Cześć.
W tym roku wróciłem do wędkowania po 15 latach przerwy. W maju / czerwcu naszło mnie na wędkowanie i zacząłem od spinningu. Padło na spinning z uwagi na mniejszą ilość czasu wymaganą na wędkowanie. Nie ma wielogodzinnych zasiadek, nęcenia itd. Wyjścia 3-4 godzinne raz w tygodniu to coś na co mogę sobie pozwolić w tym momencie.
Na początek zakupiłem wędkę Jaxon Zaffira, ale po wędkowaniu przez krótki czas zakupiłem sobie dwie Jaxon Grey Stream - jedna do 5 g cw. i druga 4-17 g cw. Bardzo mi pasuje taki podział. Kolejną wędką będzie Dam Microflex do 10 g c.w. Wędkowałem nią z kolegą przez tydzień na Mazurach i bardzo podpasowała mi.
Pewnego dnia odwiedziłem to forum i, po obejrzeniu Waszych przynęt, postanowiłem zacząć robić własne przynęty. Wybór z początku padł na woblery odlewane z żywicy. Trochę zepsułem formy, ale i tak jakieś tam wychodzą. Pierwsze woblery zacząłem wykonywać w rozmiarze 5,5 cm, a następnie 3,5 cm. Robiłem też 3 cm, ale jakoś nie leżały mi i porozdawałem te woblerki (wyszło całkiem fajne malowanie okonia).
Teraz przyszedł czas na woblery z drewna. Bardziej mi się podobają, bo kształt każdej jest niepowtarzalny. Na razie tylko postrugałem i pomątowałem stelaże i czekam na kapon.
Woblery po części pokrywam żywicą epoksydową, a w części Hartzlackiem.
Stelaże wykonane są z drutu nierdzewnego 0,8 lub 0,5 mm.
Jako, że nie mam jeszcze wprawy z obciążeniem to część woblerów wychodzi pływających, a część tonących. Ostatnia seria wyszła tonąca, a z pierwszych, które wykonywałem spora część jest pływająca.
Swoją drogą nie spodziewałem się, że tworzenie przynęt może tak bardzo pochłaniać Najlepsze jest to, kiedy własne przynęty są łowne. Już kilka rybek wpadło na moich bezrybnych wodach
Już rozglądam się za komponentami na obrotówki Na pewno chciałbym spróbować też łowić wahadłówkami, ale tu nie mam kompletnie doświadczenia w łowieniu nimi
1 - pierwsze moje próby z drewnem lipowym
2 - pierwsze odlane z żywicy woblery
3 - 4 - kolejne serie odlane z żywicy