Koledzy,
Kumpel opowiadał mi, że aby pograć sobie w golfa w pewnym klubie w Australii trzeba kupić (!) współwłasność nieruchomości (pola golfowego), bo tylko współwłaściciel może tam grać. Ponieważ prawnie ograniczono liczbę właścicieli - ten klub stał się elitarnym, a udział właścicielki kosztuje krocie, wiele razy więcej niż wyłożyli założyciele. Nasunął mi się pomysł, który tupie mi po łbie od lat, aby taki pomysł wdrożyć u nas i założyć, gdzieś w Polsce taki klub, ale wędkarski nastawiony na spinning, casting, C&R.
Zwracam się do Was z prośbą o zaopiniowanie mojego pomysłu na funkcjonowanie klubu wędkarskiego, który ma m.in. następujące cechy:
1. Członkami i wędkującymi mogą być wyłącznie współwłaściciele nieruchomości, na której jest urządzone łowisko (kilkanaście/kilkadziesiąt osób ma równe udziały w nieruchomości).
Można nabyć jakieś nieużytki i zrobić zaporówkę lub kupić wyrobiska, itp. Oczywiście wyjątki mogą być, typu gość, najbliższa rodzina, itp. Ale w umowie będzie dobrze opisane prawo używania.
2. Obok praw hipotecznej własności – wspólników/użytkowników obowiązuje umowa w formie aktu notarialnego - o zasadach używania nieruchomości, czyli de facto regulamin łowiska i zasady wspólnego gospodarowania - oparte na przepisach Kodeksu cywilnego (zarządzanie wspólną nieruchomością). Ale w tym: łożenie na koszty, C&R. Inne tematy.
3. Cel: (1) hobby wędkarskie dla wspólników/użytkowników, (2) inwestycja kapitałowa – do odsprzedaży udziału w przyszłości.
4. Klub nie prowadziłby działalności zarobkowej (jak łowiska specjalne). Wstęp tylko dla współwłaścicieli – co może spowodować popyt na udziały w nieruchomości.
5. Dlaczego takie coś może wyjść? Bo jako ortodoksyjny liberał wierzę w święte prawo własności. Prawdziwi właściciele zadbają i upilnują, a radochy będą mieli pełno.
6. Trzeba znaleźć tylko teren do kupienia. Potem własność można rozdrobnić do kilkudziesięciu osób (mniejsze koszty utrzymania na osobę).
Co sądzicie ?
PS:
Wiadomo, że ptaki, wydry, złodzieje, potrzebny pracownik, itp. Te wątki możecie pominąć, bo są na to lekarstwa. Wiadomo też, że tego typu zabawa, to tylko dla tych, którzy mogą wyłożyć trochę kasy no i co roku wykładać na utrzymanie, licząc na odsprzedaż w przyszłości.
PS 2
Osobiście byłem już bliski realizacji, znalazłem teren (możliwość 1,5 ha lustra wody), skonsultowałem z hydrologiem, znalazłem inwestorów, sprawdziłem dofinansowanie z UE (75%), kupiłem teren - ale nie znalazłem dobrej osoby, która by tym kierowała na co dzień. Natłok spraw zawodowych spowodował konieczność zbycia terenu i rezygnacji z pomysłu. Piszę więc do Was - może ktoś podejmie temat, a ja chętnie zainwestuję i pomogę w sformalizowaniu "układu".
Przedyskutujmy sprawę. Forum jest też po to.
Dzięki.
Edited by Krzysztof-P, 29 April 2019 - 21:26.