Renowacja starych woblerów
#1 OFFLINE
Napisano 10 październik 2014 - 14:11
Pozdrawiam
#2 OFFLINE
Napisano 10 październik 2014 - 14:32
Lakier powinien Ci wystarczyć Hartz Lack w puszce 0.3l połysk
- joker i Pickerel lubią to
#3 OFFLINE
Napisano 10 październik 2014 - 14:47
Weź papier ścierny wodny o gradacji 800-1000 i delikatnie przeszlifuj wobki. Potem tak jak napisał Kuba i będzie gitara. W bezbarwnym zamoczyłbym dwa razy, jeden może być przy krótko.
- joker i Pickerel lubią to
#4 OFFLINE
Napisano 10 październik 2014 - 15:00
O coś takiego mi właśnie chodziło Wielkie dzięki za pomoc.
- joker lubi to
#5 OFFLINE
Napisano 10 październik 2014 - 16:07
#6 OFFLINE
Napisano 10 październik 2014 - 16:21
Taki zabieg zdecydowanie przerasta moje umiejętności. Czy lakier może w jakiś sposób uszkodzić, rozpuścić plastikowe stery?
#7 OFFLINE
Napisano 10 październik 2014 - 17:41
Lakier sterów nie rozpuści, ale możesz je zapaprać. Z drugiej strony trudno nakłaniać, żebyś wyrywał stery na siłę jeśli dobrze siedzą. Spróbuj okolice steru pomalować delikatnie pędzelkiem, ewentualnie cały korpus zanurzeniowo trzymając za ster w ten sposób aby w lakierze zamoczyć wyłącznie korpus bez steru. Przy odrobinie zaangażowania powinno się udać. Poczekaj aż porządnie obcieknie i oczywiście powieś do wyschnięcia za przednie a nie tylne oczko Dla pewności możesz też przed lakierowaniem zakleić delikatnie ster taśmą, nie popaprasz go palcami.
Nigdy nie lakierowałem woblera ze sterem, ale tak na prosty rozum powinno się udać.
#8 OFFLINE
Napisano 10 październik 2014 - 18:15
a ja bym nie lakierował
#9 OFFLINE
Napisano 10 październik 2014 - 18:59
Ja lakierowałem kilka razy woblery ze sterem,wystarczy taśma papierowa malarska,ster okleić 2-3 warstwami i można kąpać w lakierze.Przy 2 warstwach nie ma problemu z usunięciem taśmy ze steru po wyschnięciu lakieru.
#10 OFFLINE
Napisano 11 styczeń 2018 - 21:49
Jak zabezpieczacie stare spękane drewniane woblery? Spękał mi lakier bo dostała się woda w okolicach oczek, steru i dziur po zębach drapieżców.
Pasowałoby teraz nie niszcząc całego malowania zabezpieczyć te szczeliny i albo ponownie zanurzyć wobka w lakierze albo w żywicy epoksydowej (lepsza opcja wg mnie).
Jak myślicie? Jak to najlepiej zrobić z woblerami drewnianymi np. Rapala? Ktoś coś już takiego skutecznie robił?
Pzdr.
A.P.
#11 OFFLINE
Napisano 11 styczeń 2018 - 22:26
Krok pierwszy - wysuszyć.
Krok drugi - impregnacja uszkodzeń poprzez rzadki klej cyjanoakrylowy.
Krok trzeci - zabezpieczyć poprzez pokrycie lakierem (zanurzeniowo), lub żywicą (miejscowo lub - lepiej cały wobler).
Krok czwarty - łowić do kolejnego uszkodzenia lub zerwania, zależy, co będzie szybciej
- krzychun lubi to
#12 OFFLINE
Napisano 11 styczeń 2018 - 22:37
Nie pomyślałem o zabezpieczeniu cyjanoakrylem. Boje się tylko czy na lakierze nie wyjdą białe przebarwienia bo takie powstają.
Reszta zgodnie z Twoimi punktami.
Dzięki za radę.
#13 OFFLINE
Napisano 12 styczeń 2018 - 11:57
#14 OFFLINE
Napisano 12 styczeń 2018 - 17:57
Krótko i na temat.
Nie pomyślałem o zabezpieczeniu cyjanoakrylem. Boje się tylko czy na lakierze nie wyjdą białe przebarwienia bo takie powstają.
Reszta zgodnie z Twoimi punktami.
Dzięki za radę.
Biale jezeli wyjdą biale plamy to przetrzyj je palcem a w razie koniecznosci drobnym papierkiem (deikatnie!) I zalakieruj calego wobka. Nie powinno byc juz plam
Ja jak wklejam nóżki do owadow to wychodza mi wlasnie takie plamki ale robie tak jak powyzej i znika
#15 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2018 - 19:09
Z góry przepraszam za jakość zdjęć ale robione były telefonem, przy sztucznym świetle bez zabawy w jakieś kompozycje i tego typu sprawy - poprostu fotki robione w trakcie roboty...
Jakiś czas temu znajomy podrzucił mi taką oto Rapalkę po spotkaniu z zębatym z pytaniem czy da się ją jakoś pokleić bo to jeden z jego ulubionych wobków.
Przyznam, że byłem trochę zaskoczony tym, że wobler tak ucierpiał w spotkaniu z niedużym szczupakiem no ale po wzięciu go na warsztat wszystko się wyjaśniło...
Jestem trochę zdziwiony i szczerze powiedziawszy zawiedziony. Nie tego spodziewałem sie po firmie z takimi tradycjami. Wobler tego rozmiaru i o takiej pracy stworzony przecież został do łowienia dużych drapieżników. Tymczasem mamy tu kawałek balsy, która raczej nie widziała impregnatu, jest sucha jak wiór, na niej folia aluminiowa rodem z paczki fajek, pryśnięty na biało brzuch i na czarno grzbiet a wszystko to ukryte pod warstwą, max dwoma warstwami lakieru, który jest popękany na całym woblerze... No ale wobler łowi i to się liczy najbardziej.
Ok, dość gadania bierzemy się do roboty Na początek żywica, szpachla i szlifowanie całości.
Później podkład
Po podkładzie plan jest taki żeby ubrać wobka w kilka warstw lakieru co pomoże mu przetrwać spotkania z drapieżnikami. Maluję więc go na kilka razy kąpiąc go kilkukrotnie w Harzlacku. Dziś Rapala dosycha po ostatniej warstwie i jutro jedzie do właściciela.
Pzdr. Radek
- Kajtelek2, woblery z Bielska i angulia lubią to
#16 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2018 - 21:20
Zupełnie inny wobler.
- spinnerman lubi to
#17 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2018 - 21:47
Niestety tak to już jest z wobkami ratowanymi przed śmietnikiem. Myślę, że ten jeszcze połowi... Zamiast papierowego woblera, którego czekał śmietnik jest twardy wobler, który wraca do gry...
Użytkownik kezmo edytował ten post 18 marzec 2018 - 21:51
#18 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2018 - 21:57
Ale to już nie ta sama Rapala. Nie zdziw się że nie będzie łowić.
Zupełnie inny wobler.
Może też zacząć łowić lepiej, aniżeli przed operacją plastyczną ... prawie jak z kobietkami
Użytkownik SlawekNikt edytował ten post 18 marzec 2018 - 21:58
#19 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2018 - 22:48
Gdybym ja miał z nim coś robić to zalalbym żywicą wyrwę stelażu przy ogonie i ewent. zabezpieczył dziurki po "ranach". Później zanurzył cały korpus (bez steru) w twardym lakierze lub żywicy epoksydowej. Przy lakierze kilka razy, przy żywicy dwa.
Zostaje oryginalna struktura "łuski" i kolory. Może będzie mniej wyporny i za słaby na kolejne szczupaki ale lepiej żeby łowił jak dawniej, niż tylko cieszył oko. 😕
Wrzucałem gdzieś tutaj fotkę mojego "killera" na pstragi. Nie pamietam gdzie wiec jak będę w aucie (sprzęt jest w nim prawie zawsze) to zrobię najwyżej znowu fotkę i wrzucę żebyś wiedział jak wyglada "trup", który kosi wszystko co wystawi nos z kryjówki. Woblerki ładne i nowiutkie tez mam ale choinka za krótko u mnie stoi żeby na niej świeciły jak ozdoby.
#20 OFFLINE
Napisano 19 marzec 2018 - 06:00
Teraz dostał drugie życie i wraca do gry. Można było podejść do tematu tak jak mówisz i posklejać go tylko do kupy albo zrobić mu gruntowny remont. W jego przypadku konieczny był remont. Wobler będzie łowił dalej a byłby już w śmietniku. Z tym cieszeniem tylko oka to bez przesady. Teraz dopiero można nim łowić bez obawy, że znowu jakiś 60-tak go rozerwie.