Żeby tradycji stało się zadość, to zachęcam do podzielenia się wspomnieniami z minionego sezonu i planami na 2022. Fotki mile widziane!
Podsumowanie sezonu 2021, plany na 2022
#1 OFFLINE
Posted 10 January 2022 - 05:04
- Friko likes this
#2 OFFLINE
Posted 10 January 2022 - 11:19
Mam dość mieszane uczucia co do 2021.
Podsumowanie:
0 wypraw zagranicznych, nawet dalszych krajowych nie uskuteczniłem . Głównie sprawy zawodowe i prywatne mnie od tego powstrzymały.
Jeśli chodzi o wyniki na swoim podwórku:
1. Trocie - udało się złowić 4 fajne ryby z rzeki, zaliczyłem dodatkowo jeden spad. Niestety nie udało się złowić srebrniaka, głównie dlatego że od lipca do września miałem inne sprawy na głowie. Morskie trocie niestety też nie dopisały, byłem kilka razy i tylko raz trafiłem na w miarę fajne warunki, niestety ryby nie były aktywne.
2. Pstrągi - szału nie było, w zasadzie tylko na jętce skupiałem się na tym gatunku. Udało się złowić fajnego tęczaka, którego prezentowałem na forum i kilka potoków, ale nic nie przekroczyło 45cm.
3. Lipienie - Rega prawie umarła jeśli chodzi o lipienie, z jednej strony docierają do mnie informacje, że PZW odławiało kilka razy lipienia w celu pozyskania ikry, z drugiej strony info o kormoranach. Na 3 wypadach złowiłem pojedyncze ryby, podczas gdy wcześniej można było fajnie się pobawić... Na Łupawie coś się działo, szczególnie podobało mi się łowienie w grudniu na wypatrzonego. Kilka ryb 40+.
4. Szczupaki - Rugia znowu nie wypaliła, trochę pojeździłem po nowych bajorach w okolicy. Odkryłem jeziorko, gdzie jest sporo szczupaka ale głównie drobny - 45-60cm. Ciekawe czy coś podrósł i w tym roku będą ładniejsze ryby.
Innych ryb zasadniczo nie łowię w PL, no czasem wyskoczę na klenie... Gdyby nie te zimowo-wiosenne trocie to byłaby klapa.
Co do 2022r. Nie spodziewam się cudów, dłuższe wyprawy zagraniczne raczej się nie udadzą ze względu na pracę. Może uda się na kilka dni wyskoczyć na Dunajec czy Vah. Może w końcu jesienią wypali Rugia...
Co do okolicznych łowisk, będę śledził sytuację ze srebrniakami na Redze i Parsęcie, zwiedzę kilka mniejszych rzeczek przy okazji jętki. Dalej pojeżdżę po okolicznych bajorach i poszukam sensownych szczupaków.
Może zainteresuję się boleniami, kto wie
- lukomat, analityk, malinabar and 2 others like this
#4 OFFLINE
Posted 10 January 2022 - 18:42
Ha! Fajny temat, bo dokladnie o to samo zapytalem mojego kolege jak wczoraj na lodzie siedzielismy .
Nigdy nie krecily mnie lipienie, a okazaly sie ryba numer jeden w ubieglym roku. Na tyle mi sie spodobalo, ze siedze zima i poswiecam czas na krecenie much, ktore bede mogl wykorzystac do takiego lowienia w tym roku. Dodatkowo, bede chcial poszukac rzeczki, w ktorej oprocz lipienia beda tez pstragi.
Wiosna to bedzie czas troci, a przynajmniej taka mam nadzieje. Poznalem sie z fajnym gosciem w ubiglym roku, ktory pokazal mi troche sztuczek i miejsc gdzie ich szukac wiec licze na pobicie mojego, skromnego PB w 2022r.
Chodza mi po glowie duze krasnopiory i te podle jazie, co Slawkowi brac nie chca. Chyba jednych i drugich bede musial w Szwecji poszukac.
Z grubszych tematow to moze nad morze, ale cieple, takie cieple i mocno slone gdzie plywaja tarpony i inne jackfisze ale to sie jeszcze zobaczy.
Pieprzona corona moze pokrzyzowac plany bo nie usmiecha mi sie po powrocie z zagranicy isc na kwarantanne. Oby sie to wariactwo juz skonczylo...
- lukomat, analityk, malinabar and 2 others like this
#5 OFFLINE
Posted 10 January 2022 - 21:04
Sezon 2021 był oryginalny i jedyny w swoim rodzaju...jak każdy inny.
Kolejny krok na wędkarskiej ścieżce został postawiony. Nie oceniam i nie usprawiedliwiam, ani nie zachwalam. Przyjmuję go takim jaki po prostu był. Suma zwycięstw i porażek nie odbiega od normy więc nie ma się czym martwić.
Jakiś czas temu klenie i jazie zwyczajnie spowszedniały. Pstrągom i lipieniom odpuściłem. Tym ostatnim dałem kwit na emeryturę. Niech se żyją przeze mnie nie niepokojone. Te i kilka innych czynników złożyło się na rzucenie sznura w stronę typowo nizinnych gatunków.
Większość wypraw poświęciłem boleniom. Z mniejszym(na początku) lub większym(na końcu) skutkiem udawało się przechytrzyć odrzańskie dranie. Nazywam je tak bo z natury są po prostu draniami! Mało który gatunek potrafi z taką łatwością doprowadzić wędkującego do mini zawału a czasem do paraliżu.Te rzeczne są w dodatku wyrachowane. Szef kuchni poleca!
Końcówka maja przypadła rzecznym szczupakom. Zapewne na początku miesiąca spotkań z nimi miałbym więcej. Wolę jednak poczekać aż trawa na brzegu odrośnie po tabunach żywczarzy, gruntowców i innych ..ów. Szwedzkich metrówek ani das botów z Rugii nie spotkałem ale klimat, cisza i spokój równie łatwo zapadają w pamięć. Odrzańskie krokodyle nie dały się zwieść marketingowemu bełkotowi i zamiast gryźć jedyny i słuszny materiał z owcy, wolały...dupę jelenia.
Jedynym gatunkiem którego się obawiałem był sum. Wiedziałem że nasze ścieżki kiedyś się zbiegną. Nie wiedziałem tylko jakie będą tego skutki. Z racji nie używania zestawu na tarpony z góry stawiałem się na przegranej pozycji. No i w końcu nadszedł ten moment. Wpadło, zjadło...no i się udało. Niewielki osobnik, który i tak pokazał że zahaczyłem już o inną ligę. Na te ryby trzeba mieć osobne przynęty, osobne wędki, osobne linki i osobny rozdział w życiu. Drugie spotkanie z tym drapieżnikiem, podczas łowienia sandaczy, skończyło się złamanym kijem. Życie...
Gdzieś po drodze były sandacze. Ale sporadycznie. Ilość wypadów policzę na palcach jednej dłoni. Po prostu jeszcze nie usiadłem do tego wieczorno-nocnego stolika. Ale z pewnością będę chciał kiedyś się do nich dobrać. Małe, regionalne podwórko a tyle rzeczy do zrobienia.
Jaki będzie sezon 2022? Oby był okraszony dużą ilością godzin gdzieś w chaszczach, w ciszy, z dala od polaryzacji...bynajmniej nie tej w okularach. Tego też wszystkim życzę.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Edited by bartsiedlce, 12 January 2022 - 10:26.
- Friko, tlok, lukomat and 24 others like this
#6 OFFLINE
Posted 10 January 2022 - 22:01
Obecny rok pewnie będzie podobny, wiosna to przybrzeżne bassy i pewnie przeproszę brytyjskie szczupaki
https://naforum.zapo...49cea1.jpg.html
https://naforum.zapo...e5c12a.jpg.html
Edited by albercik2, 10 January 2022 - 22:04.
- lukomat, wujek, Sławek Oppeln Bronikowski and 3 others like this
#7 OFFLINE
Posted 10 January 2022 - 23:19
Hmm 2021 rok
Po zimie miały być pstrągi - nie było
Wiosenne wzdręgi się meldowały ale bez rewelacji
Jętka majowa na moich nizinnych łowiskach : krótko, chimerycznie, bez jaziowych i boleniowych fajerwerków
Odkrycie 2021 r - Beloniada ! Długo się przymierzałem, aż w końcu doświadczyłem - mega łowienie !
P6032519-01.jpeg 84.89KB 17 downloads
Nizinne klenie - odpaliły, ale jak zawsze największe "profesory" skutecznie pokazały mi gdzie jest moje miejsce Rachunki krzywd do wyrównania w 2022 roku
P6202541-01.jpeg 92.43KB 17 downloads
Jeziorowe z bellyboat do dalszej "rozkminy" w tym roku
P9092575-01.jpeg 83.2KB 17 downloads
Myślałem że kormorany wyżarły lipienie ale coś zostawiły - cieszy że rodzima woda się odradza
P8072570-01.jpeg 159.2KB 17 downloads
Zaniedbałem nocne letnie podchody za boleniem i klenio-jaziami - w tym będzie poprawa
Jesienne okonie i szczupaki omijały moje zestawy
P9302562.JPG 67.11KB 18 downloads
W tym 2022 roku zmierzę się z bałtycką trocią, pomęczę do bólu "majowe bociany" i jętkowe bolenie, latem karpie z powierzchni ( niech mnie pociągają na belly ) a jesienią pajki na przemian z lipieniami Taki jest plan !
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Edited by bartsiedlce, 12 January 2022 - 10:26.
- Friko, tlok, lukomat and 17 others like this
#8 OFFLINE
Posted 11 January 2022 - 05:39
To był słaby sezon, jak nie najsłabszy od kiedy pamiętam. Plany na Polskę nie wypaliły, Szkocja nie wypaliła, Norwegia nie wypaliła i Kanada też nie. Udało się spędzić rodzinnie dwa tygodnie w Szwecji, w trzydziesto stopniowych upałach. Jakie miało to przełożenie na łososie chyba nie musze tłumaczyć. Wyjąłem jednego i to najmniejszego z mojej paczki. Żbiki mnie wyprzedziły
2.jpg 41.17KB 21 downloads
Plany na 2022 są proste. Bałtyk. A jak się uda wyskoczyć za granicę, to będzie git.
- Friko, wujek, Sławek Oppeln Bronikowski and 9 others like this
#9 OFFLINE
Posted 11 January 2022 - 07:29
To był słaby sezon, jak nie najsłabszy od kiedy pamiętam. Plany na Polskę nie wypaliły, Szkocja nie wypaliła, Norwegia nie wypaliła i Kanada też nie. Udało się spędzić rodzinnie dwa tygodnie w Szwecji, w trzydziesto stopniowych upałach. Jakie miało to przełożenie na łososie chyba nie musze tłumaczyć. Wyjąłem jednego i to najmniejszego z mojej paczki. Żbiki mnie wyprzedziły
Plany na 2022 są proste. Bałtyk. A jak się uda wyskoczyć za granicę, to będzie git.
Łukasz, musisz się z tym zacząć godzić . Lepiej już nie będzie
#10 OFFLINE
Posted 11 January 2022 - 09:09
Mój rok 2021 był równie intensywny co poprzedni. Łowiłem ryby praktycznie cały rok w rożnych miejscach w kraju, choć niewiele na wędkę Początek sezonu, tradycyjnie na pstrągach i ponownie w Zachodniopomorskim. Rybek na otwarciu sporo choć same 30+, za to śliczne i kolorowe. Potem z pstrągami na streamera było już tylko słabo lub bardzo słabo. Woda na Pomorzu niska, ludzi nad wodą w ch**j.
par.jpg 201.89KB 18 downloads
Sporadyczne próby złowienia morskiej troci po raz kolejny na zero...
orlowo.jpg 132.97KB 18 downloads
W między czasie dużo pracy i wyjazdów w teren. Po raz pierwszy od wielu lat nie udało się wziąć dłuższego wolnego w okresie wylotu dużych owadów... Kilka spontanicznych wypadów. Szału nie było choć na chruście jednego 50+ się udało trafić.
Potem była chaotyczna jętka, pogody z dupy... Byłem 3-4 razy. Jedna ładna ryba spięta, a tak to max 40+. Ale i tak było fajnie!!!
W połowie czerwca, zgodnie z moim wieloletnim kalendarzem rozpocząłem sezon na "piankowce"... W sumie jak zacząłem, tak skończyłem bo potem jakoś już się nie składało z wyprawami nad rzekę. Miarą moich sukcesów w tym temacie niech będzie poniższe zdjęcie:
klen.jpg 117.17KB 17 downloads
A to wszystko przez moją nową (od 3 sezonów) chorobę. Letnie chaszcze i komary zamieniłem na ciepły piasek i lazurową wodę plaż. Bolenie w solance to w tej chwili dla mnie absolutny TOP jeśli chodzi o dawkę adrenaliny, emocje i satysfakcję z każdej złowionej ryby. Ten sezon był szczególnie udany bo udało się mi parę razy połowić przy większej fali co w zeszłych latach raczej skłaniało mnie do powrotu do domu bez zarzucania wędki.
plaza2.jpg 88.63KB 17 downloads
plaza2.jpg 88.63KB 17 downloads
No i do września, z przerwami na pracę, to był w zasadzie wędkarsko jedyny temat który mnie interesował, wręcz pochłonął w całości. Plaża była jak narkotyk... Na szczęście przyszło ochłodzenie
Jesień... Ponownie dużo pracy i wyjazdów, ale pod koniec października wybrałem się na lipieniowy rekonesans... Kilka drobnych rybek tylko utwierdziło mnie w przekonaniu że chyba należy w tym sezonie odpuścić. Więc zamiast #4 nad te same rzeki zacząłem jeździć z #9 i po raz kolejny "grube" łowienie i szczupaki stało się priorytetem do końca roku (dosłownie). Z rybami nie było szału, choć wyjścia na pusto policzę na palcach jednej ręki. Gorzej z rozmiarówką. Największa 80.
scupak1.jpg 112.84KB 17 downloads
Ostatnia ryba sezonu... Choć nie duża to ze względu na trudne warunki dała dużo satysfakcji. Złowiona już w zimowych warunkach co w skali ostatnich lata jest czyś niezwykłym. Ostatnie 2-3 wyprawy w roku to same anemiczne odprowadzenia lub nierówna walka z mrozem.
scupak2.jpg 121.21KB 16 downloads
No i na koniec największy bonus 2021 roku!!! Wyprawa zupełnie nie wędkarska, ale przy okazji jednego projektu miałem możliwość zabrać również wędkę i połowić w takiej scenerii:
gory.jpg 114.9KB 17 downloads
Rybki raczej drobne, max 30+ i raczej już nie do powtórzenia bo jeśli projekt zakładający eksterminację gatunków obcych się uda to już ich tam nie będzie
zrodlak.jpg 238.34KB 17 downloads
A plany na 2022? Na ta chwilę to planuję dużo bardziej odpuścić pstrągom i na pewno lipieniom. Może uda się zaliczyć jakieś wiosenne jazio-klenie na mokrą. Byle do lata i boleni w morzu
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Edited by bartsiedlce, 12 January 2022 - 10:25.
- Friko, tpe, Ruki and 17 others like this
#11 OFFLINE
Posted 11 January 2022 - 12:42
Rok 2021 jest dla mnie trudny do oceny. Ryb troszkę złowiłem i to całkiem sporych ale było sporo cieni, które sprawiają, że trudno o taką pełną radość.
Styczeń i luty były pod znakiem plagi kormoranów, które w ogromnej liczbie pustoszyły rzeczki w mojej okolicy.
Zatem na początku sezonu nie łowiłem wcale ale chodziłem nad rzekę codziennie żeby płoszyć czarne ptaki. Później również z myśliwymi jak już się udało zdobyć odstrzał.
W marcu kormorany odleciały więc postanowiłem sprawdzić czy coś w ogóle w rzece przeżyło. Złowiłem pojedyńcze duże jazie
Trafiałem też pstrągi ale nawet te wielkie nosiły na sobie ślady po czarnych ptakach
Zostawiłem w spokoju pstrągi a przynajmniej na jakiś czas. Natomiast wróciłem do moich karasi, okoni i rożnych takich "bagiennych " rybek. Udało mi się złowić na muszkę pięknego, złotego lina.
Tradycyjnie jeździłem nad rzekę w czasie szaleństwa jętki majowej.Wędkarzy było sporo ale wyloty tak w kratkę a i z rybami różnie. Tam gdzie były kormorany ryb było po prostu znacznie mniej bo też nie mogło być inaczej. Paradoksalnie złowiłem kilka naprawdę pięknych ryb w tym sześćdziesiątaka. Ten ze zdjęcia to rybka na 55cm.
W czerwcu udało mi się pojechać nad San i szczęśliwie złowiłem trzy głowatki. Wszystko cudowanie ale mam wrażenie, że po lecie już ich nie było. Rzecz w tym, że na Sanie głowacice wciąż można zabijać i niestety ten proceder ma miejsce. Szkoda, że gospodarz uparcie nie chce tej niezwykłej ryby objąć zakazem zabijania.
Gdzieś w tyle głowy miałem cały czas plagę kormoranów i świadomość okaleczonej rzeki. Wynikiem czego praktycznie przestałem chodzić z muchówką. Owszem pojechałem z przyjaciółmi na brzany, odwiedziłem Łupawę ale na bliższe mi rzeki przestałem chodzić. Za wyjątkiem jednego razu. Okazało się, że coś tam jednak przeżyło. Złowiłem trzy duże lipienie i kilkanaście małych, takich po około 25cm.
Z prac to uczestniczyłem w akcji SOS dla Sanu, której finałem było wykonanie tarlisk i skromne zarybienie małymi głowatkami.
Odbudowaliśmy też na rzekach lubelszczyzny kilka tarlisk we współpracy z WWF. A już jesienią oglądaliśmy trące się na świeżym żwirze pstrągi.
Natomiast odnośnie planów na następny rok to w moim przypadku trudno o optymizm. Miałem wypadek i połamałem panewkę stawu barkowego. Operacja, gips...Nie wygląda to dobrze. Chwilowo jestem uwięziony i nie mogę nawet pojechać nad rzekę ganiać kormorany bo te ponownie pojawiły się na rzece. Zatem w ocenie ubiegłego roku to był on taki w cieniu kormorana.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Edited by bartsiedlce, 12 January 2022 - 10:24.
- Friko, Guzu, tpe and 18 others like this
#12 OFFLINE
Posted 11 January 2022 - 13:28
Miałem wypadek i połamałem panewkę stawu barkowego. Operacja, gips...Nie wygląda to dobrze. Chwilowo jestem uwięziony i nie mogę nawet pojechać nad rzekę ganiać kormorany bo te ponownie pojawiły się na rzece. Zatem w ocenie ubiegłego roku to był on taki w cieniu kormorana.
Gratuluję wyników. Piękny lin. W tym roku też do nich przysiądę. W zeszłym je namierzyłem na Odrze. Może i mnie się uda.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i mimo wszystko lepszego 2022.
- Zielony likes this
#13 OFFLINE
Posted 11 January 2022 - 13:41
Gratuluję wyników. Piękny lin. W tym roku też do nich przysiądę. W zeszłym je namierzyłem na Odrze. Może i mnie się uda.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i mimo wszystko lepszego 2022.
Dziękuję. Postaram się wyzdrowieć. Natomiast o linach daj znać. Ciekawe muszkarsko ryby. Trudne i silne a to mnie najbardziej kręci
- Zed Zgred likes this
#14 OFFLINE
Posted 11 January 2022 - 22:37
Łukasz, musisz się z tym zacząć godzić . Lepiej już nie będzie
Z przyjemnością przyjmę to na klatę
- Kacper.K likes this
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users