Cześć!
Naszło mnie na przegląd moich muchówek, no wiecie spojrzenie czy gwinty czyste, lakier nieuszkodzony, przelotki gładkie...
Gdy tak sobie szmatką pucowałem i pokrętła dokręcałem pojawiła się refleksja, a mianowicie prawie wszystkie kije miały poprzednich właścicieli...
DSCN9238.JPG 78,84 KB 40 Ilość pobrań
Tak, od lat kupuję używane wędziska (swoją drogą zwane z uporem "wędkami"), stanowią one zdecydowaną większość mojej kolekcji.
Czy zdarzały się wpadki?
Oczywiście, pewien z axis 9/5 pojawił się przed laty ze zdepniętą przelotką wlotową, która na fotografiach jakoś tak się niespecjalnie pokazywała... .Bliski byłem odesłania kija, nawrzucania jobów, no wiecie, nerwy i zawód.
Stało się jednak inaczej, bo ...pomachałem tym styranym i uszkodzonym sagem, poczułem "to coś" i wiedziałem, że potencjał JEST.
Szybko i tymczasowo ( trwa do dziś ) umocowano przelotkę, przemyłem korek, cena była przyjazna, a wkurzenie minęło, tak więc świetny choć pechowo debiutujący u mnie kij służy do dziś.
A efekt? Życiowy 75 cm muchowy potok wyholowany właśnie tym wędziskiem.
do prezentacji.jpg 74,29 KB 39 Ilość pobrań
Sukcesy? Tak, także miały miejsce, bo zadbany śliczny patyk za naprawdę przyjazną cenę to niezła gradka. Oczywiście targi, zdjęcia, telefony, nowe znajomosci zawiązywane przy tej okazji...część nieodłączna.
A gdy nie pasuje, wisi, zbyt szybki, zbyt powolny, a może po prostu " brak chemii"?
Sprzedaję w zbliżonej cenie, strata finansowa jest pomijalna, a doświadczenie pozostaje...
Ciekawe jak Wy oceniacie plusy i minusy kupna "używańca"?
DSCN9274.JPG 141,55 KB 36 Ilość pobrań
pozdrawiam Paweł