Ach ten przyłów - nowy artykuł
#1 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2007 - 08:27
Uganiając się ze spinningiem, mamy ze sobą określony zakres przynęt dopasowany do zestawu. Z tymi przynętami łączymy zawsze pewną nadzieje złapania tej a nie innej ryby. Oczywiście, że liczymy się z przyłowem, ale celem wyprawy jest właśnie ta a nie inna ryba. Ale co zrobić z przyłowem? Czy cieszyć się z niego? Czy płakać?. Dzisiaj zapraszam do lektury zabawnych rozważań filozoficznych Pitt'a czym dla nas wędkarzy jest i może być przyłów.
Pozdrawiam
Remek
P.S.
Pitt, ja mogę się zgodzić na przyłów zwłaszcza taki jak ten ostatni.
R.
#2 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2007 - 10:33
Ja łowię niestety rzadziej niż częściej, więc dla mnie przyłów to zawsze ryba (i dodatkowa wiedza na temat tego, że łowiąc w określony sposób, który powinien przynieść nam gatunek X, możemy również złowić gatunek Y). W tym roku przyłowiłem metrowego suma na Wiśle, macając za bliżej nieokreślonym przyburtowym drapieżnikiem typu kleń czy szczupak-półkownik i również nie mam żadnych o to żadnych pretensji .
#3 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2007 - 11:00
Ale...jak tak sie zaczalem zastanawiac, to wlasnie ubiegly rok byl takim, kiedy parokrotnie nastawialem sie na konkretna rybe, a brala zupelnie inna. I bynajmniej nie bylem z tego zadowolony. Wiec jest cos na rzeczy z tym przylowem, z tym ze bardziej na lowiskach zagranicznych. Bo na polskich to rzadko nastawiam sie na cos konkretnego, byle cokolwiek siadlo...
#4 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2007 - 12:55
ppozd jerzy
#5 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2007 - 18:04
... W tamtym roku, jesienią siedział sobie w łódce, w uchwycie ‘martwa wędka’ z gumą a w ręku Pimpel, czyli wędka wertykalna....
u nas chyba tak nie wolno, prawda?
a co do przylowu, to poczatkowo artykul dla mnie zaskakujący, bo ile to razy wracałem o kiju..
ale jak przypomnialem sobie czasy spławikowe,
to był taki dzień, kiedy nastawiałem się na jakiś większy białoryb a trafiłem chyba ze 30 kilku-kulkunasto centymetrowych karpi.
przynęta nawet nie zdąrzyła zawisnąć pod spławikiem a już siedział jakis maluch na haczyku. Ta mała szarańcza dzióbała nawet pływający spławik
Załączone pliki
#6 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2007 - 18:07
Ta mała szarańcza dzióbała nawet pływający spławik
[/quote]
i pomyslec ze jak to to wyrosnie to jeszcze wieksze szkody potrafi czynic
#7 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2007 - 19:09
ja tezPitt, ja mogę się zgodzić na przyłów zwłaszcza taki jak ten ostatni
ale tak to juz jest, jak sie na ryby idzie
ps. remek jedna fotka (klenik?) sie nie otwiera i male sprostowanie, przylowy marcela mialy 118 i 126 cm
#8 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2007 - 20:10
Załączone pliki
#9 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2007 - 20:27
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych