Połowy na Bałtyku
#1 OFFLINE
Posted 12 November 2005 - 23:02
#2 OFFLINE
Posted 12 November 2005 - 23:09
Co za bandyta
A tak wogóle to chyba idzie na zimę
Komancz:
- podobno drobnica w standach
- szczupak żeruje bardzo intensywnie
Hunter:
- doniesienia o przeniesieniu się okoni w zimowe miejsca
Pozdrawiam
Remek
#3 OFFLINE
Posted 13 November 2005 - 16:01
#4 OFFLINE
Posted 13 November 2005 - 21:01
#5 OFFLINE
Posted 15 November 2005 - 09:50
gratuluję morskich połowów.
O takich niemiłych incydentach na morzu czyta się teraz częściej. Wydaje mi się, że wynika to z coraz większej presji na morskie łowiska i walki o klientów.
Chamstwo niestety zaczyna górować.
#6 OFFLINE
Posted 15 November 2005 - 09:58
Bylem ostatnio na Narwi w okolicach Wizny. Szczupak stal typowo zimowo na 05-1m wody. W dolach nic sie nie dzialo...
Nic dziwnego, temp. nie spadala nizej jak jakies 7 st...
Gumo
#7 OFFLINE
Posted 19 January 2006 - 17:20
#8 OFFLINE
Posted 19 January 2006 - 17:38
#9 OFFLINE
Posted 19 January 2006 - 21:08
Tylko kto bedzie dostarczal rybke do supermarketow
Jak bylem na dorszach pierwszy raz to bylem przerazony ilosciami lowionych ryb, ich malym wymiarem i ilosciami wedkarzy. Sprawialo to wrazenie przemyslowki. Potem znajomi wytlumaczyli mi ze to i tak pikus w porownaniu z tym co wpada w sieci Zastanawiam sie teraz , o ile by tych sieci bylo wiecej gdyby nie wedkarska turystyka
Pozdrawiam
#10 OFFLINE
Posted 20 January 2006 - 00:50
Tom
#11 OFFLINE
Posted 20 January 2006 - 09:25
Ale z tego co sie dowiaduje od Ciebie i w czym sam bralem udzial, to mozna powiedziec ze przepisami po prostu nikt sie nie przejmuje, w wszeczgolnosci tymi ilosciowymi - w koncu zawody to zawody
Druga sprawa jest taka ze dorszy wyrzucac do wody podobno nie ma sensu, bo przy polowach glebiej niz ok 30m i tak nie przezyja
Dla zainteresowanych polowami na morzu - dzis na TVN o 20:00 Gniew Oceanu - pamietam ze jak ogladalem w kinie to zrobil na mnie niezle wrazenie! Na Discovery tez zreszta leci taka seria o rybakach z Alaski - Najniebezpieczniejszy zawod swiata czy jakos tak.
Pozdrawiam
#12 OFFLINE
Posted 20 January 2006 - 11:53
Przykład:
Kolega wszedł na łódz rybacką gdzie na pokładzie znalazł szpice sandacza (ok 35-40 cm). Kilka sztuk. Rybak zaczął sie tłumaczyć, że ryby martwe były i nie było sensu ich wyrzucać...Kolega początkujący to powiedział ok tym razem bo rzeczywiście szkoda...Następnym razem w czasie kontroli o świcie podpływa cicho do łodzi rybackiej i co widzi? Siedzi rybak przy skrzynce z szpicem i pieczołowicie daje każdej rybie w łeb ...
Przykład 2:
Kontrola na brzegu..idę wzdłuż trzcin, okoniowy sezon w pełni (czyt. mięsiarze się czają wszędzie), po chwili patrzę i widze kolesia który siedzi i przeglada ryby w siatce i co pomniejszym daje w łeb. Kilka fotek z dalszej odległości i pochodze do kolesia ... Tłumaczenie Panie inspektorze te ryby połkneły tak głęboko, że szkoda je wyrzucać...Friko nie ma wytłumaczenia na zabieranie niewymiaru. Są mewy i inne ptaki drapiezne, są drobne stworzenia w wodzie które ryba sie pozywią, a w najgorszym wypadku zgnije ona i przekształci sie w organiczny osad...ale nie toleruje zabierania niewymiaru i ryb ponad limit pod pretekkstem szmeranych zawodów robionych głównie po to żeby własnie obejśc limit..
Czytam na tym forum mase postów w których ludzie z świętym oburzeniem krytykują zabieranie ryb do domu wbrew zasadzie C&R (sam też czasem tak robię, bo lubię ryby), ale omijanie przepisów i zabieranie ryb niewymiarowych, czy też przekraczanie limitu to już inna sprawa. To już przerost wyrazu nad formę, wędkarstwo ponad wszystko i wszędzie nawet jakby trzeba było szukać luk w przepisach itp...Hmm zdaje sie ze jakos sie to nazywa ale nie chce użyć tego słowa bo mysle, że chwila zastanowienia i troszku sie niektórzy opanują i to oni będą kierować sobą, a nie chęć łowienia za każdą cenę. Pozdrawiam
Tom
#13 OFFLINE
Posted 20 January 2006 - 12:33
nie ma wytłumaczenia na zabieranie niewymiaru.
Podoba mi sie to nie wiem tylko czy starczy mi odwagi zeby taki tekst nastepnym razem szyprowi zapododac , bo boje sie ze moglbym wyladowac za burta i sam przeksztalcic sie w osad denny
ale, ale - bo to ciekawie zabrzmialo - piszesz ze przy umiejetnym holu mozna dorszyka wypuscic - moglbys to jakos rozwinac? Bo hol dorsza kojarzy mi sie z wyciaganiem wiadra wody ze studni po prostu jak do tej pory
Pozdarwiam
#14 OFFLINE
Posted 20 January 2006 - 12:43
Przy jednostajnym holu (troszke czasu on zajmuje) rybie wcale nie musi koniecznie peknąć pęcherz pławny. Wyciągasz dorsza, odczepiasz i papa, a jeżeli mu z pyska wydaje sie że wnętrzności wystają to też je delikatnie do środka i pac do wody Agonie ryby poznasz po drgawkach i po skurczach mięśni wysokiej częstotliwości. Pozdrawiam. Tom
#15 OFFLINE
Posted 15 February 2006 - 18:58
#16 OFFLINE
Posted 15 February 2006 - 19:10
#17 OFFLINE
Posted 16 February 2006 - 12:11
witaj na naszym forum. Zapraszam do wymiany doświadczeń.
W sprawie kłucia żołądka morskich ryb, lepiej niech wypowie się jakiś ichtiolog.
#18 OFFLINE
Posted 16 February 2006 - 21:04