facet poszedł świętować imieniny do kumpla, Stanisława
było parę osób, każdy przytargał gorzałkę
siedzą, biesiadują, towarzystwo popiło się i leży
został tylko ten facet i Stanisław
ale... wódeczka skończyła się
facet mówi do Stanisława: chodź Stachu do mnie idziemy, mam w lodówce pół litra, weźmiemy po cichutko - bo żona już pewnie śpi - i dalej sobie popijemy
no dobra, poszli
wchodzą do mieszkania, facet mówi: cicho... nie zapalam światła...idę do kuchni... a ty tu stój przy drzwiach
idzie facet, skrada się cichutko, szuka lodówki w kuchni
Stanisław zagląda przez framugę do sypialni, a tam żona faceta śpi co prawda, ale nie sama! jakiś gość z nią w łóżku leży!
wraca facet z kuchni, niesie flaszkę
Stanisław konspiracyjnym szeptem: zobacz, kur..a, tam ktoś jest!
facet zagląda przez framugę do sypialni i mówi:
- nie budzimy! na trzech jedna flaszka za mało będzie!
;-)
...............................................
Arktyka, zima porządna, minus 60, zawieja...
mały miś polarny leży w norze z rodzicami, ale nie może zasnąć
pyta mamę:
- mamoooo, a u nas w rodzinie były niedźwiedzie brunatne?
- nie, coś ty
- mamoooo, a grizzly były?
- nie wiem, idź ojca spytaj
- tatoooo, a u nas w rodzinie były niedźwiedzie grizzly?
- nie, coś ty! a czemu pytasz?
- no bo jakoś tak mi kur...a zimno!
;-)
Użytkownik Konstanty edytował ten post 19 październik 2020 - 23:04