Frustracje na przedwiośniu
#1 OFFLINE
Napisano 07 marzec 2015 - 21:49
Dlatego się zrzeszam (od 1980r.) i im jestem starszy tym bardziej mnie mdli. A bardziej mdlić mnie zaczęło na początku wieku przez nieszczęsne C&R. Wraz z garstką znajomych zacząłem ostrzej postrzegać otoczenie. I dziś mam sam przed sobą wyrzuty sumienia bo zaraz zaniosę do PZW kilkaset złotych, które prawie w całości zostaną wydane na coś z czym się nie utożsamiam. Bo nie utożsamiam się z robieniem zdjęć z rybą na tle boazerii albo krasnala ogrodowego (WW). Nie utożsamiam się z rubryką "Młodzi nad wodą" gdzie pociechy-przyszli wędkarze demonstrują truchła ryb (WW). Nie utożsamiam się z działaczami, których główną dewizą jest: sie wybije to sie zarybi, a wspominanie o C&R czy wprowadzaniu stref No Kill budzi w nich oburzenie i panikę. Nie utożsamiam się z "kolegami po kiju" zastawiającym nad wodą rok w rok tony plastiku, puszek po Żubrze i innego śmiecia. Nie utożsamiam się również ze sportowcami (wszak wędkarstwo jest sportem) którzy jeżdżą po całym świecie i rzucają ciężarkiem (bez kotwic=no kill) na boisku do piłki nożnej, albo siedzą z tyczkami i starają się wybić w ciągu kilku godzin kilkaset uklejek. I to wszystko z orzełkiem na piersi ( rozpiera mnie duma), i to wszystko za moje i Wasze pieniądze.
Bo moja bajka to kupowanie gumowanego podbieraka, czytanie o moczeniu ręki przed podebraniem ryby, zauważenie że chwytak jest jednak nie halo, a upapranie Canona śluzem jest nieważne bo trzeba się śpieszyć z wypuszczeniem ryby. I ta gorycz, że zawsze będziemy MY i ONI i że ICH będzie więcej, bo za nimi stoi centrala z ogromnymi pieniędzmi i władzą. I jedynym pocieszeniem jest to, że to MY ze swoimi zasadami jesteśmy w gruncie rzeczy bardziej święci od Papieża i to MY jesteśmy elitą, bo nasze wymiary ochronne zamieściliśmy w wątku o zamieszczaniu zdjęć na forum , bo okresy ochronne dyktuje nam (albo powinien dyktować) tak naprawdę zdrowy rozsądek i wiedza ichtiologiczna a nie "ICH" cholerny RAPR. A jak już nic nie będzie zastanie nam Szwecja, Wersminia (blee) czy staw znajomego (nuuuda). No i nasz nieśmiertelny elitarny portal.
- kogut, TomSuw, bigrafi i 21 innych osób lubią to
#2 OFFLINE
Napisano 07 marzec 2015 - 21:58
Budzi się wiosna. Czas opłacić kartę wędkarską. Myślę, że to dobry czas na skrobnięcie kilku zdań, które kieruję do osób stosujących C&R. Płacę składki, bo muszę. Oczywiście końmi mnie do kasy nie ciągną, mógłbym pojechać dwa razy w roku do Szwecji, zajrzeć nad Wersminię (blee) czy do znajomego nad staw z karpiami (nuuuda). Rzecz w tym, że wędkarstwo polega na trochę częstszym przebywaniu nad wodą, nad Wisłę mam trzy kilometry, łódkę na ZZ (jeszcze), a na Pomorzu pływają resztki moich pstrągów.
Dlatego się zrzeszam (od 1980r.) i im jestem starszy tym bardziej mnie mdli. A bardziej mdlić mnie zaczęło na początku wieku przez nieszczęsne C&R. Wraz z garstką znajomych zacząłem ostrzej postrzegać otoczenie. I dziś mam sam przed sobą wyrzuty sumienia bo zaraz zaniosę do PZW kilkaset złotych, które prawie w całości zostaną wydane na coś z czym się nie utożsamiam. Bo nie utożsamiam się z robieniem zdjęć z rybą na tle boazerii albo krasnala ogrodowego (WW). Nie utożsamiam się z rubryką "Młodzi nad wodą" gdzie pociechy-przyszli wędkarze demonstrują truchła ryb (WW). Nie utożsamiam się z działaczami, których główną dewizą jest: sie wybije to sie zarybi, a wspominanie o C&R czy wprowadzaniu stref No Kill budzi w nich oburzenie i panikę. Nie utożsamiam się z "kolegami po kiju" zastawiającym nad wodą rok w rok tony plastiku, puszek po Żubrze i innego śmiecia. Nie utożsamiam się również ze sportowcami (wszak wędkarstwo jest sportem) którzy jeżdżą po całym świecie i rzucają ciężarkiem (bez kotwic=no kill) na boisku do piłki nożnej, albo siedzą z tyczkami i starają się wybić w ciągu kilku godzin kilkaset uklejek. I to wszystko z orzełkiem na piersi ( rozpiera mnie duma), i to wszystko za moje i Wasze pieniądze.
Bo moja bajka to kupowanie gumowanego podbieraka, czytanie o moczeniu ręki przed podebraniem ryby, zauważenie że chwytak jest jednak nie halo, a upapranie Canona śluzem jest nieważne bo trzeba się śpieszyć z wypuszczeniem ryby. I ta gorycz, że zawsze będziemy MY i ONI i że ICH będzie więcej, bo za nimi stoi centrala z ogromnymi pieniędzmi i władzą. I jedynym pocieszeniem jest to, że to MY ze swoimi zasadami jesteśmy w gruncie rzeczy bardziej święci od Papieża i to MY jesteśmy elitą, bo nasze wymiary ochronne zamieściliśmy w wątku o zamieszczaniu zdjęć na forum , bo okresy ochronne dyktuje nam (albo powinien dyktować) tak naprawdę zdrowy rozsądek i wiedza ichtiologiczna a nie "ICH" cholerny RAPR. A jak już nic nie będzie zastanie nam Szwecja, Wersminia (blee) czy staw znajomego (nuuuda). No i nasz nieśmiertelny elitarny portal.
Maciej W., nie znamy się, ale ...JUŻ CIĘ LUBIĘ !!!
#3 OFFLINE
Napisano 07 marzec 2015 - 21:59
esteśmy w gruncie rzeczy bardziej święci od Papieża i to MY jesteśmy elitą, bo nasze wymiary ochronne zamieściliśmy w wątku o zamieszczaniu zdjęć na forum ,
To nie są wymiary ochronne w takim rozumieniu jak w Rapr. Tylko minimalny rozmiar ryby z jaką można wkleić zdjęcie. By nie ogladać 3643 zdjęcia z 50cm szczupaczkiem czy sandaczem. A na resztę wypocin nie chce mi się odpowiadać.
#4 OFFLINE
Napisano 07 marzec 2015 - 22:23
#5 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 00:08
.... to ze mną też się nie utożsamiaj (serio). Ryby łowię dla zabawy, wypuszczam bo tak mi wygodnie, żadnej ideologii to tego nie doklejam..... a co najważniejsze, nie czuję się elitą, wkręcać się do niej nie zamierzam, anie też aspiracji większych w tym zakresie nie mam. Rozumiem, że każdy chce być wyjątkowy, "lepszy", itp. ..... ale to jest TYLKO wędkarstwo, a takie "zaliczanie się do elity" na kilometr śmierdzi deprecjonowaniem innych, w domyśle mniej "elitarnych" wędkarzy ...... zgroza.
pozdrawiam i więcej krytycyzmu życzę
J.
- Adam K. lubi to
#6 Guest_Kwinto_*
Napisano 08 marzec 2015 - 00:44
Budzi się wiosna. Czas opłacić kartę wędkarską. Myślę, że to dobry czas na skrobnięcie kilku zdań, które kieruję do osób stosujących C&R. Płacę składki, bo muszę. Oczywiście końmi mnie do kasy nie ciągną, mógłbym pojechać dwa razy w roku do Szwecji, zajrzeć nad Wersminię (blee) czy do znajomego nad staw z karpiami (nuuuda). Rzecz w tym, że wędkarstwo polega na trochę częstszym przebywaniu nad wodą, nad Wisłę mam trzy kilometry, łódkę na ZZ (jeszcze), a na Pomorzu pływają resztki moich pstrągów.
Dlatego się zrzeszam (od 1980r.) i im jestem starszy tym bardziej mnie mdli. A bardziej mdlić mnie zaczęło na początku wieku przez nieszczęsne C&R. Wraz z garstką znajomych zacząłem ostrzej postrzegać otoczenie. I dziś mam sam przed sobą wyrzuty sumienia bo zaraz zaniosę do PZW kilkaset złotych, które prawie w całości zostaną wydane na coś z czym się nie utożsamiam. Bo nie utożsamiam się z robieniem zdjęć z rybą na tle boazerii albo krasnala ogrodowego (WW). Nie utożsamiam się z rubryką "Młodzi nad wodą" gdzie pociechy-przyszli wędkarze demonstrują truchła ryb (WW). Nie utożsamiam się z działaczami, których główną dewizą jest: sie wybije to sie zarybi, a wspominanie o C&R czy wprowadzaniu stref No Kill budzi w nich oburzenie i panikę. Nie utożsamiam się z "kolegami po kiju" zastawiającym nad wodą rok w rok tony plastiku, puszek po Żubrze i innego śmiecia. Nie utożsamiam się również ze sportowcami (wszak wędkarstwo jest sportem) którzy jeżdżą po całym świecie i rzucają ciężarkiem (bez kotwic=no kill) na boisku do piłki nożnej, albo siedzą z tyczkami i starają się wybić w ciągu kilku godzin kilkaset uklejek. I to wszystko z orzełkiem na piersi ( rozpiera mnie duma), i to wszystko za moje i Wasze pieniądze.
Bo moja bajka to kupowanie gumowanego podbieraka, czytanie o moczeniu ręki przed podebraniem ryby, zauważenie że chwytak jest jednak nie halo, a upapranie Canona śluzem jest nieważne bo trzeba się śpieszyć z wypuszczeniem ryby. I ta gorycz, że zawsze będziemy MY i ONI i że ICH będzie więcej, bo za nimi stoi centrala z ogromnymi pieniędzmi i władzą. I jedynym pocieszeniem jest to, że to MY ze swoimi zasadami jesteśmy w gruncie rzeczy bardziej święci od Papieża i to MY jesteśmy elitą, bo nasze wymiary ochronne zamieściliśmy w wątku o zamieszczaniu zdjęć na forum , bo okresy ochronne dyktuje nam (albo powinien dyktować) tak naprawdę zdrowy rozsądek i wiedza ichtiologiczna a nie "ICH" cholerny RAPR. A jak już nic nie będzie zastanie nam Szwecja, Wersminia (blee) czy staw znajomego (nuuuda). No i nasz nieśmiertelny elitarny portal.
Super! Ja tez lubie.
#7 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 01:14
- bjpol lubi to
#8 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 08:13
Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka
#9 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 08:47
#10 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 09:49
Jak czytam takie rozważania to czuję wielką satysfakcję ,że wędkarsko jestem tu gdzie jestem. Tym większą ,że kiedyś byłem .....niezbyt etycznym wędkarzem(delikatnie chciałem ) Ale ewaluowałem dzięki... między innymi takim ludziom jak Ty Macieju
Użytkownik Bodzio 72 edytował ten post 08 marzec 2015 - 09:50
- Dokuś lubi to
#11 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 10:28
- Dokuś lubi to
#12 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 11:47
.... rety, jak na spotkaniu anonimowych alkoholików "Jestem Wojtek i kiedyś zabijałem ryby..."
ps. to się nazywa gorliwość neofity
J.
#13 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 12:43
A ja twierdzę, że wcale nie jesteśmy elitą, jesteśmy tylko wodą która drąży ten beton i kiedyś się to wreszcie rozp.....li.
A to co możemy zrobić dziś to dbać aby było nas jak najwięcej .
- DanekM lubi to
#14 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 12:56
.... rety, jak na spotkaniu anonimowych alkoholików "Jestem Wojtek i kiedyś zabijałem ryby..."
ps. to się nazywa gorliwość neofity
J.
Nie wiem jak się to nazywa,ważne jest skuteczne
#15 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 13:03
A ja twierdzę, że wcale nie jesteśmy elitą, jesteśmy tylko wodą która drąży ten beton i kiedyś się to wreszcie rozp.....li.
A to co możemy zrobić dziś to dbać aby było nas jak najwięcej .
Swięta prawda i oby nas było jak najwięcej.
Poza tym , co znaczy wypuszczam ryby bo mi tak wygodniej ?
Nie patrzysz na to aby ją wypuścić szybko w dobrej kondycji .
Bierzesz odhaczasz i wyrzucasz do wody czy ją wypuszczasz .
Dla mnie jedno z drugim jest nie po drodze.
Użytkownik rd1_68 edytował ten post 08 marzec 2015 - 13:07
#16 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 13:08
- Dokuś lubi to
#17 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 14:02
Maciek nie bierz tego do siebie, chodzi o to, że zwykle najgłośniej krzyczą ci, którzy dopiero zaczynają "coś" robić. Wszystko jedno czy chodzi o wędkarstwo, religię, politykę czy jakiekolwiek inne wartości. Jeżeli ktoś robi coś od dłuższego czasu, to najczęściej uważa to za naturalne i nie krzyczy gdzie popadnie "patrzcie jaki jestem fajny" .....
Jacek
- Majo lubi to
#18 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 14:52
- filip1 lubi to
#19 OFFLINE
Napisano 13 marzec 2015 - 13:55
Zastanawiam się ile tak naprawdę osób deklarujących stosowanie C&R tak naprawdę to stosuje, a ile tylko o tym pisze żeby nie zostać zje....nym na łamach forum.
- Tomek88 lubi to
#20 OFFLINE
Napisano 13 marzec 2015 - 14:16
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych