Łódź do spinningu - 2 osobowa?
#1 OFFLINE
Napisano 10 marzec 2008 - 10:30
Mam zamiar kupić łódź do spinningu na jeziorze, czym sie kierować przy wyborze?
Chciałbym 2,3 osobową, wygodną, mogę ją wozić na wózku i wodować za każdym razem chyba ze wygodniejsze jest trzymanie na bojce?
Proszę o rade.
Ireneusz
#2 OFFLINE
Napisano 10 marzec 2008 - 11:15
#3 OFFLINE
Napisano 11 marzec 2008 - 12:50
pozdr
#4 OFFLINE
Napisano 11 marzec 2008 - 20:57
Swoją łódkę kupiłem na www.lodzie.com
pozdro
#5 OFFLINE
Napisano 11 marzec 2008 - 22:14
#6 ONLINE
Napisano 12 marzec 2008 - 00:03
#7 OFFLINE
Napisano 13 marzec 2008 - 21:13
#8 OFFLINE
Napisano 17 lipiec 2008 - 13:09
I tak 3 x 1,5 daje 4,5mkw - ok. 80 kg, wygodna dla jednej osoby i w pływaniu i załadunku.
3,8 x 1,5 daje 5,7mkw - ok. 100-105 kg, wygodna dla dwóch osób, dla jednej miodzio w pływaniu i trochę kłopotów w załadunku.
4,2 x 1,7 daje 7,14 - ok. 160 kg, bierze bezproblemowo trzy osoby, ale komfort pływania jest dla jednej, w miarę wygodna dla dwóch. Na polskich wodach bezpieczna, łódki o tych parametrach przetrwały (z 1 człowiekiem) na Mamrach i Święcajtach sławny szkwał. Załadunek solo - niekiedy b. uciążliwy.
Łódka płaskodenna miała 3,9 x 1,5 = 5,85mkw, ok. 130-140kg, po namoknięiu płyty paździerzowej zalaminowanej w dnie przez FotoPam Augustów - ok. 180kg. Bardzo wygodna i stabilna w użytkowaniu (sikanie z burty na stojąco), ale koszmar w pływaniu na wiosłach (ok. 3km/h).
Ogólnie, wiosłowa dzielność łódek zależy od wielkości powierzchni zmoczonej, która bardzo zmienia się pod wpływem obciążenia.
#9 OFFLINE
Napisano 17 lipiec 2008 - 21:25
Łódz do wędkowania spiningowego powinna być jednak długa i w miarę wąska i lekka. Pozwalać na lekkie przemieszczanie się na wiosłach po zbiorniku i dobrze trzymać się toru wodnego.
natomiast te wszystkie balie 1,5 1,8 lub jeszcze lepiej są fajne do opalania i mają jak słusznie zauważyłeś dużą wyporność.
pozdrawiam
#10 OFFLINE
Napisano 17 lipiec 2008 - 21:40
Mimo, iż moje doświadczenie jest niewielkie - przeszdłem od łódki 2.70m płaskodennej jednopłaszczyznowej chyba typu optymist - taka okazja której nie odpościłem (chyba kosztowała mnie ok. 350,-zł)przez 3 gumofilce niewielkie pontony, aż wreszcie po przebyciu 250 km nabyłem używany pojazd - tezas 390 w wersji bez kokpitu. Jestem bardzo zadowolony jest to V chociaż cięzka (ok.150) ale cholernioe stabilna sikanie za burtę na stojaka to żaden problem. Bezpieczna wysokie burty 0.75m. i szerokość 1,70m.
Za nową trzeba sporo zapłacić - ja trafiłem wręcz rodzynek Sprzedający (pozdrowienia) Troller z Siemianówki, dodał wiosła, oryfinalną plandekę, i lansowy baldachim w wręcz śmiesznej cenie.
Gdy chcesz kupić coś używanego (czasami warto) poszukaj dokładnie. Mój zakup udany w 200%. Gdy ja szukałem doiszedłem do wniosku,że coś powyżej konkretnego, nowego w rozmiarze min. 360 cm to koszt min 3 tys.
Co do sposobu przechowywania to zdecydowanie polecam przyczpę i każdorazowy transport - licho nie śpi i daleko mi do cywilizowanego - sam byłem świadkiem kilka razy jak o świcie z wyprawy nici - bo łódź znikneła zupełnie z jeziora.
Pozdrawiam i dozobaczenia nad wodę - może nam pozwolą żony
#11 OFFLINE
Napisano 17 lipiec 2008 - 22:46
#12 OFFLINE
Napisano 17 lipiec 2008 - 22:48
#13 OFFLINE
Napisano 18 lipiec 2008 - 05:25
Co z tego, że można sikać na stojąco, jeżeli to jeszcze nie daje komfortu przy podbieraniu ryb ręką (wysoka burta) itp.
I już więcej się nie czepiam
- cabage i RYB@ lubią to
#14 OFFLINE
Napisano 18 lipiec 2008 - 08:06
#15 OFFLINE
Napisano 18 lipiec 2008 - 08:46
Łódka w miarę długa i wąska - jak dla mnie to no-no i niezbyt się nadaje.
Ostatnio kolega Peresada pływa łódką 3,5 metra - musze powiedzieć ze po pierwszym sceptycyźmie przekonałem się do niej - na rzeki czy małe jeziora jest ok. Ale na jedno z tutejszych jezior raczej nie odważyłbym się wypłynąć taką łupinką. Na tutejszych jeziorach wypływanie na czymś poniżej 17 stóp jest uznawane za... no przynajmniej nieodpowiedzialne. Wiadomo że jest to stereotyp wypracowany w czasach kiedy nie było lekkich aluminiówek z dużymi silnikami i innych alternatywnych opcji, ale pokazuje to że miejscowi wędkarze mają duży szacunek dla wody (a praktycznie każdy z nich posiada łódke lub kolegę z którym łowi z łodzi).
#16 OFFLINE
Napisano 18 lipiec 2008 - 08:53
Stabilność przez sikanie na stojąco. Proponuję przejazd teksówką przez centrum Tokyo lub Osaki w godzinach szczytu. Można się oduczyć sikania na stojąco i zachować stabilność, szczgólnie w towarzystwie. (oni mają specjalne woreczki dla pań i panów na takie okazje).
Natomiast wysokie burty. Jest to sztuczy czynnik zmiększający odczucie bezpieczeństwa przez noworyczy żeglugi. W takiej sytuacji sugrowałbym przepłynięcie na wiosłach taką balią po dużym jeziorze kursem 30 stopni na wiatr przy silnym wietrze.
Dlatego między innymi rybackie łodzie na Hawajach wystają tylko kilka cali nad linię wodną i pływają tymi łódeczkami na oceanie przy ogromnych falach. Ich szerokość to około 3 stóp (około 0,9 metra). Mimo to nie mają problemów z sikaniem ani nabieraniem wody. Dlaczego?
Jak z tego widać opis łodzi do spiningu na nasze jeziora i rzeki jest jeszcze głęboko w szuwarach.
pozdrawiam
#17 OFFLINE
Napisano 18 lipiec 2008 - 09:08
Mimochodem popatrzyłem na daty. Myślę, że @irek45 już dokonał jakiegos wyboru.
Lubię te rozważania nad wyższością ..............
Nie zapominajcie, że większość wędkarzy używa tanich i najtańszych, często z drugiej/trzeciej ręki, łódek z laminatów i gumowych pontonów, rodem ze Stomilu i byłego Kraju Rad.
Powód raczej oczywisty i prozaiczny. Cena.
Pokusiłem się kiedyś o łupinę 2,7m- Texas (Złota Łuska targów jakichśtam).
Teraz wiem.
Ktoś, kto kupuje łódkę, długości mniejszej niź 3,30 m, dla 2 wędkujących osbób, jest zwyczajnym masochistą.
#18 OFFLINE
Napisano 18 lipiec 2008 - 09:43
Jak ja bym chcial kupic to poszukalbym z 2 reki (byly takie konstrukcje sprawdzone) albo Słupca
Kiedys chodzil mi po glowie model 420 ale dzis predzej kupie cos co mozna zwinac i zwodowac prawie wszedzie - ponton.
Gumo
#19 OFFLINE
Napisano 18 lipiec 2008 - 14:04
Temat bardzo obszerny ale może tylko dwa framenty z dyskusji.
Stabilność przez sikanie na stojąco. ...
Natomiast wysokie burty. Jest to sztuczy czynnik zmiększający odczucie bezpieczeństwa przez noworyczy żeglugi. W takiej sytuacji sugrowałbym przepłynięcie na wiosłach taką balią po dużym jeziorze kursem 30 stopni na wiatr przy silnym wietrze.
Dlatego między innymi rybackie łodzie na Hawajach wystają tylko kilka cali nad linię wodną i pływają tymi łódeczkami na oceanie przy ogromnych falach. Ich szerokość to około 3 stóp (około 0,9 metra). Mimo to nie mają problemów z sikaniem ani nabieraniem wody. Dlaczego?
Ad1
Stabilność jak dla mnie jest dość wazna - łowię na stojąco, na poprzednie - v kształtnej, dłuższej niż szerszej łodzi był z tym ogromny problem - jakikolwiek cruiser powodował obowiązkowe siadanie wszystkich na łodzi. Dlatego sikanie z burty jest dla mnie tez wyznacznikiem stabilności - wygody i bezpieczeństwa na łodzi
Ad2
Jeśli chodzi o łodzie na hawajach to z tego co widziałem trochę fotek to nikt z nich nie łowi w śpiochach, ich połowy w dużej mierze to wskakiwanie do wody więc przypadkowe wpadnięcie duzej róznicy przypuszczam nie robi, mi niestety robiłoby i to sporą. dodatkowo te łodzie często posiadają z boku pływaki przez co sa dość stabilne. Druga sprawa to że odnosze wrażenie, że z pnia palmy ciezko by było wystrugać aluminiowy planning hull i rozpędzić to później do 20 węzłów pagajami z tejże palmy wyciętymi. Reasumując nie sądze żeby to był ich świadomy wybór - zrobię sobie strugankę z palmy, będzie wiało, lało ja będę siedział tyłkiem w wodzie i będzie CZAD a raczej problem z dostępnością i możliwością dostępu do alternatywnych rozwiązań.
Myslę że warto czasem dyskutować, ja zupełnie nie upieram się ze mam rację - bo nie o rację mi chodzi tylko wymianę poglądów i idei, również tych niezwiązanych do końca z wędkarstwem typowo polskim.
#20 OFFLINE
Napisano 18 lipiec 2008 - 16:13