Kradzież pychówki
Started By
matusiak
, 10 May 2011 18:03
3 replies to this topic
#1 OFFLINE
Posted 10 May 2011 - 18:03
Prosze kolegów o info w przypadku rozpoznania lub pojawienia sie w okolicach swojego łowiska świeżej łajby,została skradziona na Wiśle ,okolice Korczyna ale nigdy nie wiadomo gdzie wyląduje
#2 OFFLINE
Posted 10 May 2011 - 19:39
Witam słyszałem,że właśnie na wiśle strasznie kradną.
Ja dlatego robię przyczepę i trzeba łajbę wyciągać.
Przykra sprawa.
Pozdrawiam
Ja dlatego robię przyczepę i trzeba łajbę wyciągać.
Przykra sprawa.
Pozdrawiam
#3 OFFLINE
Posted 10 May 2011 - 20:08
Może macie jakiś patenty na zabezpieczenie-oznakowanie swoich łodzi? Wiadomo że jak łajba stoi gdzieś przy wierzbie to jak wpadnie komuś w oko to żaden mega łańcuch nie pomoże. Ale może coś co zniechęci,utrudni.
Ja np. przy swojej pychówce numery wydłutowałem na centymetr w głąb deski do tego linka Ø16 + porządna kłódka
Ja np. przy swojej pychówce numery wydłutowałem na centymetr w głąb deski do tego linka Ø16 + porządna kłódka
#4 OFFLINE
Posted 11 May 2011 - 15:19
Na cęgi o ramieniu 70cm nie ma mocnych...
Slyszalem ze jedyna skuteczna metoda na taki proceder (w przypadku duzogabarytowych jednostek, w tym pychowek) jest zrobienie splywu w promieniu kilkudziesieciu km.
Nawet umieszzcenie w kilkunastu miejscach numeru lodki moze nie zdac egzaminu, bo tego rodzaju ludzie maja duzo czasu na pousuwanie tego.
Taki okret juz jest trudno daleko transportowac i tu pojawia sie szansa w odzyskaniu..
Gumo
Slyszalem ze jedyna skuteczna metoda na taki proceder (w przypadku duzogabarytowych jednostek, w tym pychowek) jest zrobienie splywu w promieniu kilkudziesieciu km.
Nawet umieszzcenie w kilkunastu miejscach numeru lodki moze nie zdac egzaminu, bo tego rodzaju ludzie maja duzo czasu na pousuwanie tego.
Taki okret juz jest trudno daleko transportowac i tu pojawia sie szansa w odzyskaniu..
Gumo