W nawi膮zaniu do skutecznych much...
Dawniej cz臋sto startowa艂em w zawodach muchowych. W kole, w okr臋gu, w og贸lnopolskich... Podpatrywa艂em prawdziwych mistrz贸w, a przez to, 偶e nie traktowali mnie nigdy jako zagro偶enie, cz臋sto dzielili si臋 swoj膮 wiedz膮. W pami臋ci utkwi艂 mi zw艂aszcza jeden z Jesiennych Lipieni Sanu. Po pierwszej turze rozmawia艂em z dwoma kolegami, kt贸rzy wygrali swoje sektory. Obaj m贸wili dok艂adnie to samo, zreszt膮 na nast臋pny dzie艅 mia艂em okazj臋 porozmawia膰 z wszystkimi trzema zwyci臋zcami sektor贸w i r贸wnie偶 us艂ysza艂em dok艂adnie to samo, dlatego tak utkwi艂o mi to w pami臋ci.
Wszystkie pi臋膰 os贸b powiedzia艂o, 偶e d艂ugo zmieniali muszki, a偶 w ko艅cu jedna okaza艂a si臋 killerem. Na 偶adn膮 inn膮 bra膰 nie chcia艂y, tylko na t膮 jedn膮. Jedyn膮. Tego dnia cudown膮 przyn臋t臋.
I ka偶dy po艂owi艂 na inn膮
Teraz startuj臋 ju偶 tylko raz w roku, w zawodach ko艂a. Po udarze moje mo偶liwo艣ci muszkowania znacznie si臋 zmniejszy艂y, pozosta艂 jednak sentyment. Pojecha艂em na trening, Namierzy艂em do艂ek "wybrukowany" pstr膮gami. Miejsce trudne technicznie, z zatopionym drzewem, z pozoru ma艂o atrakcyjne. Dwa pstr膮gi w dw贸ch rzutach, odpuszczam wi臋c miejsc贸wk臋 i id臋 dalej. W czasie tego spaceru pojedyncze rybki, ale na prawie ka偶dej miejsc贸wce. Wybra艂em te偶 najskuteczniejsz膮 muszk臋. Zawody. Id臋 szybko na "swoj膮" miejsc贸wk臋, rzut, drugi, trzydziesty... Jedno niemrawe pukni臋cie... Pustynia.. Odwiedzam kolejne miejsca, s艂o艅ce coraz wy偶ej, nad wod膮 coraz wi臋cej ludzi, a ja mam zaliczonego tylko jednego pstr膮偶ka "stykowca". Konsultacaj telefoniczna z kolegami, maj膮 po dwa-trzy. Dodam, 偶e 偶aden z nich nie by艂 z much贸wk膮 wi臋cej ni偶 30-40 razy w 偶yciu. Czyli przepa艣膰 mi臋dzy naszymi potencjalnymi umiej臋tno艣ciami jest ogromna... C贸偶, czas spojrze膰 prawdzie w oczy i pogodzi膰 si臋 z faktem, 偶e to ju偶 emerytura Wracaj膮c do samochodu zatrzymuj臋 si臋 przy obiecuj膮cym do艂ku, kt贸ry na treningu da艂 mi ryb臋. W dw贸ch rzutach wyjmuj臋 dwa pstr膮gi. Przechodz膮c wcze艣niej nie mia艂em tu brania.. Jeszcze kilka pustych rzut贸w i decyzja - id臋 do swojej "bank贸wki". Trzy rzuty i trzy pstr膮gi. P贸藕niej jeszcze lipie艅, kt贸rego wypinam w wodzie i szybki marsz do samochodu - koniec czasu. Zacz膮艂em i sko艅czy艂em na tej samej muszce... Wa偶niejsze od wzoru jest wewn臋trzne przekonanie, 偶e to jest w艂a艣ciwy wz贸r. A ryby? No c贸偶. Potrafi膮 by膰 przep艂oszone, przek艂ute, albo akurat zrobi艂y sobie przerw臋 w 偶erowaniu. Lub nie chc膮 naszej przyn臋ty z jakiego艣 innego, rybiego powodu. Powt贸rz臋 jeszcze raz - odpowiednia przyn臋ta jest wa偶na, wa偶niejsza jednak jest wiara w jej skuteczno艣膰