Początek października.
Presji wędkarskiej specjalnie nie uswiadczylismy. Więcej widzieliśmy tam łosi niż wędkarzy
Miejscowi mówią, że jezioro jest zdominowane przez sandacza, uważają go tam za chwast i proszą o nie wypuszczanie z powrotem. Tyle że jakiś ten sandacz nie skory do współpracy. Najlepsze rezultaty ponoć na troling. Myśmy głównie z opadu łowili i rezultaty raczej słabe. Największy miał 70 cm, reszta pod 50 cm. Jezioro głębokie, do 30m. Dno kamienne, roślinności niewiele, trzciny zero. Jeśli chodzi o szczupaki to z całą pewnością nie jest to woda na bicie rekordów.
Użytkownik Adsobar edytował ten post 20 lipiec 2016 - 22:56