Wiesz, bo to klenie z dużej rzeki a nie latanie w zawodniczej koszulce z wykałaczką i dłubanie klonków
@ginel - póki co z efektami łowię woblerami, bo tak lubię. Małe wachania wody, takie do 0,5m mi nie szkodzą. A temperatura póki co wiosenna i różne ryby aktywne. Zastanawiające, że w jednym miejscu widać spławy, a w innym nie. A biorą i tu i tu. Nie wiem od czego zależy ta aktywność ryb na powierzchni.
Dziś miały być testy. No i goniłem z tymi dwoma wędkami, ale z testów niewiele wyszło. Z pierwszego kawałka trzeba było się cofnąć, bo w zasięgu wzroku konkurencja była . Z drugiego sam się szybko cofnąłem. Jakoś coś nie pasowało. Traciłem tylko cenny czas. Zaleciałem na trzeci odcinek, gdzie wczoraj brały. Miały być testy, ale... Nie wiadomo kiedy nastała najlepsza godzina doby. Nie dało rady. Trzeba było postawić na pewniaka, spróbować coś złowić, a jak starczy czasu to potestować. Dziś łowiłem z wody i to było to. Pierwsze branie nie zacięte. Szybko potem drugie :
20180106_141854 — kopia.jpg 128,87 KB
86 Ilość pobrań
Fotka, chwila przerwy. Wchodzę trochę niżej do wody i w pierwszym rzucie jakieś 40m ode mnie branie! Właściwie to łomot z wyskokiem na powierzchni. Tylko spory dystans i wysoko uniesiona wędka uratowała cienką plecionkę. Widać było, że kaban. Nie obyło się bez cyrku, bo zrobił mnie jak młodego i założył mi "siatę", tj. przy próbie podebrania opłynął mnie i przeleciał między nogami. No ale jakoś się udało i mój póki co największy tegoroczny kleń (56) wylądował w podbieraku:
20180106_143051 — kopia.jpg 100,48 KB
77 Ilość pobrań
W sumie miałem dość. Do obłowienia został jeszcze kawał wody, ale takie miejsca trzeba szanować. Jak je kilka dni z rzędu porządnie skłujemy, to szybko się skończą. Dałem sobie spokój i wróciłem wyżej. Miały byś testy, ale... odniechciało mi się. Poszwędałem się tylko, popatrzyłem. Pogoda lux.
Takie popołudnie - pół dnia nad wodą, a łowienia 20 minut.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 11 styczeń 2018 - 10:35