Ode mnie akcja „Zbieram śmieci … po zwierzętach”
----------------------------------------------------------------------------------
Jaki śmietnik jest w polskich parkach, lasach, górach i nad jeziorami i nad rzekami nie trzeba opisywać. Kiedyś nie sprzątałem cudzych śmieci. Parę lat temu to się zmieniło.
----------------------------------------------------------------------------------
Myślę sobie o bałaganiarzach jak o niezbyt inteligentnych zwierzątkach. Ot, tak jak człowiek próbuje nauczyć psa czy kota aby nie robił kupy w domu. Uda się raz lepiej raz gorzej ale jak już zwierzak nabałagani to się bierze i sprząta aby nie śmierdziało.
Tak samo i ja. Zakładam, że ci co śmiecą po lasach i parkach to tacy pół inteligentni – nie sposób ich nauczyć dobrego zachowania na trawie czy w lesie. Więc kiedy wracam, do auta, z grzybów czy z ryb to po drodze zbieram śmieci (czasami do reklamów, czasami do podbieraka itp), ładuję je do bagażnika i wyrzucam do pierwszego kosza na śmieci po drodze do domu. Kiedy biegnę po miejskim parku to podniosę butelkę czy puszkę i wyrzucam do najbliższego kosza których po drodze nie brakuje.
Bywam, w tych samych miejscówkach regularnie - korzyść jest taka, że następnym razem jest czyściej i nie muszę po raz drugi patrzeć na te same śmieci. Satysfakcja z akcji jest większa niż gorzki smak sprzątania po pół inteligentnych.
Przy okazji mam poczucie lepiej spędzonego czasu – nie dość, że byłem „w terenie” to posprzątałem parę puszek czy butelek. Całego brzegu rzeki sam nie wysprzątam, ale jakby było nas więcej?
śmieciPodbierak.jpg 108,26 KB 19 Ilość pobrań
Przyłącz się do akcji „sprzątam po … zwierzętach”
Daj laika. Poślij dalej. Będzie czyściej