Ten temat choć młody może już tu był, wtedy przepraszam.
Wreszcie!
Dzięki kilku oficjalnym pismom do zarządu PZW RADOM udało się. Doceniam, wielu uczciwych wędkarzy, którzy również zareagowali na to co się działo nad tym odcinkiem Wisły - w ruch poszły telefony i komputery.
Raptem tydzień po naszych apelach Zarząd wziął się za robotę. To co się działo na Opasce tuż przy Elektrowni Kozienice to było kłusownictwo w w białych rękawiczkach.
Od lat wędkarze mieli dostęp do samego kanału Elektrowni, jednak ostatnimi czasy przegięli - kanał był tak brudny od puszek po kukurydzy, pudełek po robakach i innych zanęt, że prezes obiektu w końcu zamknął dostęp, mając zwyczajnie wędkarzy dosyć.
Do momentu zamknięcia kanału ludzie gromadzili się właśnie tam, nie wiedząc chyba o potencjale samej opaski:
- tysiące, o ile nie setki tysięcy ryb zbierają się co roku tuż przy wylocie kanału, nie zaś w samy, gdzie woda często chwilami jest zwyczajnie zbyt ciepła. Woda poniżej kanału jest już odpowiednia - miesza się bowiem z tą niesioną przez Wisłę nie narażając swoich mieszkańców na nagły szok termiczny.
Zmuszeni wędkować niżej, ludzie zorientowali się co kryje opaska i się zaczęło. Pojawili się "spinningiści", którym bliżej raczej do szarpakowców. I nikt Mi nie wytłumaczy, że ryby łapane były przypadkowo. Bo ja sam łowiąc z opadu jakoś nie łapałem leszczy co 2-4 minuty, dokładniej na tym jednym wypadzie, który otworzył mi oczy, nie złapałem żadnego białorybu, ani drapieżnika za bok.
Ryby, nawet jeśli nie wyjęte były przynajmniej kaleczone. A te wyjęte rzadko trafiały do wody z powrotem.
Moim zdaniem, z którym nie trzeba się zgodzić w ciągu zimy w ten sposób wyłowiono by przynajmniej kilka ton ryb.
A wszystko teoretycznie według prawa - "oj przecież łowiłem na woblera, nie chciałem jej wyciągać za grzbiet".
Co gorsze, taki przyłów(płocie, sandacze, sumiki, okonie, leszcze, brzany, karpie) wyraźnie cieszył pożal się Boże spinningistów. Gromkie "...urwa" radości odbijało się echem od betonowych brzegów.
No i stał się cud - co pisałem wyżej. Zarząd Stanął na wysokości zadania, bo uchwała została podjęta raptem 5 dni po apelu wędkarzy(8 grudnia). A w życie postanowienie o ustanowieniu odcinka Wisły poniżej Elektrowni Zimowiskiem weszło w życie z dniem 10 grudnia.
Teraz ryby mogę wreszcie odpocząć - przynajmniej mam taką nadzieję, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto złamie zakaz. Nie będzie jednak to już tak ogromna skala, a my wędkarze z zasadami będziemy mogli cieszyć się różnymi gatunkami w nieco większej liczebności i lepszej kondycji.
Zimowisko obowiązywać będzie już co roku od 10 grudnia do 31 marca. Co do daty 10 grudnia - możliwe, że zostanie przesunięta "w dół" - to nie byłoby złe zagranie, bo ryba potrafi zebrać się już dużo wcześniej.
Użytkownik SilverN edytował ten post 16 grudzień 2018 - 17:15