Rio Ebro, sumy i Zdun
#1 OFFLINE
Napisano 26 październik 2005 - 15:42
W 7 wędkarzy, w 5 dni łowienia złowili 13 sumów (wszyscy klienci złowili chociaż jedną rybę).
Najmniejszy sum miał 165cm, a największy 202cm (obwód nasady głowy 92cm).
Większość złowionych sumów miała 170-190cm.
Chłopaki łowili w okolicach Caspe, powyżej Maquinenzy.
Wszystkie ryby zostały złowione na żywe karpie od 0,5 do 1,5 kg.
Niestety ale w tym rejonie jest całkowity zakaz trollingu.
Brań było zdecydowanie więcej ale niektóre ryby były za późno zacięte albo spudłowane lub w trakcie holu zrywały się.
GRATULACJE!
#2 OFFLINE
Napisano 26 październik 2005 - 15:44
Pogoda stabilna robi swoje. To co Kuba i Gumo zauwazyli dziala.
Szczerze powiem jakby zlapali nawet 33 sumy to nie skusze sie do lowienia na bojki i karpie...
Guzu
#3 OFFLINE
Napisano 26 październik 2005 - 15:58
- ja też - nigdy!
#4 OFFLINE
Napisano 26 październik 2005 - 16:09
To zdecydowanie nie jest metoda dla mnie.
Bardziej do mnie przemawialo lowienie aktywne na zywca. Gdybym byl zmuszony tak lowic (np. na gornym zbiorniku, gdzie chyba latwiej o suma-tam polapali Anglicy z przewodnikiem ryby 40 - 60kg) to wybralbtm jakas trase i dal sie niesc wiatrowi.
Ciekawa metoda bylaby tez metoda podnoszenia i opuszczania (w koncu do czegos wykorzystalbym m.in. Gianta Chuby'ego)
Niezaleznie od moich przekonan, gratulacje dla ekipy!
Gumo
#5 OFFLINE
Napisano 26 październik 2005 - 17:02
Takie postawienie sprawy bardzo mi się podoba u Guzu i u Ciebie Rognis. To jest chyba forum spiningowo-jerkowe. To tylko taki przypomnienie dla formalności. Natomiast przygoda chłopaków nad Elbro na pewno była przednia. Tego nie da się ukryć. Jednak na spining to by było wrażenie. Tylko tam właśnie prawie powszechne jest dupowane wędkowanie.
pozdrawiam
#6 OFFLINE
Napisano 26 październik 2005 - 20:16
Pozdrawiam
Remek
#7 OFFLINE
Napisano 26 październik 2005 - 21:35
#8 OFFLINE
Napisano 27 październik 2005 - 08:23
Oczywiscie dotyczy to spina/trolla, a nie glizdziarstwa.
Remek - nie badz rura i nie pekaj, tylko jedz i lap , rzecz jasna w dole rzeki, Mequinenza lub Riumar.
#9 OFFLINE
Napisano 27 październik 2005 - 08:55
...Ale taki chociaz trzydziestak w głębokiej Oderce to jest poezja...
- chociaż trzydziestak? Złap chociaż dyszkę z Oderki...
@Kuba,
według mnie Szymański wie co pisze. On łowi sumy od wielu, wielu lat.
Łowiłeś kiedyś duże sumy w typowym sumowym miejscu na Wiśle?
Powiem ci szczerze, że na Narwi i na Wiśle, mając sprzęt w okolicach 30lb jeszcze ani razu nie wygrałem walki z naprawdę dużym sumem. Niestety...
#10 OFFLINE
Napisano 27 październik 2005 - 09:16
parenaście dni temu mialem piąteczke... No ewentualnie teraz może być dyszka... Powoli do przodu... Chociaz pora coraz mniej sprzyjajaca.
przed wczoraj jeden kolo wytaszczyl z wody sandałka 5,20. ALe na szczescie nie na PODMOSCIU
Najlepsze jest to, że tam gdzie ja w ogole łowi bardzo malo ludkow... nic tylko się cieszyc
#11 OFFLINE
Napisano 27 październik 2005 - 09:25
oczywiście, że trzeba mieć ambicje. Droga do celu jest niestety ciężka i długa, szczególnie jeżeli chodzi o łowienie sumów w Polsce.
Oczywiście trzymam kciuki za dalszy rozwój wypadków, w dobrym słowa znaczeniu!
#12 OFFLINE
Napisano 27 październik 2005 - 10:57
Kuba pisze przeciez, ze to TAM nie trzeba takiego sprzetu. Moim zdaniem lowienie z brzegu na Wisle w miejscach, gdzie mozna zlapac suma mija sie z celem bo suma tego w wielu przypadkach nie da sie wyjac i to na zaden sprzet, nawet jak sugeruje M.Sz. na ponad 100LBS.
Na Ebro tez wbrew pozorom trzeba moc odciagnac suma od podwodnych drzew i skal i udalo mi sie to zrobic na 30LBS, chociaz bylo widac ze lepiej bylo zalozyc 50LBS.
Zamiast stosowac coraz grubszy sprzet, lepiej polowic z lodzi. Linka powyzej 100LBS(jak sugeruje M.Sz.) powoduje potworna topornosc, chyba ze stosuje sie wedzisko gdzies do 30-35LBS, ale wtedy pod ? staje koniecznosc tej 100LBS liny, skoro ta moc=mocy najslabszego elementu.
Rozumiem, ze tutaj chodzi tez o przecieranie o przeszkody....ale jak napisalem lepsza lodz, sum jest wtedy prawie pewny...
Natomist wyciaganie suma w warunkach, kiedy co pare metrow wystaje z wody drzewo jest niemozliwe nawet na wspomnianych 100LBS, chyba ze sum sie ulituje...
Rownie dobrze mozna zast. 200 i 300LBS
Korespondowalem w swoim czasie z Markiem, konsultowalem sie jesli chodzi o kolowrotki na suma. Nie jestem pewien(czas), ale wymienil model, jaki mial uzywac na Padzie, ktory sugerowal uzycie nie tak topornej linki jak 100LBS....
Gumo
#13 OFFLINE
Napisano 27 październik 2005 - 12:49
nie zawsze jest możliwość łowienia z łodzi, bo po pierwsze nie wszyscy ją mają, a po drugie nie na wszystkie sumowe miejscówki da się nią wpłynąć.
Wiadomo, że łódź daje nam większe możliwości i uprości hol ale tak jak napisałem powyżej nie zawsze można z niej skorzystać.
Uważam podobnie jak ty, że sprzęt powyżej 100lbs to lekkie przegięcie ale moim minimum na sumy jest 50lbs, a max 80lbs.
Z takimi linkami, stosując odpowiednie wędziska sumowe, łowi się wystarczająco komfortowo. Nie jest to wcale jakiś super toporny sprzęt.
Nawet będąc szczerym, strasznie się zdziwiłem (znając twoje podejście do sprzętu), że ty w ogóle wystartowałeś z plecionką 30lbs jadąc na sumy na Ebro.
Nie będąc złośliwym, przypuszczam, że holując tego wielkiego suma miałeś strasznie dużo szczęścia! Tym bardziej, że było tam sporo zaczepów, zwalisk i skał.
Osobiście nie udało mi się wyholować żadnego suma, który przekroczył 30kg na plecionkę 30lbs. Oczywiście nie mówię, że nie można bo mając trochę szczęścia i farta w rękawie pewnie się to uda. Na sumy można też iść z wklejanką i żyłką, zawsze jest szansa na wyholowanie kabana.
...Natomist wyciaganie suma w warunkach, kiedy co pare metrow wystaje z wody drzewo jest niemozliwe...
- oj @Gumo, jest to możliwe tylko trzeba mieć odpowieni sumowy sprzęt, a nie plecionkę poniżej 50lbs.
U nas na miejscówkach typowo sumowych raczej nie ma miejsc gdzie nie ma zwalonych drzew, poniszczonej faszyny, porozrywanych opasek, setek głazów i ukrytych w wodzie zwalisk.
W takich miejscach można wyholować każdego suma, warunek to zastosowanie odpowiednio mocnego sprzętu. Zatrzymany siłowo sum w pierwszej fazie holu najczęściej rezygnuje z ucieczki do swojej kryjówki. Ale musi to nastąpić w pierwszych sekundach holu. A jest to możliwe przy zastosowaniu odpowiednio mocnego sprzętu.
#14 OFFLINE
Napisano 27 październik 2005 - 14:30
Caly czas byl pod kontrola...
A tak a propos sumowych miejsc to bylem ostatnio tam, gdzie sum Ci sie urwal...
Byla troche nizsza woda i moglem dokladnie obliczyc Twoje szanse...otoz podpaska w tym m-cu jest porzadnie podmyta i jest prawie pionowa sciana, ponadto, pomiedzy kupka drzew ponizej i kupka powyzej jest zalanych kilka dragow polozonych na krzyz.
Tak, ze do w miare bezp.wrzucenia przynety zostaje ze 3m.
Do tego prad...
Tutaj to juz trzeba sie w czepku rodzic, zeby cos wyjac...
Co do plecionek ponizej 50LBS zgoda, sprawdzilem, ze mozna tylko pytanie sie nasowa: 1.po jaka cholere ? 2.co bedzie w razie trudniejszego miejsca?
Poza tym grubosc 30 i 50 w przypadku PP jest nie az tak duza. Chodzilo mi o te wieksze gabaryty a zwlaszcza sugestie o 100 i wiecej...
Jezeli ktos zdolalby zadzialac z taka sila zeby urwac wiecej niz 50LBS plecione to kiedy peklo by wedzisko? Najmocniejsze jakie znam to 35LBS...
Do polowow z brzegu, dlugosci najmniej 2,7 i mocy wiecej niz 35LBS to by juz bylo cos dla Kozakiewicza...a przynety na sumka nie wszystkie maja 50g...
Gumo
p.s.Wszystko dlatego, ze chcialem sobie sprawdzic tego Slammera, tak fajnie mi sie nim lowilo...
Teraz juz sprawdzilem i dlatego dokupie jeszcze o oczko wiekszy (560)
#15 OFFLINE
Napisano 27 październik 2005 - 15:58
- hehehe
Dlatego nie wyjąłem. Sumek wszedł pod te zwaliska, o których piszesz i było po rybie. Tak czy inaczej nie martwię się tym zbytnio bo to był tylko przyłów podczas nocnego łowienia.
Zresztą to nie jest moje miejsce sumowe, mam zdecydowanie lepsze, w których można normalnie łowić.
A miejscówka jest @Frika.
#16 OFFLINE
Napisano 27 październik 2005 - 16:05
Nie ma miedzy nami sporu. Szymanski wie i ja wiem. Tam sa takie warunki, ze ciezej nie trzeba, co naukowo udowodnilismy MÓWIMY O EBRO - Mequinenza, a nie o czym innym, chce podkreslic. I mamy lódz z silnikiem - tam kazdy ma. Nie o jakims teoretycznym polowie teoretycznego suma, tylko o konkretnym miejscu. To widac chocby z tytulu postu@Kuba,
według mnie Szymański wie co pisze. On łowi sumy od wielu, wielu lat.
Łowiłeś kiedyś duże sumy w typowym sumowym miejscu na Wiśle?
Powiem ci szczerze, że na Narwi i na Wiśle, mając sprzęt w okolicach 30lb jeszcze ani razu nie wygrałem walki z naprawdę dużym sumem. Niestety...
#17 OFFLINE
Napisano 27 październik 2005 - 16:10
#18 OFFLINE
Napisano 27 październik 2005 - 22:55
Tak, slyszalem, chetnie odwiedzasz lowiska innych, za to nie pokazujesz swoich. To bardzo dobry uklad...
Gumo
#19 OFFLINE
Napisano 28 październik 2005 - 14:25
...Tak, slyszalem, chetnie odwiedzasz lowiska innych, za to nie pokazujesz swoich. To bardzo dobry uklad...
- a wiesz dlaczego?
Bo staram się wymusić na mniej doświadczonych wędkarzach to żeby chociaż z częścią wiedzy wędkarstwa rzecznego poradzili sobie sami!
To główny powód.
Wszyscy mniej doświadczeni zawsze chcą iść na łatwiznę, a ja zdradzając najlepsze miejsca bardzo im to ułatwię.
Każdy chciałby żeby pokazać mu i powiedzieć stary tutaj łowię rekordowe sandacze, przyjdź o tej i o tej, załóż taką przynętę i łów, na pewno złowisz swój rekord.
Sorki ale ja taki nie jestem bo sam nigdy nie szedłem na łatwiznę.
Nabieranie rzecznego doświadczenia polega przede wszystkim na poszukiwaniu własnych miejsc!
I podkreślę dobrych miejsc.
Bo takich miejsc, np. tam przy 3 brzegu to na Wiśle jest co najmniej kilkaset, co nie oznacza, że każde jest dobre.
Zresztą zrozum @Gumo, moje najlepsze miejscówki są to łowiska mojego życia.
Kilkanaście lat spinningu poświęciłem żeby sobie je znaleźć!
Chyba łatwo to zrozumieć, że takie miejsca nie mają sobie równych i każde inne jest dla mnie byle jakie.
Proponuję nie iść na łatwiznę ale przechodzić paręnaście lat brzegami chociażby Wisły!
Ja tak robiłem przez wiele, wiele lat.
Wiele zmarnowanego czasu, wiele wyrzeczeń, nie mówiąc już o kosztach.
Proste nie!?
Jak ktoś tego nie rozumie to przepraszam, więcej nie będę jeździł na czyjeś miejsca.
Tak czy inaczej, są osoby, które zabieramy na wszystkie, nawet najtajniejsze łowiska. Są to moi klubowicze WKS Sandacz.
p.s.1 @Gumo, trochę mnie zirytowałeś tym postem więc oznajmiam wszem i wobec, że nie przyjmuję żadnych zaproszeń na czyjeś łowiska, żeby później nie było żadnych niedomówień.
Aha i jeszcze jedno, miło mi słyszeć, że ktoś obgaduje mnie za moimi plecami! Dzięki @Gumo.
p.s.2 @Gumo, tak sobie pomyślałem, że wiem skąd wziął się ten twój ironiczny post do mnie.
Weź sobie do serca to, że nigdy nie przeszło mi nawet przez myśl, ani nigdy nie mówiłem, że złowiłeś tego dużego suma fartem. Chodziło mi raczej o to, że miałeś po prostu dużo szczęścia.
A dla mnie jest oczywiste, że jak wędkarz nie ma szczęścia, to nie łowi ryb! Bo aby łowić ryby, to oprócz doświadczenia, trzeba też mieć trochę szczęścia.
A ciebie zawsze uważałem za dobrego wędkarza.
Dyskusja nie dotyczy @Frika, którego przepraszam za wmieszanie w ten temat.
#20 OFFLINE
Napisano 28 październik 2005 - 14:40
Szkoda, że to piątek. Nie zdąży się rozwinąć
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych