Dozywotnia gwarancja szczegolnie jak chodzi o sprzet wedkarski jest elementem "sprzedazy marzen" a nie konkretnego produktu i mimo tego, ze dzisiejszym technicznym swiecie jest kompletnym anachronizmem to wciaz chwytliwym zabiegiem marketingowym. Nie jest mi znany jakikolwiek konkretny model wedki ani kolowrotka, ktory jest produkowany przez wiecej niz 10 -15 lat w niezmienny sposob, a gdzie tu mowa o "dozywociu". Firmy tna koszty i pozbywaja sie jakichkolwiek magazynow. Chyba,- chyba, ze gdzies drobnym maczkiem zapisane jest ze owo dozywocie dotyczy tzw "smierci technicznej/technologicznej produktu", co przy obecnych zmianach moze oznaczac nawet okres jednego lub dwu lat....
Jeszcze gdzies przed dwudziestu laty pojawialy sie kolowrotki np Kanciaki Daiwy, ktore mialy takowa gwarancje, ale nie jest mi znany zaden przepadek by po awarii tego modelu owa gwarancja zadzialala. Moze tez tak byc, ze tylko mnie nie jest znany takowa przypadek, dlatego pisze tylko i wylacznie o wlasnym doswiadczeniu.
Co do tzw polamanych wedek. Pare ich w zyciu polamalem i tak:
"Dozywotnia gwarancja" Sage zadzialala mimo iz model ktory polamalem w momencie zglaszania reklamacji juz od roku nie figurowal w katalogu i nie byl osiagalny na rynku.
Maciek Wilk polski dystrybutor zalatwil sprawe szybko i profesjonalnie, zaplacilem tylko 40$ za przesylke.
Ale juz inny gigant Haus of Hardy, ktorego polamalem (wada materialowa) uznal iz byla to limitowana seria blankow i wiecej nie beda ich produkowac, bylo to w trakcie "normalnej gwarancj" poniewaz chcialem te wedka bo byla swietna, naprawilem i lowilem dalej...
Podobnie jak Sage zachowal sie Phenix, gdzie Lukasz niezwlocznie (w pare tygodni) przyslal szczytowke, ktora sie rozwarstwila...
I tu mysle ze doszedlem do tego o co Michalowi naprawde chodzilo przy zakladaniu watku.
Szumne i butne wypowiedzi Lukasza dotyczace dozywotnich gwarancji na "jego" modele Phenixa w konfontacji z jego osobistym zniknieciem z rynku RB.
Merytorycznie bylo juz o tym w watku o Phenixach, wiec szkoda klepac w klawiature. Moral jaki przynajmniej dla mnie wynika z tej przygody i Lukasza nieszczescia polega na tym, ze nawet gdy ma sie:zdrowie, sile i jest sie mlodym do tego ma sie koneksje i zapewnienia, uklady i ukladzikli i do tego niezly produkt,- to mimo to nalezy zachowac pokore wobec rzeczy ktore sie dzieja mimo naszych mozliwosci analitycznego przewidywania.
Tak refleksja zakoncze swoj post,- bo
- kto wiedzal piec lat temu ze jakis wirus postawi swiat na glowie i zmieni dotyczasowe nawyki dostaw produktow i surowcow?
-kto diesiec lat temu myslal ze realny jet kinetyczny konflikt u naszych sasiadow na skale ktory obserwujemy?
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 16 czerwiec 2022 - 15:23