Prędkość trolingowa przy szczupakach
#1 OFFLINE
Posted 07 September 2012 - 12:22
#2 OFFLINE
Posted 07 September 2012 - 12:50
#3 OFFLINE
Posted 07 September 2012 - 13:16
#4 OFFLINE
Posted 07 September 2012 - 14:23
Ja ślimacze tempo trollingu preferuję dopiero pod koniec listopada i w grudniu, po cyrkulacji jesiennej, a i to nie zawsze.
- analityk likes this
#5 OFFLINE
Posted 07 September 2012 - 14:40
Jakich przynęt używasz? Jaki jest typ jeziora? Jaka głębokość max? Jaka przeciętna? Czy jest sielawa?
- analityk likes this
#6 OFFLINE
Posted 07 September 2012 - 15:30
3-5km/h
Jakich przynęt używasz? Jaki jest typ jeziora? Jaka głębokość max? Jaka przeciętna? Czy jest sielawa?
3 to moja ulubiona prędkość jednak jeśli się tylko da
czasami warto zejść poniżej tak do 2,2-2,4 no i tak jak Krzysiek napisał najważniejsze jakich przynęt używasz bo pod woblery pływa sie inaczej niż pod gumy
- analityk likes this
#7 OFFLINE
Posted 07 September 2012 - 19:07
Krzysiek czemu pytasz o sielawę? Rozwiń coś na ten temat, bo trolinguje w jeziorze z sielawami, może czegoś się dowiem3-5km/h
Jakich przynęt używasz? Jaki jest typ jeziora? Jaka głębokość max? Jaka przeciętna? Czy jest sielawa?
#8 OFFLINE
Posted 08 September 2012 - 09:16
Nie wydaje mi się również, żeby w lipcu na w głębokim jeziorze ryba stała wyłącznie na głębokości 5m i mniejszej. Ona raczej tam bywa – na początki i u schyłku dnia, czasem w południe. Pas występowania ryb o tej porze roku to od termokliny w górę i migracja pionowa zależy od wielu czynników (pogody, pory dnia, etc.). Co ciekawe w tym roku łowiłem na głębokim jeziorze, gdzie termoklina nie występowała. Ryba w ciągu dnia zmieniała głębokość żerowania od 15-tego do 4-tego metra. O ile niewłaściwa przynęta przynosiła pojedyncze ryby, o tyle prowadzenie przynęty na niewłaściwej głębokości powodowało praktycznie zanik brań.
Kolega ma zapewne podstawowy problem zgrania dwóch czynników: doboru przynęty i podania jej na właściwej głębokości. A co do prędkości – cóż, należy ją dobrać metodą prób i błędów. Aktywny szczupak najczęściej reaguje na przynęty prowadzone szybko lub bardzo szybko, leniwy (najedzony, jesienny, wczesno wiosenny) potrzebuje często dłuższej stymulacji, ale według mnie nie ma sztywnych reguł, wiele zależy od dnia. Czasem przyspieszenie bywa sposobem na takiego „leniwca”, czasem nie.
Na wodzie, na której łowi Skiner, powolne prowadzenie dużych gum często przynosi znakomite efekty, ale to bardzo specyficzne łowisko. Większość woblerów prowadzona z prędkością 2km/h nie będzie atrakcyjna dla szczupaka. W wodzie gdzie ryby są i żrą pływam najczęściej 4-4,5km/h.
- analityk likes this
#9 OFFLINE
Posted 08 September 2012 - 13:08
#10 OFFLINE
Posted 08 September 2012 - 15:22
Wieczorami spływam z plosa i spininguję spady.
Ja staram się wieczorami penetrować górne warstwy plosa (4m i płycej) oraz sąsiadujące z plosem górki i blaty, nawet bardzo płytkie – o ile takie występują. Dobre będą nawet te głębsze (10-15 metrowe) byle sąsiadowały z głębiną.
- analityk likes this
#11 OFFLINE
Posted 09 September 2012 - 07:53
#12 OFFLINE
Posted 09 September 2012 - 11:06
Jeżeli zarówno na płytko jak i głęboko chodzące woblery nie będziesz miał zadowalających wyników, próbuj powolnego trollingu przeciążoną lub dopaloną gumą. Bywa to receptą na słabo żerujące ryby.
- analityk likes this
#13 OFFLINE
Posted 09 September 2012 - 19:09
Naprawdę z zapartym tchem czytam i kiedy widzę ten awatar Chopa w czapce ze szczupakiem to natychmiast wczytuje się z największą uwagą .
Tak panie Krzysztofie…najchętniej zorganizowałbym panu wakacje u siebie, bowiem po trzech powrotach na tarczy z 300 hektarowego zbiornika tracę nadzieję na złowienie w miejscu gdzie gotuje się od metrowych ryb. Nie zdołałem jeszcze wykorzystać wszystkich informacji, które zawarłeś w tym i innych wątkach no, ale to kwestia czasu .
Czytałem już arty, które pisałeś, (Pita również) jednak nie da się tam książkowo zagryźć tematu. Trzeba czasu i doświadczenia, chociaż przekonany jestem, iż poszłoby szybciej w Twoim towarzystwie .
W każdym razie dzięki za już i pisz proszę, bo o ile pewne reguły są mi znane to zawsze znajduję w Twoich postach coś, co uruchamia mi resztki szarej materii .
Pozdrawiam Robert.
#14 OFFLINE
Posted 10 September 2012 - 07:48
Faktem jest, że jak już łowię, to często brań jest na tyle dużo, że pozwala to na formułowanie wniosków na podstawie statystycznie istotnej próby. To ułatwia „rozpracowanie” wody. Z drugiej strony chętnie dzielę się wiedzą, wychodząc w sposób wyrachowany z założenia, że mi od tego nie ubędzie. A zauważyłem, że - z nielicznymi wyjątkami - na forum panuje jakaś niechęć do tego typu otwartości, tudzież do podjęcia wysiłku, żeby dać coś od siebie…
A co do tych metrówek – jak są, to nie ma siły, muszą gryźć. Pytanie tylko, ile ich jest, bo 300ha to niewielka woda. Żeby złowić naprawdę dużą rybę w takim jeziorze, trzeba mieć łut szczęścia, lub zlokalizować miejsce gdzie okresowo występują bardzo licznie. Pamiętaj, że żerowanie największych sztuk rządzi się swoimi prawami. Najczęściej jest krótkotrwałe, występuje miejscowo i w specyficznych warunkach. Przypomina mi się nasz pierwszy wyjazd do SE, gdzie prawie zawsze byliśmy w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze, aż w końcu ostatniego dnia kolega „zgarnął całą pulę” w kilkanaście/kilkadziesiąt minut od momentu, kiedy ja odpuściłem to łowisko na korzyść innego. Spłynąłem z miejsca gdzie roiło się od metrowych ryb ok. 9.00, a o 10.00 już było po wszystkich i co miało „wyjść” z wody, to wyszło…
- Binek likes this
#15 OFFLINE
Posted 10 September 2012 - 11:42
#16 OFFLINE
Posted 10 September 2012 - 14:35
#17 OFFLINE
Posted 10 September 2012 - 15:09
A tak na poważnie – słuchaj Mario, dobrze prawi. Ja dodam od siebie FMAG18 i 14 oraz Whitefish 13DR – na płytsze łowy. Za to jakoś nie mam przekonania do pływającego Whitefisha 18. Wolę FMAG-i. Za to ten 13DR to bardzo dobra przynęta.
#18 OFFLINE
Posted 10 September 2012 - 16:46
#19 OFFLINE
Posted 12 September 2012 - 09:00
#20 OFFLINE
Posted 12 September 2012 - 09:18