Dla mnie sprawa jest zupełnie prosta... mam ze sobą kompletny zestaw muchowy, bez przynęty tylko z jakimś kawałkiem gałganka... ćwiczę rzuty muchowe. To co robię do jasnej cholery... ano ćwiczę rzuty muchowe... nie łowię ryb, nie mam obiektywnej możliwości jej złowić. Nie uprawiam wędkarstwa (RAPR) nie łowię amatorsko (Ustawa).
Jak dam mojej córce kijek ze sznurkiem i kawałkiem gałązki by udawała sobie w zabawie, że łowi ryby to co... też mandat?
Wbrew pozorom to jest dokładnie to samo.
Podobnie z wszelkiej maści kamerami czy innymi urządzeniami niełowiącymi ryb nawet jeśli posyła się je do wody wędką.
Tylko jak koledzy wyżej zauważyli. 45 lat kombinowania jak uniknąć, obejść lub oszukać system robi swoje. Nawet jeśli nie będziesz miał przy sobie żadnej przynęty z hakiem, żadnego haka lub nawet żadnego przedmiotu, z którego hak można zrobić, to pewnie i tak znajdzie się debil, który stwierdzi, że pudełko z muchami jest schowane w krzakach, a jak nie ma krzaków, a po horyzont wybetonowany brzeg, to powie, że przynęty schowałeś w dup...