Nie lubię komsomolców tropiących występki przeciw rewolucji
Kiedy tak sobie leniwie kroczę przez aleje i ulice miasta Łodzi, mój stary aparat poznawczy, nawet moimi własnymi nogami, zauważa pozostałości dawnych rzek, obecnie występujących pod postacią pustych rzecznych dolin. I wcale nie próbuję tego użyć w służbie aktualnie obowiązującej ideologii - żeby zabrzmieć w chórze osobników świeżo zaaktywizowanych. Czego nie potrafisz pojąć.. jachu..
Dla podtrzymania rozmowy dodam, że pozostałe łódzkie cieki istnieją tylko dzięki stałym zasileniom przez miejskie ścieki, resztek z ledwo ledwo funkcjonującej melioracji, rurociągowi z zalewu Sulejowskiego i opadówce. Jeden Ner ma trzy dopływy pochodzące z naturalnych żródełek. Taki mamy klimat