Miałem taki jeden sezon, rocznik bodajże 2012 (użytkowałem 2016). 25 koni, E-Tec, stopa L, rumpel z rozrusznikiem, bez power trymu. Silnik był dopięty do łódki 4,9m, 300kg + silnik i graty i ja. Wcześniej było 20HP Tohatsu
. Pozwól więc, że opiszę w punktach:
Moc:
Tej mu nie brakowało. W dwie osoby startował bez bólu, prędkość pod prąd 35, z prądem 40, samemu 38/43. Czuć było potencjał.
Zużycie oleju:
Po nabyciu silnika kupiłem bańkę oleju, spaliłem około 200l paliwa, starczyło to co było w zbiorniku przy zakupie (około połowa zbiornika), bańkę odpakowałem dopiero na ostatnie pływanie i poszła do nowego właściciela.
Kultura pracy:
Silnik jest w tej kwestii nieco gorszy niż 4T, ale nie jest to moim zdaniem różnica znaczna. Przy niskiej temperaturze i wysokiej wilgotności potrafi przydymić na niskich obrotach (efekt kondensacji spalin i oleju).
Zużycie paliwa:
Podobne jak w 4T o zbliżonej mocy, wychodziło minimalnie więcej jak 20hp, ale lubiłem docisnąć.
Pozostałe uwagi:
Długi rumpel, regulacja obrotów trollingowych.
Powód zmiany:
Przesiadłem się na 50HP
Czy kupił bym jeszcze raz:
Jeżeli byłby w dobrej cenie, to tak. Silni jest technicznie fajnie pomyślany, chociaż traci główny atut dwusuwa - dużą moc z małej pojemności, czyli lekkość silnika. Serwis jest trochę kłopotliwy, bo jedyny mi znany i polecany fachman z forum jest z daleka (Podlaskie?). Przy małej mocy pakowanie na paletę to nie jest duży problem, ale nie bardzo mi się widzi zdejmowanie 120kg, a w takie moce celuję. No i wysyłki swoje kosztują.
Użytkownik psulek edytował ten post 08 lipiec 2018 - 18:01