To może na świnie ?
Jak wiadomo OS San jest mocno oblegany.Mi nie udało się w czerwcu ani jednego dnia zaklepać.Terminy zarezerwowane na 3 tyg naprzód.Ja mam prawie 700km i jechać na zdeptane Łączki,czy ujście Hoczewki ,gdzie i tak ryb wymiarowych niewiele,a te co są moją wszystkie muchy o okolicy płetwy,to mi się nie chce.
Jak ktoś ma dzień wolny od OS-u a chce sobie połowić w spokoju i sobie połowić,to proponuję odcinki poniżej tzw. progu.Są tam lipienie,pstrągi,klenie,głowatki,piekielnice,strzeble...no i świnki.Dużo świnek.Łowienie fajne,kameralne,widać je,choć takie łatwe do złowienia nie są.Łowiłem je kilkakrotnie,najchętniej przy bardzo niskiej wodzie(170cm Lesko wg IMGW) i czystej.Biorą na nimfki,na długiej lince i na takiej prawie spod kija.Widać je jak skubią ciemnozielone glony,czasem wychodzą na kamienie aż pokazują grzbiety i ogony.Ale te nie są łatwe do złowienia.Ja używałem kiełży,chruścików,czasem dość dużych.Na ciemno zielone,imitację glonów nie nie złowiłem.W tym roku tuż przed zawodami Muchowymi Mistrzostwami Polski potrenowałem sobie na świnkach.Dobrą muchą okazała się nimfka z gumki holograficznej w kolorze zielono-niebieskim.Także kilka złowiłem na muchę błyszcząco niebiesko-czarną z czerwowym ogonkiem jak u Red Taga. Mówiąc slangiem muchowym: chodziła błyszcząca niebieska.
Świnki są bardzo waleczne,taką 40-45 cm holuje się minimum 3 minuty,a bywają wieksze.Na zawodach złowiono 52,7cm.
Poniżej kilka migawek z Sanu.Jedno,pierwsze przy pomocy kolegi.Reszta sam,co nie było łatwe.