![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/uploads/profile/photo-50881.jpg?_r=0)
Targi w Eiland van Maurik - czyli jak zmarnować sobie czas...
#1
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 19:46
Wróciłem zdegustowany...
Pustki,bieda i wyzysk.
Zmarnowane prawie 400 kilosów jazdy.
Połowa 4000metrowej hali świeciła pustkami.
To co rok temu leżało z przecenami w drewnianych skrzyniach (gdzie tak fajnie się nurkowało za różnymi kąskami), teraz wisiało na regałach ze świeżo przyklejonymi cenami.
Ceny - kosmos.
Praktycznie wszystko co na wystawie można kupić w lokalnych sklepach ... taniej.
Klimat wręcz bazarowo-straganowy.
Pod koniec imprezy sufit w hali spowiła biaława mgiełka z przepalających się hamburgerów w targowej jadłodajni.
Bardzo mało nowości,choć kilka ciekawostek zarejestrowałem na foto , jak np najnowsze dzieło Spro z rodziny ich kołowrotków,kilka ciekawych przynęt i garść nie widzianych wcześniej wędzisk.
Odwiedzających wystawę ludzi też o wiele mniej niż w latach poprzednich.
Właściwie powinienem się tego spodziewać.
Już sama podróż była pełna przygód.
9 kilometrów od celu rozwalona droga i objazd o dodatkowe 10 kilometrów.
Jak tylko dojechałem na wystawowy parking , odpadł mi zacisk hamulcowy z tylnej tarczy w aucie.
Oczywiście niedziela i spece od autonaprawy nie ruszą się z domu nawet za milion euro.
Trza naprawić samemu.
Kocyk,klucz 13,młoteczek...
Śrubę , która wypadła gdzieś po drodze zastąpiła wykręcona z jakiegoś innego mechanizmu ,z gdzieś tam.
W drodze powrotnej nawigacja miała inne zdanie niż ten co układał asfalt i kolejne 20 kilometrów nie w tą mańkę.
Pod dom udało się dojechać.
Hamulec zrobiłem tak dobrze,że nawet nie musiałem hamować ,żeby się zatrzymać.
Felga pod wpływem tarcia zrobiła się czarna a tarcza hamulcowa krwisto czerwona.
Dym przyjechał ze mną , ale już nie ten z hamburgerów...
Ale wracając do samej imprezy...
Fot narobiłem sporo.
Wstawiać będę je w wolnych chwilach.
Może uda mi się dodać do nich jakieś opisy.
Sporo było luksusowych łodzi wędkarskich.
Pełnych elektroniki i obić niczym z dywanów perskich.
Można było sobie nimi popływać , również kajakami.
Tradycyjnie też można było pobrać nauki operowania wędziskami muchowymi.
Trenerzy o anielskiej wręcz cierpliwości.
Wśród machających muchami absztyfikantów , co jakiś czas przebiegała tęgawa dama z paletką ,która akurat wśród świszczących linek zapragnęła pograć sobie ze swoim lubym w badmintona .
Nie sądzę,że pojadę tam w przyszłym roku.
Mam tylko nadzieję,że lepiej wypadną przyszłe , listopadowe(chyba?) targi w mieście Utrecht.
CDN...
#2
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 20:00
Ważne, że szczęśliwie dojechałeś, ale czy zdajesz sobie sprawę, iż mogłeś zapalić swoje autko jak pochodnie?
![<_<](/public/style_emoticons/default/dry.png)
#3
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 20:09
To też już kiedyś przeżyłem.Ubawiłeś mnie tym opisem wędkarskiego święta, ale tylko do momentu…
Ważne, że szczęśliwie dojechałeś, ale czy zdajesz sobie sprawę, iż mogłeś zapalić swoje autko jak pochodnie?![]()
Honda Accord ... padło łożysko w tylnym kole.
Chrobotało pewnie ale muza włączona to nie słyszałem.
Dopiero jak nacisnąłem na hamulec to w lewym lusterku zobaczyłem ,że ktoś mi strzela z lewego koła miotaczem ognia.
Jechałem przez niemiecki Oldenburg , więc wszystko możliwe bo oni 60 lat temu takiej broni już na nas polakach używali...
Stopił się cylinderek a hydrol zadziałał jak napalm na rozgrzanej tarczy.
Załatwiłem płomienie litrem jogurtu i śniegiem z pobocza.
Łożysko wcisnąłem od jakiegoś golfa.
![;)](/public/style_emoticons/default/wink.png)
Przy tej okazji pierwszy raz spotkałem Niemców z ludzkim obliczem .
Pomogli załatwić łożysko a łatwo nie było bo akurat były święta.
#4
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 20:40
Ubawiłeś mnie tym opisem wędkarskiego święta, ale tylko do momentu…
Ważne, że szczęśliwie dojechałeś, ale czy zdajesz sobie sprawę, iż mogłeś zapalić swoje autko jak pochodnie?
![<_<](/public/style_emoticons/default/dry.png)
[/quote]
To też już kiedyś przeżyłem.
Honda Accord ... padło łożysko w tylnym kole.
Chrobotało pewnie ale muza włączona to nie słyszałem.
Dopiero jak nacisnąłem na hamulec to w lewym lusterku zobaczyłem ,że ktoś mi strzela z lewego koła miotaczem ognia.
Jechałem przez niemiecki Oldenburg , więc wszystko możliwe bo oni 60 lat temu takiej broni już na nas polakach używali...
Stopił się cylinderek a hydrol zadziałał jak napalm na rozgrzanej tarczy.
Załatwiłem płomienie litrem jogurtu i śniegiem z pobocza.
Łożysko wcisnąłem od jakiegoś golfa.
![;)](/public/style_emoticons/default/wink.png)
Przy tej okazji pierwszy raz spotkałem Niemców z ludzkim obliczem .
Pomogli załatwić łożysko a łatwo nie było bo akurat były święta.
[/quote]
Sporo szczęścia i zero nauki powiedziałbym
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
#5
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 20:56
Można dostać się tam również maleńkim promem.
Porusza się on wahadłowo na jakimś dziwnym systemie z lin przywiązanych do unoszących się obok niego zbiorników wypornościowych.
.
Załączone pliki
#6
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 20:56
Jak się mi przy pierwszej trasie do IE, w 2005 roku, zdupił na autobahnie pod Poczdamem renault 21 - polecam obejrzeć tym co nie kojarzą, to mimo bycia 2 rano w sobotę, dwóch miłych gestapowców zholowało mnie na parking pod warsztat najbliższy. Jeden ciągnął na sznurku, drugi zabezpieczał przy zjazdach etc migając światełkami...
Ogólnie - miłe ludzie, tak długo jak czołgiem nie jadą
![<_<](/public/style_emoticons/default/dry.png)
#7
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 21:14
Mi tak zostało z przeszłości ,że przez wschodnie tereny Niemiec jadę w stresie a przez zachodnie już na relaxie.Niemce nie są takie złe.
Jak się mi przy pierwszej trasie do IE, w 2005 roku, zdupił na autobahnie pod Poczdamem renault 21 - polecam obejrzeć tym co nie kojarzą, to mimo bycia 2 rano w sobotę, dwóch miłych gestapowców zholowało mnie na parking pod warsztat najbliższy. Jeden ciągnął na sznurku, drugi zabezpieczał przy zjazdach etc migając światełkami...
Ogólnie - miłe ludzie, tak długo jak czołgiem nie jadą![]()
![B)](/public/style_emoticons/default/cool.png)
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
Fotki z imprezy część dalsza:
Orgia łodzi ...
.
Załączone pliki
#8
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 21:20
W cenach dobrej klasy auta.
Podobno kryzys dotknął w Holandii branżę moto-wodną bardzo dotkliwie i kupujących coraz mniej ale po cenach tego nie widać.
.
Załączone pliki
#9
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 21:26
Pani w oddali wliczona w serwis.
.
Załączone pliki
#10
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 21:31
Załączone pliki
#11
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 21:46
.
Załączone pliki
#12
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 22:03
.
Załączone pliki
#13
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 22:16
Na tym sprzęcie to chyba można już sumowi wąsy policzyć.
![;)](/public/style_emoticons/default/wink.png)
.
Załączone pliki
#14
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 22:44
Z silnikami spalinowymi rządziła Honda , jak co roku.
W elektrykach wybór był większy.
.
Załączone pliki
#15
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 22:46
Załączone pliki
#16
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 22:49
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
#17
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 22:52
Załączone pliki
#18
OFFLINE
Napisano 09 wrzesień 2012 - 22:55
Super foto-relacja
Potrzebne Ci uprawnienia do wstawienia wiekszej ilosci zdjec ?
Za rzadko mam okazję poszaleć po targach.
I jak tak dalej będzie się na nich źle dziać to już nawet fotek nie będę robić bo się za bardzo powtarza wszystko.
Ale dzięki za propozycję.
Na dzisiaj koniec.
Ciąg dalszy jutro.
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
#19
OFFLINE
Napisano 10 wrzesień 2012 - 09:39
Wiele luksusu czy nowości nie było.
Dobrze wypadły firmy Spro,Daiwa i Cormoran.
Słabiej Abu.
Wszystkie te firmy występowały na targach tylko i wyłącznie jako wystawcy i nic nie można było od nich kupić.
.
Załączone pliki
#20
OFFLINE
Napisano 10 wrzesień 2012 - 09:46
Załączone pliki
Użytkownicy przeglądający ten temat: 4
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych