Discovery i Matt Hayes
#1 OFFLINE
Posted 24 October 2005 - 14:35
Tym razem był on gościem naszego znajomego Bertusa Rozemejiera.
Bertus zaprosił Matt'a na swoje łowiska sandaczowe.
Matt jest przez 3 dni w Holandii i chłopaki łowili na przybrzeżnych zatokach Morza Północnego, korzystając z łodzi, sprzętu i doświadczenia holendra.
Z programu można dowiedzieć się kilka ciekawostek na temat łowienia sandaczy metodą vertical jiging, nie mówiąc już o samych sandaczach, których średnio łowią 35 sztuk w ciągu paru godzin dziennie.
Osobiście, bardzo mnie zaskoczyło to, że sandacze łowili także na takich głębokościach, jak 60 metrów!! Dla mnie to szok.
Kolejnym szokiem było to w jaki sposób Bertus prosił aby Matt wypuszczał sandacze złowione na bardzo dużych głębokościach.
Otóż należy obchodzić się z nimi, nie tak jak z wypuszczaną rybą, czyli delikatne włożenie do wody, natlenianie skrzeli, itp.
Sandacza wyłowionego z dużej głębokości, należy rzucić z dużej wysokości z powrotem do wody!
Robi się to po to aby sandacz wyłowiony z kilkudziesięciu metrów ocucił się i nie doznał szoku związanego z szybkim wyciągnięciem go z dużej głębokości (ma to związek z uszkodzeniem pęcherza pławnego).
Polecam obejrzenie tego programu bo na prawdę można się z niego dużo dowiedzieć ciekawych i nowych rzeczy.
#2 OFFLINE
Posted 24 October 2005 - 14:47
Niedługo (pierszy raz w życiu) wybieram się na dorsze właśnie, do Władysławowa. Z tego co się dowiedziałem na tamtych łowiskach łowi się tak głęboko że wszystkie złowione dorsze trafiają na pokład (zastanawiam się czy takie maluchy też ?) Podobno w Kołobrzegu, gdzie łowi się płycej, dorsze można wypuszczać.
Może ktoś z forumowiczów ma jakąś wiedzę/doświadczenie związane z tematem wypuszczania ryb złowionych na dużych głębokościach?
POzdrawiam
#3 OFFLINE
Posted 24 October 2005 - 14:53
.
Sandacza wyłowionego z dużej głębokości, należy rzucić z dużej wysokości z powrotem do wody!
Robi się to po to aby sandacz wyłowiony z kilkudziesięciu metrów ocucił się i nie doznał szoku związanego z szybkim wyciągnięciem go z dużej głębokości (ma to związek z uszkodzeniem pęcherza pławnego).
albo zeby ostatecznie upewnić się, zę ten [pęcherz pękł i sandacz dostojnie sopłynie na dno nie tarmosząc sumienia łowcy....
Sebek to nie wygląda na rzeczywisty powód.
Moge się jednak mylić...
#4 OFFLINE
Posted 24 October 2005 - 15:07
z tego co wiem, a mówił mi o tym A.Zdun, można rozpoznać dorsza, który nadaje się do wypuszczenia, a który się nie nadaje.
Część czarniaków i dorszy łowionych na dużych głebokościach, na Lofotach jest zabieranych, a część wypuszczanych.
Zresztą pooglądaj sobie wędkarskie programy na Discovery, gdzie wędkarze też łowią morskie ryby na dużych głebokościach. Z tego co zauważyłem większość wraca z powrotem do wody i to w dobrej kondycji.
@Marek,
tak mówił Bertus. Oni w Holandii dbają o życie i zdrowie łowionych ryb. Dlatego też mają ich tak dużo.
#5 OFFLINE
Posted 24 October 2005 - 15:10
#6 OFFLINE
Posted 24 October 2005 - 18:37
tu to ja bym byl ostrozny, nie tak dawno, w holandii przebijali (po takim holu jak wlasnie opisales seba) sandaczom pecherz plawny, dluga igla, zeby ryba mogla 'zdrowiej' dojsc do siebie
ja uwazam, ze to blad w mysleniu, taka ryba powinna trafic na patelnie a nie spowrotem do wody
bardzo duzo ryb nie jest w stanie wyrownac zmiany cisnienia i tak czy owak zginie
#7 OFFLINE
Posted 24 October 2005 - 19:07
Zresztą nie przypuszczam aby taka sława jak Bertus Rozemejier propagowała cokolwiek niekorzystnego dla życia ryb.
A w Holandii jest bardzo dużo drapieżnika, sporo dobrych wędkarzy, a ryb jakoś nie ubywa.
Właśnie dzięki wypuszczaniu łowią piękne ryby, za każdym razem kiedy robią wypad nad wodę i można im tylko pozazdrościć.
#8 OFFLINE
Posted 26 October 2005 - 11:48
Specjalne łowisko... początek - wysokie C, czy też burza, jak u mistrza gatunku - szczupaki na MUCHĘ! Wynik - NIC!!! Póżniej... spinning, troling - NIC!!!!!!! Jeszcze chwila... zakupy i dawaj na... karaski nęcenie 4godz - NIC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Rzut na taśmę - chyba dzień trzeci - niewymiarek na spinning!! HURRRRA!!!!
#9 OFFLINE
Posted 26 October 2005 - 12:14
też to widziałem. Extra, super, hiper łowisko (zresztą co tu dużo kryć - Unichowo) i zero wyników.
Trochę to smutne, iż wiedząc że przyjeżdża taka sława i to jeszcze z Discovery bierze się ją na łowisko, na którym aktualnie nie biorą ryby. Przypuszcam, że na byle jakim mazurskim jeziorze połowiliby dużo lepiej.
#10 OFFLINE
Posted 26 October 2005 - 13:48
Panowie gdzie my łowimy!!!???
#11 OFFLINE
Posted 26 October 2005 - 13:50
Pozdrawiam.
#12 OFFLINE
Posted 26 October 2005 - 15:52
Uderzajacy kontrast!
Jak gdzies napisalem, w przypadku Unichowa smiech wygladalby tak jak jaja z pogrzebu...
Co do wspomnianego sposobu wypuszczania to juz wczesniej switalo mi, ze to moze byc lepszy sposob niz delikatne. Ryba ma natychmiast przewentylowane skrzela...kto wie czy nie jest to lepszy sposob niz dlugotrwale wentylowanie ryby przy burcie?
Przynajmniej jezeli chodzi o wybrane gatunki...
Gumo
#13 OFFLINE
Posted 26 October 2005 - 16:38
Czyli jesteśmy zgodni - żenada!!!
A oglądałeś sumy z Ebro na pelet
Gratuluję wyprawy! Szczególnie, że daliście radę na spinning ja bym się złamał i rzucił karpiem
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users