
dziwne brania - dziwna teoria?
#1
OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 17:20
nie bylem w stanie zaciac zadnej ryby, wszystkie brania byly jakby ostrzezeniem, cos jak obrona terytorium ale nie ataki zeby zabic ...???
no wlasnie, dlaczego szczupak atakuje, zaciska zebiska na ogonie gumy i blyskawicznie puszcza?
przeciez jak juz dopadl i zaatakowal ofiare, to moglby rownie dobrze ja pozrec?
#2
OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 17:34

#3
OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 17:35

#4
OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 17:47

#5
OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 17:48

Pozdrawiam Gromit
#6
OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 18:10
Szczupak jak wiadomo jest terytorialistą. Wydaje mi się że był poprostu najedzony i chciał odgonić od swojego terytorium intruza. Mogłoby by być to spowodowane tym że używałeś zbyt jaskrawych i i drażniących kolorów które nie miały zaufania szczupaka do pożarcia. Zdażyło mi się to też na stawach kiedy w slidera gt 7 szczupaczki albo się przypadkiem zachaczały albo były nie do zacięcia. jesienny duży szczupak jest bardzo cfany, nie jest tak porywczy jak ten z maja, sam się o tym przekonałem i myśle że większosć wędkarzy też. Chciałbym zaznaczyć że zdarza się że pstrąg potokowy też nie atakuje przynęty z otwartym pyskiem tylko ją trąca co jest dla wielu i dla mnie wiadomością że daję mu zbyt mały wabik. Pitt może to dotyczy także tych szczupaków, radze spróbować z innymi przynętami, chyba że używałeś inne oprócz wspomnianych jeśli tak to jakie? Radze jeszcze raz wybrać się nad tę wodę i spróbować z innymi wabikami. Życzę połamania kija..... na rybie !!!

Serdecznie pozdrawiam
Maciek
#7
OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 19:33
...no wlasnie, dlaczego szczupak atakuje, zaciska zebiska na ogonie gumy i blyskawicznie puszcza?...
- wydaje mi się, że po prostu szczupły na tyle szybko zdąży się zorientować, że z przynętą jest coś nie tak i od razu ją puszcza.
Bo w sumie, niby dlaczego po spróbowaniu przynęty miałby pomylić gumę z żywą rybą?
W relacji z Roslagen opisałem bardzo ciekawe doświadczenie, które tutaj przypomnę.
Łowiliśmy w bardzo przejżystej wodzie. Prowadziłem gumę około 1,5m pod powierzchnią wody. Jak już ją zobaczyłem blisko łódki, nagle pojawił się za nią spory szczupak, który powoli zmierzał w jej kierunku. Ryba była ostrożna, jednak postanowiłem zluzować plecionkę i pozwolić gumie na powolny opad. W jednej chwili szczupły podpłynął do niej i złapał ją pyskiem. W tym momencie postanowiłem zawołać kompanów z łodzi żeby zobaczyli to co ja. Jak szczupły złapał gumę to stanął w miejscu, a ja postanowiłem go nie zacinać i zobaczyć co się stanie. Ryba potrzymała dużą gumę w pysku i po paru sekundach mocno ją wypluła. Później powoli odpłynęła do dna. Myślę, że po prostu ryba skapowała się, że to nie jest naturalny pokarm.
Przypuszczam, że w podobnej sytuacji z żywą rybą (żywcem), szczupły przełknąłby ją bez dwóch zdań.
...wszystkie brania byly jakby ostrzezeniem, cos jak obrona terytorium ale nie ataki zeby zabic...
- chyba wszystkie gatunki ryb mają takie chwile w swoim codziennym życiu, że odganiają intruzów ze swoich stanowisk. Wydaje się to całkiem normalne.
Poza tym uważam, że jak łowisz w przejżystej wodzie i widzisz rybę wychodzącą za przynętą to ona widzi ciebie w tym samym momencie. Często taka sytuacja powoduje podejście ostrożnej ryby bardzo blisko i odpłynięcie w inną stronę. Po prostu w ostaniej chwili ryba rezygnuje z ataku bo wie, że coś jest nie tak.
Jeżeli ryba jest ostrożna to często będzie sprawdzała zamkniętym pyskie czy przynęta, którą prowadzimy nadaje się do jedzenia. Spotkałem się z tym w przypadku wielu gatunków ryb, jak szczupaki, sandacze, klenie, jazie, bolenie, pstrągi...
#8
OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 20:18


#9
OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 09:24
nie jest wielkim odkryciem (chyba), że taki stan rzeczy może mieć trzy przyczyny:
- słaba aktywność szczupaków
- niewłaściwa przynęta (na ten dany dzień)
- niedobra technika prowadzenia (j.w.)
Odnośnie pkt. 1 to jest często. Albo łowiąc odwołujesz się do apetytu albo do terytorialności drapieżnika. Jeśli ryba nie jest aktywna to nie ma się do czego odwoływać ale zawsze warto pokombinować
Odnośnie pkt. 2- nie wiem dlaczego nie pokombinowałeś z innymi przynętami. Nie chcą na duże trzeba na malucha, nie chcą na agresywne to na leniwca (zarówno praca przynęty jak- w przypadku gum- ciężar zbrojenia), nie na naturalne to może na oczołomy albo maskagasy (np. motoroil). Łowiąc samymi gumami masz ogrom możliwości (zdaję sobie sprawę z tego, że piszę ogólniki). Jak wiesz, że jest ryba to trzeba próbować wszystkiego!!!
pkt.3- są proste tricki przy łowieniu na gumę szczupaka (i przeważnie skutkują). Jeśli zębaty płynie z gumą i ją podskubuje to albo próbujesz szybko podciągać ją do powierzchni (tak jakby miała za chwilę wyskoczyć nad wodę) a wtedy często w akcie paniki hechtus w nią bije, albo przestajesz zwijać i następuje opad (też szczupaki to lubią). Nie zawsze, ale przeważnie skutkuje. A jak nie to Sliderem go


#10
OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 09:28

#11
OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 09:57

1)w fazie ,nazwijmy to rozpedu przed ostrym żarciem
2)w fazie sytości po ostrym żarciu
Wtym roku w Szwecji miałem okazje zaobserwować to w ciągu jednego dnia w jednej zatoce 300X100 metrów z której wyjąłem 26 ryb.

Otóż wczesnie rano,przez ok.póltorej godziny były nie zacięte brania,odprowadzenia,z trzy ryby zapiete b.płytko.Robiliśmy 3-ci dryf tą sama trasą ,gdy nagle zaczęły gryźć jak szalone,Wyjmowaliśmy ryby głęboko zażarte z miejsc gdzie były puknięcia i odprowadzenia.Po jakichś 3 godz. wszystko zaczęło cichnąć i powtórzyła się sytuacja z początku łowienia.Owszem powiecie że skłulismy tam wszystko co było,ale jestem pewin że było tam jeszcze mnóstwo ryb nie majacych kontaktu z naszymi przynętami,gdyż metodycznie przeczesalismy partie zatoki w których wcześniej nie łowiliśmy a ryby wychodziły,trącały ale nie zażerały


Ciekawostką jest to ze kolega złowił w tym czasie tylko 5 ryb.Jako poczatkujący w jerkowaniu nie mógł sie wstrzelić w sposób prowadzenia



#12
OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 10:25
@smaczek, lowilem tez na woblery w rozmiarach od 8 cm do 16 cm ... z tym samym wynikiem, tylko ze na wobku znakow zebisk nie widac, wiec ataki nie do udowodnienia, a takze na inne gumy, plus wahadla, wahadla nie daly zadnego efektu natomiast relaxy 12 i 15 cm i inne mannsy tez pozostaly niezauwazone, jedyna guma, ktora byla atakowana to salt shaker 6 w kolorze smelt i arkansas shiner
@mr.maciek, w terytorializm szczupaka to ja wierze w jakims ciurku czy innej rzeczce ale nie w jeziorze sielawowym o powierzchni 40 km/kwadrat, byc moze bronia swoich stanowisk, ale terytorializm w sensie stricto (np. jak u pstragow) mozna odlozyc na polki z bajkami
@sebek, ryby mnie nie widzialy, uwierz mi, natomiast ja widzialem je nie tylko w momencie ataku, ale takze jak po nim podazaly nadal za przyneta
mnie ciekawi nadal jedna rzecz
... no wlasnie, dlaczego szczupak atakuje, zaciska zebiska na ogonie gumy i blyskawicznie puszcza?
przeciez jak juz dopadl i zaatakowal ofiare, to moglby rownie dobrze ja pozrec? ...
#13
OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 10:50
Siedzę i czytam wasze posty i nachodzi mnie jedna myśl. Jesli przyjąć argumentację Rognisa, że szczupak, nie zassał przynety bo poczuł, ze nie jest to jego naturalny pokarm, to może gdybyś zastosował jakis atraktor zapachowy, efekt byłby inny. Przypomniało mi się jak trzy lata temy nad J Hańcza w pólnocnej części jeziora łowiłem szczupaki w płytkiej zatoce. Woda na Hanczy tez jest bardzo klarowna i wiele brań widziałem, dzień był słoneczny, koniec sierpnia. Kilka razy szczupaki płynęły za obrotowką tracając ją jedynie pyskiem. Kiedy zamoczyłem chwost błystki w atraktorze na drapierzniki (zrobiłem to nie chetnie, zapach ostry i nie przyjemny)Brania szczupakow odrazu zaczęły byc energiczniejsze i do zacięcia.
pozd jerzy

#14
OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 11:03




#15
OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 11:06
jednej kwestii nie kumam. raz piszesz, ze szczupak nie myśli i wykazuje sie szczytem głupoty a później piszesz, że jak syty to ma ochotę na poznawani świata. Moim zdaniem te dwie informacje są zupełnie sprzeczne.
#16
OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 11:49


Dlatego napisałem w ostatnim zdaniu ze to instynkt.To chyba jedyne logiczne stwierdzenie


#17
OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 11:50
Grunt, ze bywaja takie dni, szczegolnie na przelowionych wodach, ze ryby drapiezne nie maja silnego odruchu pochwycenia przynety.
I zauwazylem wlasnie, ze ma to zwiazek z rodzajem przynet: przynety miekkie.
Prawdopodobnie innych przynet w takie dni w ogole nie chca tracac, chyba ze pojawia im sie znienacka przed pyskiem (metoda na zlowienie wowczas jest prosta-trzeba wjechac mu z przyneta do mordy

Szczupak to maly pikus, zdarzalo mi sie, ze skubal gume, przez caly niemal tor prowadzenia (przy odpowiednio elastycznym w szczytowce kiju), zeby w koncu uderzyc przy lodce, jak zobaczyl, ze ofiara mu ucieknie na powierzchnie(bardzo czeste u szczupaka)..
O wiele gorszy jest sandacz, ktoremu wystarczy 1no-2a tracenia, zeby przestac sie interesowac przyneta.
Jak sie uda jednak zaciac to czesto ryba jest zacieta na zewnatrz, jedyny ratunek wowczas to hol na 2 tempa: tempo raz-podciagniecie do powierzchni, tempo 2-najechanie podbierakiem pod rybe z jednoczesnym podniesieniem...
Inaczej urwie sie niechybnie, a tym pewniej im sandacz wiekszy...

Gumo
#18
OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 11:54

#19
OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 11:58

Gumo
#20
OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 12:33
Z wobkiem - szczególnie wiekszym i w trollingu - jest inaczej, istotnie gryzie go jakos z boku i zacina sie za policzek, przez co spady sa czestsze. Jak juz pisalem, przydalby sie maly szczuply deep runner, ale tak fest deep

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych