W kwestii mordowania keltow zgodze sie ze Slawkiem, choc ,, z nieco innej strony''. Nie do konca rozumiem sens zabijania takich ryb, bo zakladam ze ktos je pozniej zjada. Troc po przejsciach zwiazanych z rozrodem, to jest dramat kulinarny...Szkoda tych reklamowek brudzic i nosic w plecaku godzinami...Oczywiscie jest to moja subiektywna opinia - w dodatku z sandaczem w zoladku. Jednak gdyby ktos kiedys mial dylemat, czy kelta zabrac czy puscic, to uwazam, ze wiele nie straci pozbywajac sie klopotu...O bohaterstwie w dziale C&R nie wspominajac
[Artykuł] Pomorskie trocie – poradnik dla marzyciela
#21 OFFLINE
#22 OFFLINE
Napisano 08 styczeń 2022 - 13:42
- SzymonP i ark70 lubią to
#23 OFFLINE
Napisano 08 styczeń 2022 - 14:40
Kuba, ja mysle ze ci co lowili, lowic beda dalej tyle samo i tyle samo ludzi spotkamy nad rzeka. Byc moze niektorzy z nich beda bardziej swiadomi tego co robia, po przeczytaniu mojego tekstu i to raczej cala zmiana...Wedkarstwo ,,lososiowe'' w Polsce owiane bylo od zawsze mroczna tajemnica, podczas gdy w krajach o dlugiej tradycji polowu wedrownych salmonidow, kazda miejscowka na rzece jest opisana co do kamienia i pradziku wstecznego. Podana jest niemal recepta na zlowienie ryby w konkretnym okresie i warunkach. W tych krajach kolesie lowiacy pradem trocie w przeplawce to jakies science fiction, a u nas reality. Nasze rzeki trociowe nie sa odpowiednio docenione i wycenione. Miedzy innymi ze wzgledu na brak masowosci zjawiska polowu ryb wedrownych- jak to ma miejsce w krajach, gdzie populacja tych ryb jest duza i lowiska inaczej zorganizowane/wycenione niz w Polsce. Ludzie nie lowia, bo sie szybko zniechecaja. Wedkarze troci nie wylowia, to nie pstragi. Jedna wychodzi, nastepna wchodzi w mete. Dla Ciebie i dla mnie nic sie nie zmieni po tym tekscie. Nalowimy tyle co zawsze. Obaj wiemy, ze mozna bylo napisac duzo wiecej i o kwestiach, ktorych nawet nie poruszylem - celowo, zeby nie przesadzic. To co zostalo napisane, to uczciwa baza do wlasnych poszukiwan - aby nadac odpowiedni kierunek tym poszukiwaniom. A nie twardo blacha numer 4 w srodku lata i nieustanne gadanie ,,Panie, ryb nie ma. Pier...e PZW!'' Zbiorowe przeswiadczenie o tym, ze mamy gowniaste rzeki trociowe, bo ryby nie mozna zlowic, do niczego dobrego nas nie doprowadzi. O takie lowiska nikt nie badzie walczyl i zawsze dla wszystkich beda za drogie. Pozdro
- Friko, Guzu, Komar i 4 innych osób lubią to
#24 OFFLINE
Napisano 08 styczeń 2022 - 16:51
Co Cie skłoniło żeby błądzących we mgle nakierować? Za cicho nad rzeką było? 😎
A co skłoniło kolegie do takich stwierdzeń ...
#25 OFFLINE
Napisano 08 styczeń 2022 - 19:52
Chora presja na istniejące jeszcze ryby i moja chorobliwa niechęć do niej.A co skłoniło kolegie do takich stwierdzeń ...
Daj Boże, jak najdłużej.... i tyle samo ludzi spotkamy nad rzeka...
Widzę sens w tym co napisałeś, choć nie wiem czy w odniesieniu do ludzi którzy tu żyją i tego kraju, nie wykazałeś się optymizmem większym niż mój określany mianem beznadziejnego przez coniektórych.
Mam nadzieję kiedyś przyznać Ci że miałeś rację, że ta popularyzacja była bądź będzie niezbędna do zmian na lepsze.
Bardzo lubię przyznawać rację komuś, bo sam zakładam raczej przykry scenariusz na ogół.
Również mam nadzieję na wiatr zmian, chwilowo jednak czuję odorek przywodzący na myśl obraz niedzielnego Pomiłowa.
Swoją drogą, artykuł bardzo dobrze się czyta. Wziąłbyś się za napisanie jakiejś książki.
- tlok i Krzysiek P lubią to
#26 OFFLINE
Napisano 08 styczeń 2022 - 20:15
Chora presja na istniejące jeszcze ryby i moja chorobliwa niechęć do niej.
Daj Boże, jak najdłużej.
Nie mierz wszystkich swoją miarą ...
#27 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2022 - 09:17
Rega -przybór spowodowany roztopami .
06.01 przychodzi dość mocny sztorm.
07.na dolnej rzece padają ładne srebrniaki jeszcze na opadającejwodzie ,dzień kolejny (po zdjęciach na fb aut więcej jak pod biedronką )
Napotkani wędkarze na zero.
Na Paręcie już inna bajka
Użytkownik salmon1977 edytował ten post 09 styczeń 2022 - 09:29
- Pawgas i Krzysiek P lubią to
#28 ONLINE
Napisano 09 styczeń 2022 - 09:48
07.na dolnej rzece padają ładne srebrniaki ,dzień kolejny (po zdjęciach na fb aut więcej jak pod biedronką
Gorzej jak nad rzeką aut jak pod biedronką jest pełno codziennie i to już nie tylko na początku sezonu... Masa przypadkowych ludzi zwabiona informacjami z internetu włazi sobie wzajemnie na głowę i płoszy ryby. A wszystko dlatego, że kilka osób musi połechtać przez 5 minut swojego ego i obwieścić całej Polsce, że złowiło rybę na FB, YT czy gdzieś indziej...Takie są fakty. Obserwując karastrofę demograficzną nad rzeką coraz silniej uważam, że wędkarstwo trociowe powinno stać się jak na zachodzie towarem luksusowym i reglamentowanym ilościowo. Polska to nie Kanada, a te kilka rzek trociowych nie jest w stanie przyjąć już takich tłumów chętnych do połowu troci. Czytając wypowiedzi można też zaobserwować u niektórych nagły zwrot myślenia o 180 stopni - tzn. jeszcze kilka miesięcy temu czytałem pytania retoryczne "czy musimy ścigać się do miejscówki o 5 rano", a teraz proszę... Ja się osobiście do miejscówek się ścigać nie lubię, a nad wodą chcę mieć spokój.
Wiem, że to co napisałem może być niepopularne i posypie się zaraz na mnie za to fala krytyki i hejtu, ale takie są fakty i żadne zaklinanie rzeczywistości na forum tego nie zmieni. A teraz pakuję wędkę i jadę nad rzekę - zatrzymam się na tym moście gdzie będzie stało najmniej samochodów
- Rajfel lubi to
#29 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2022 - 10:05
Sporo w tym racji.
Po przeżytym boomie, przełomu 2008/2009/2010/2011, teraz piszemy petycję, w sprawie niezabijania ryb w Kwisie.
Ot, co.
Użytkownik popper edytował ten post 09 styczeń 2022 - 10:08
#30 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2022 - 11:22
- MaleX, zbychu, Fatso i 3 innych osób lubią to
#31 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2022 - 11:49
Pewnie nie wiem jak jest obecnie nad rzekami. Od nastu lat nie jeżdżę na troć w zimie. Pojawiam się na Pomorzu w czerwcu/lipcu, a najczęściej we wrześniu... i tłumów nie ma. Spotykam cały czas tych samych ludzi.
Dokładnie mam to samo.
Pamiętam tłumy nad rzekami i jak stałem w kolejce do miejscówki na której złowiłem swoja 1 troć/byłem 8 w kolejce i rąbnęła w moją blachę /
Od wielu lat plażowe srebra rekompensują wędkarskie emocje aczkolwiek rozmiarami nie powalają
#32 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2022 - 12:18
Salmon1977 w piatek bralo nie tylko na Redze. A wczoraj nie koniecznie...Ale ta woda to juz nie jest taki posnieg o jakim pisalem w tekscie. Najgorszy ,,Ganges'' przeszedl.
SzymonP, kazdy chce miec spokoj i mysle, ze nawet przy obecnym ,,oblozeniu'' lowiska, da sie go ciagle wyszukac- tylko troche trzeba zboczyc z asfaltowej drogi i przejsc kawalek. Minus zycia w gesto zaludnionym kraju...Wlasnie o tym napisalem w tekscie. I nie trzeba sie wtedy scigac do miejscowki. Ja sobie w miare radze w tym zakresie i nie sadze, ze po tym co napisalem nagle nastanie trociowy boom. On juz od dawna trwa, tyle ze ryby lowia ci co zawsze, a reszta zrzedzi, ze ryb nie ma w rzece- bo nie zarybiaja, bo rybacy, bo foki, bo w przeplawce wody nie ma i tak dalej. Nie widzialem lowiska wedrownych salmonidow, gdzie przy sporym zageszczeniu ryb ( a w PL takie uwazam, ze jest), bylo male zageszczenie wedkarzy i nie kosztowalo to pol wyplaty za dzien lowienia ( albo nad rzeke nie trzeba bylo leciec helikopterem...). Tak wiec nie oczekujmy, ze wymyslimy cos nowego. Forsowanie pomyslow na zezwolenia w ilosci np. 50 szt. dzien/rzeka po 500 pln kazde, to utopia w Polsce i w zarzadzie organizacji wedkarskiej. Lepiej nich ta chmara ludzi bedzie bardziej zadowolona z lowiska, to dalej na tym zajdziemy jako zarzadcy. Blyskawiczny marketing w necie generuje okresowo presje i w czasie gdy ryba jest na braniu. Na to tez zwrocilem uwage. Kto trzyma reke na pulsie, nie potrzebuje info z fejsbuka ze jest dobrze, a kto nie, to nie widze powodu aby go nad rzeke na latwizne zapraszac. Ale jesli lowisko jest zarzadzane alternatywnie do ,,zwiazkowego'' czy spolki X - jak na przyklad Parseta - to niestety trzeba sie przyzwyczaic do raportow w necie, bo to nakreca przedsiewziecie- cos za cos. Nikt nie bedzie kasy inwestowal, zebys Ty czy ja mogl w ciszy i spokoju komplet zlowic w rzece kipiacej od ryb. Jak kipi od ryb to maja byc ludzie, maja lowic, maja placic zeby bylo za rok tez na zagospodarowanie tego lowiska. Tak ze wydaje mi sie, ze musimy jako wedkarze trociowi opanowac rozdwojenie jazni i okreslic sie w jakich realiach chcemy lowic. Moze nie chcemy wiecej lowisk zorganizowanych jak np. Parseta ( a tam dopiero nastepuje proces organizacji )? Moze zamiast profesjonalnej strazy obwodu bedziemy sie w nieskoncznosc organizowali w lotne brygady antyklusownicze na przyklada? Moze my tych emocji partyzanckich i spolecznej pracy potrzebujemy? Nie pytam szyderczo. Nie wiem czego tak naprawde chcemy. Pozdro
- Guzu, wujek, Komar i 4 innych osób lubią to
#33 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2022 - 12:31
Dziękuję za świetny artykuł i cenną wiedzę w nim przekazaną. Aż chce mi się znów zapłacić PZW za możliwość łowienia a dwa lata tego nie robiłem. Chyba że Parsęta... Zimowa wyprawa na trocie to dla mnie poezja sama w sobie. Szczególnie jak jest śnieg. Rybki to tylko dodatek. Docenia to każdy mieszkający w dużym mieście.
Pozdrawiam
- Paweł Bugajski lubi to
#34 ONLINE
Napisano 09 styczeń 2022 - 12:42
#35 ONLINE
Napisano 09 styczeń 2022 - 15:15
- Kuballa44 lubi to
#36 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2022 - 18:03
Zawsze warto obłowić dokładniej ,kto pali fajki ,odpalić i przeczekać jak tabun przeleci a co pokazuje ostatnie lato warto polowic te pół godzinki po zmroku
Użytkownik salmon1977 edytował ten post 09 styczeń 2022 - 18:05
- tlok, SzymonP i Krzysiek P lubią to
#37 OFFLINE
Napisano 09 styczeń 2022 - 19:04
Dobry wieczór,
Świetny tekst. Dziękuję za możliwość przeczytania.
Jestem nowy na tym forum i również mocno interesuję się wyjazdem na trocie.
Wychodzę z założenia, że w pierwszej kolejności wiedza i przygotowanie a następnie praktyka. Ten tekst traktuję jako pewnego rodzaju drogowskaz, który zamierzam empirycznie wypróbować. Tym bardziej, że do najbliższej rzeki trociowej mam ponad 200 km.
Postępu nie da się uniknąć, reżyserów nad wodą będzie tylko więcej. Rozumiem tzw. miejscowych, którzy niechętnie widzą tłumy przybyszów na wodą. Też wolałbym wędkować sam lub w gronie kolegów "po kiju", jednakże chcemy, czy nie, wędkarzy tzw. widzów i naśladowców, będzie więcej. Ważne, aby wizyty te odbywały się z poszanowaniem przyrody i rybostanu. Jak zarządy, okręgów, kół oraz miejscowi wędkarze będą mądrzy to mogą na tym wiele skorzystać.
Pozdrowienia
- Sadek8 lubi to
#38 OFFLINE
Napisano 10 styczeń 2022 - 17:16
Chodzi kilku takich miejscowych, którzy nawet nie potrafią uszanować dystansu choćby tych 15-20m i wchodzą 5m niżej i tłuką blachą. Istny cyrk, ale to przeważnie trwa góra 3 tygodnie. Potem amatorzy keltowego mięsa wybierają kapcie i telewizor, a nad rzeką robi się luźniej, pozostają bardziej kumaci. Dlatego styczeń to dla mnie pojedyncze wyjścia, łowienie rozpoczynam w lutym i do końca kwietnia na spokojnie łowię. Latem łowienie na muchę w naszej dżungli to mordęga. Wąska rzeka, masa traw w wodzie i przy brzegu.
Łowienie zimą i wczesną wiosną ma w sobie coś magicznego, niby martwo wokół, a wystarczy jedno szarpnięcie linki aby ocieplić atmosferę.
Kilka ciekawych wniosków pozwolę sobie wpisać do zeszytu 😉.
- MaleX, Krzysiek P i topolek78 lubią to
#39 OFFLINE
Napisano 10 styczeń 2022 - 19:45
Różnie to bywa z tymi miejscowymi jak i z przyjezdnymi.
Jednakże i z moich spostrzeżeń "o zgrozo" wynika, że śmieci na brzegach, niedopałki papierosów itp....to w większości pozostałości "miejscowych niewyedukowanych".
Jednak "lwia część" wędkarzy wędrujących po kraju, Europie, świecie to ludzie, którzy potrafią się zachować.
Gorzała i wędkarstwo to dwie wykluczające się dyscypliny - no comment.
Łowienie troci i pstrągów myślę traktować jako uzupełnienie mojego sezonu spinningowego. Od stycznia do końca kwietnia. Stąd ten artykuł jest jak "dla mnie" napisany.
Jestem po lekturze wszystkich zgłoszonych tekstów. Ten jest moim no 1.
Chapeau bas!- bigos
#40 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2022 - 21:46
@Bigos,pytanie może nie do końca związane z samym artykułem, ale chyba tylko tu mogę znaleźć odpowiedź, nie generując gównoburzy.
Czy do polskich rzek wchodzi podobna ilość ryb jak np do rzek szwedzkich czy litewskich?
I czy nasze rzeki, odpowiednio zaopiekowane mogłyby stać się lowiskami równie atrakcyjnymi jak zagraniczne?
Pozdrowienia
Wojtek
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych