zbytnio ustepuje, a zwiększenie dynamiki wyrywa razem z dnem
Skagit Flight 525 grain + tip j.w - do łowienia tak jak testowałem, czyli stojąc pół metra nad wodą zestaw spasowany niemal idealnie. Do łowienia brodząc lepszy będzie w wersji Short.
Switchowa 7/8 okazała się zbyt lekka, midspey Airflo 7/8 jakby też, ale może to być specyfika kija i przyzwyczajenia się do jego akcji.
Głowice scandi - nie dogadałem się z kijem, ale zapewne z racji stojącej wody i tego że głowice tonące.
Generalnie na wszystko miałem niecałą godzinę.
Kij nie lubi dynamiki, a raczej spokojne traktowanie. Płynnie bez zrywów i nagłych zatrzymań jak przy weglowych fastach.
Przypomina mi moja pierwszą paraboliczną dwururkę.
Czekam kiedy da się wejśc do rzeki, bo to może diametralnie zmienic wrażenia ;-)
Nie zabrałem tez niestety (czego załuję) 600 grainowego iFlighta i zrobienia testu na rzycanie kurczakiem bez tipa i z kotwicą na częsci linki - mogłoby byc ciekawie ;-)