Cześć Panowie może ten wpis będzie dla wielu osób herezją. Dziś w CW był dzień daiwy i było można pokręcić chyba wszystkimi modelami daiwy LT. Na blacie leżały też shimano stardic i dragon SL więc miałem w dłoniach większość modeli z toczonej tu rozmowy.
I zaznaczając że to moją prywana opinnia (mam teraz kilka daiw).
1) Dragon SL pracuje dużo lepiej niż daiwa Fremas LT i Fuego LT.
2) Odpowiednikiem Stardica jest dopiero Caldia LT i kołowrotki są bardzo zbliżone jakością wykonania i pracy. Nie widzę faworyta. Kto co lubi serce mówiło daiwa, rozum stardic, bo jest bardziej sprawdzony.
3) Dragon SL wcale od nich jakoś specjanie nie odbiega. W mojej opinni dragon odrobił pracę domową. I o ile dragon fd10xxiZ wypadał gorzej na tle konkurentów min. Daiwa BG to Dragon SL już ich dogonił.
Dragon to dobry wybór w tej półce cenowej.
Istotą rzeczy jest jeszcze precyzja hamulca.Cóż z tego, że do kija 2 m 2-10 g używam ciężkiego TP 2500 z 98 roku?
Precyzja regulacji hamulca jest powalająca w zestawieniu z tymi wszystkimi maszynkami jw.