Cześć Wszystkim.
Coś natknęło też i mnie na to, aby przeanalizować i podsumować swój jakże dziwny sezon 2022.
Wyglądać miał całkiem inaczej, ale okazuje się, że na wiele rzeczy nie mamy wpływu, a nasze plany bardzo szybko się zmieniają.
Tradycyjnie jak co roku wspólnie z synem i naszym kompanem na 4 łapach zaczęliśmy od zimowej kiełbaski nad Odrą. Takie spotkania przy ognisku, bardzo wzmacniają relacje i mocno motywują nas do wspólnego działania. Osobiście uważam, że każdy ojciec powinien zrobić wszystko dla swoich dzieci, aby te zapamiętały dzieciństwo w samych superlatywach i wspominały je po latach z uśmiechem na twarzy.
1673004009137.jpeg 52,88 KB
18 Ilość pobrań
Styczeń.
Niestety z braku czasu styczeń wędkarsko mocno odpuściłem. Na pstrągach nie byłem ani razu, bo sporo niedokończonych spraw z zeszłego roku zostało mi do załatwienia, a to za sprawą licznych wyjazdów na ryby. Jakiś miesiąc trzeba było poświęcić i padło właśnie na początek roku.
Luty i Marzec.
Z racji tego, że sporo gatunków ryb było w okresie ochronnym największą frajdę sprawiło mi łowienie w lokalnych dopływach Odry białorybu na muchówkę. Na każdym wyjeździe „sznur był napięty” co dla mnie jako początkującego było czymś wspaniałym.
Trafiały się piękne grube zimowe płocie, okonie i te mniej ładne lecz też bardzo waleczne leszcze i krąpie. Bardzo miło wspominam ten okres, ponieważ znalazłem miejsca, gdzie wędkarze w ogóle nie zaglądają, a ryb było naprawdę sporo co pozwoliło mi za każdym razem wędkować w całkowitej ciszy i spokoju.
1672982798342 - Kopia.jpeg 48,07 KB
16 Ilość pobrań
1672982606235.jpg 55,54 KB
15 Ilość pobrań
1672982493751 - Kopia (2).jpg 69,26 KB
15 Ilość pobrań
Kwiecień
Tradycyjnie jeden raz w roku (lata wstecz łowiłem trochę wyczynowo) musiałem się wybrać na tzw. totalny odpoczynek. Z dala od miejskiego zgiełku, ludzi i hałasu. W otoczeniu natury i pięknej rzeki powędkować w trochę inny sposób. Chodź spinning jest u mnie na pierwszym miejscu to uważam, że każdy czasem potrzebuje wędkarskiej odskoczni. Nawet mój Maniek.
1672982831537 - Kopia (3).jpeg 68,54 KB
13 Ilość pobrań
1672982532418 - Kopia.jpg 70,85 KB
14 Ilość pobrań
Z dnia na dzień robiło się coraz cieplej, a słońce zachodziło coraz później i każdą wolną chwilę spędzałem nad wodą. Czy to samemu, czy z psem na spacerze muchówka była zawsze razem ze mną.
Tej wiosny odrzańskie opaski obdarowały mnie pięknymi kleniami, które wbrew pozorom bardzo ciężko było podejść z brzegu. Niemniej jednak znów suche piankowe żuki nie miały żadnej konkurencji wśród innych przynęt i świetnie kusiły piękne wiosenne ryby. Kolejny raz utwierdziłem się w przekonaniu, że ta metoda jest dużo, dużo bardziej skuteczniejsza niż klasyczny spinning.
1672982570888 - Kopia.jpg 50,62 KB
14 Ilość pobrań
1672982798338.jpeg 57,82 KB
15 Ilość pobrań
Maj
W końcu miesiąc, na który czeka chyba każdy wędkarz. Szczupaki i bolenie to najbardziej pożądane ryby po zimowej przerwie.
Ja także czekałem z niecierpliwością na ten miesiąc, a to dlatego, że marina w naszym mieście została oficjalnie otwarta i można było w końcu po półrocznej przerwie zwodować swój środek pływający.
Oczywiście znów w tym okresie najskuteczniejsza okazała się muchówka. Swobodne spływanie wzdłuż opasek za każdym dawało piękne klenie, jazie i bolenie, ale nie zapomniałem też o klasycznym spinningu. Przecież kiedyś tylko tak łowiłem. Smukłe boleniówki dały kilka fajnych ryb, a takim niezapomnianym bonusem okazał się spory sum, który na jednej z „kleniowych stołówek” połakomił się na 4 cm woblerka. Właśnie dlatego tak bardzo kocham wędkować w rzece, bo wychodząc z domu nigdy nie wiesz jaki gatunek ryby uwiesi się na końcu twojego zestawu.
1672982546846.jpg 76,49 KB
16 Ilość pobrań
1672982581282 - Kopia.jpg 71,22 KB
15 Ilość pobrań
1672982831525 - Kopia.jpeg 63,59 KB
15 Ilość pobrań
Czerwiec
Miesiąc, na który w roku 2022 czekałem najbardziej. Jeszcze poprzedniej zimy robiąc porządki w sprzęcie wędkarskim obiecałem sobie, że muszę powrócić do „korzeni”, sumowego spinningu z brzegu. Jako 20 kilku latek potrafiłem biegać 6 nocy w tygodniu w zupełnych ciemnościach, po najbardziej niedostępnych miejscach tylko po to, żeby poczuć tą adrenalinę, które daje sumowe branie. Ten okres wspominam najlepiej. Dał mi wiele rekordowych ryb i niezapomnianych przeżyć, które będę pamiętał przez długie lata.
Niestety teraz jako 40- latek stwierdziłem, że najzwyczajniej nie chce mi się już biegać po nocach, ale z racji tego, że rzekę znam bardzo dobrze (bynajmniej odcinek na jakim łowię) skupiłem się na kilkugodzinnych popołudniowych wypadach na stare sprawdzone miejscówki.
1672982508768 - Kopia.jpg 51,35 KB
16 Ilość pobrań
Szybko się przekonałem, że z sumami nie ma kompromisu. Już 1 czerwca dosłownie po 45 minutach łowienia dostałem porządną lekcję pokory. Bardzo silna ryba po kilku minutach holu zdemolowała mój zestaw i po ucieczce w dół rzeki urwała/ przetarła plecionkę. W kolejnych dniach było już lepiej. Choć nie spotkałem się już z tak dużym osobnikiem to i tak byłem bardzo zadowolony. .
Złowiłem w końcu kilka sumów i sandaczy. Wykonałem założony plan, a to dało mi dużo wędkarskiej radości, oraz motywacji do dalszej „gry”.
1672982520951.jpg 59,69 KB
16 Ilość pobrań
1672982616714.jpg 77,67 KB
15 Ilość pobrań
Lipiec
Nie ukrywam. Najlepszy wędkarski miesiąc. Dni są bardzo długie i przeważnie ciepłe wręcz upalne, Do niego zawsze przygotowuję się najbardziej.
Brzany to mój ulubiony gatunek ryb. Te silne, waleczne i trudno dostępne ryby przez lata spędzały mi sen z powiek, dlatego staram się traktować je wyjątkowo. Nowa plecionka, ostre kotwiczki, mocne agrafki i cała reszta, która jest skompletowana i gotowa do użycia dużo wcześniej to podstawa.
Sezon wspólnie z synem otworzyliśmy 2 lipca. Lepiej chyba być nie mogło. Tego dnia złowiliśmy wspólnie piękną i silną rybę.
1672982709802 - Kopia.jpeg 77,72 KB
15 Ilość pobrań
Ogólnie w lipcu ryby żerowały bardzo dobrze i złowiliśmy sporo pięknych ryb tego gatunku.
Trafiliśmy też kilka mniejszych sumów, jedne jako przyłowy inne celowo na typowe dla nich
przynęty.
1672982631083.jpg 70,56 KB
14 Ilość pobrań
1672982660552 - Kopia.jpg 84,58 KB
13 Ilość pobrań
Sierpień
Pojechałem na urlop z rodziną, a po powrocie nie było już NIC .
Odra umarła – bynajmniej w tamtym okresie na taką wyglądała. W połowie miesiąca wspólnie ze służbami SSR, byłem wraz kolegami wędkarzami na zorganizowanej akcji odławiania śniętych ryb z rzeki przepływającej przez nasze miasto i okolice. Kilka dni później nie było już żadnej nadziei. Większość z nas zwinęła swoje środki pływające po tym jak wprowadzono zakaz przebywania i wędkowania nad Odrą.
1672982831519.jpeg 50,1 KB
12 Ilość pobrań
Szukając jakiejś alternatywy zacząłem odwiedzać jedną z okolicznych niedużych malowniczych dzikich rzek.
W zależności od warunków pogodowych jakie panowały danego dnia, miałem ze sobą zawsze muchówkę i spinning. Już po pierwszym wyjeździe okazało się, że to bardzo dobry wybór.
Pstrągi choć nieduże brały rewelacyjnie.
Trafiały się też lipienie, których nigdy wcześniej nie łowiłem. Patrząc na okoliczności jakie panowały na Odrą, piękne widoki dzikiej niedostępnej rzeki z krystalicznie czystą wodą za każdym razem wprawiały mnie w bardzo dobry nastrój co powodowało, że chciałem tu wracać jak najczęściej.
1672982831512 - Kopia.jpeg 65,09 KB
13 Ilość pobrań
1672982558886 - Kopia.jpg 79,31 KB
12 Ilość pobrań
1672982644608 - Kopia.jpg 82,32 KB
12 Ilość pobrań
Wrzesień
Tu wędkarsko było raczej średnio. Kilka razy byłem nad „swoją” małą rzeczką w poszukiwaniu lipieni.
Co prawda złowiłem kilka, ale metoda krótkiej nimfy nie przypadła mi do gustu.
1672982831505 - Kopia.jpeg 69,19 KB
12 Ilość pobrań
1672982593820 - Kopia.jpg 66,55 KB
12 Ilość pobrań
Październik
Miesiąc, na który wędkarze mieszkający i łowiący nad lubuską Odrą czekali jak „trociarze „
na 1 stycznia. Czekałem i ja, aż w końcu zniesiono wszelkie zakazy.
Pierwsze wyjazdy dawały spore nadzieje. Złowiłem na spinning kilka sandaczy i szczupaków tyle, że wszystkie w rozmiarach „treningowych”. Wmawiałem sobie, że jest za wcześnie, woda za ciepła, temperatura za wysoka itp. Niestety było tylko gorzej.
„Moje” nocne miejscówki świeciły pustkami. Godziny spędzone nad wodą nie dały żadnej ryby. W miejscach, gdzie zawsze „gotowało” się od drobnicy panowała kompletna cisza. Co gorsze tej jesieni nie złowiłem sandacza większego niż 60cm, ale i te mniejsze można policzyć na palcach jednej ręki.
Zrezygnowałem i pojechałem na kolejny urlop, żeby odpocząć.
1672982688476 - Kopia.jpeg 56,75 KB
13 Ilość pobrań
Uratowały mnie okonie, które wspólnie z kolegą łowiliśmy jak w transie. Ten dzień był naprawdę świetny, a takiej ilości złowionych ryb nie zapomnę na długo.
1672982709776.jpeg 74,61 KB
15 Ilość pobrań
1672982798346.jpeg 71,26 KB
15 Ilość pobrań
Listopad
Motywacja wędkarska spadła prawie do zera. Na dodatek poważnej awarii uległo moje auto co wyłączyło mnie z wędkowania na długi czas.
Choć nie lubię łowić w „betonach” kilka razy wybrałem się do naszego miejskiego portu.
Dawniej coroczne zimowisko z ogromną populacją różnych gatunków ryb w tym drapieżnych, które dawało o tej porze roku wędkarzom sporo okazów teraz świeciło pustkami. Ktoś od czasu do czasu złowił jakiegoś sandacza, ale to nie miało porównania z latami wstecz. Kilka złowiłem i ja, ale marne to pocieszenie.
1672982798361 - Kopia (2).jpeg 74,94 KB
14 Ilość pobrań
1672982798366.jpeg 72,05 KB
13 Ilość pobrań
Grudzień
Ja „nocny marek”, który do ostatniego dnia grudnia uganiał się za sandaczami, czasami po kolana w śniegu i mrozie tak dużym, że palce u stóp odmarzały, całkowicie odpuściłem. Zrozumiałem, że to nie ma sensu. Tych ryb nie ma, zginęły i dużo wody musi upłynąć, żeby mały procent tej niegdyś wspaniałej rzeki się odrodził. Na to potrzeba czasu i to dużo czasu.
Pojechałem jeszcze przed świętami zakończyć sezon i to chyba była mała nagroda za te wszystkie bezowocne godziny poświęcone na poszukiwaniu „czegokolwiek”.
Ostatnia ryba sezonu 2022.
1672982798351.jpeg 60,24 KB
15 Ilość pobrań
1672982798356 - Kopia (2).jpeg 75,37 KB
15 Ilość pobrań
Podsumowanie
Jest takie powiedzenie.
„Nie ważne jak zaczynasz. Ważne jak kończysz”.
Ja skończyłem bardzo słabo, ale mam cichą nadzieję, że 2023 rok pokaże, iż Odra pomimo tego co ją spotkało nadal ma duży potencjał i da Nam wędkarzom jeszcze wiele radości i niezapomnianych przygód spędzonych nad jej brzegami.
Pozdrawiam Paweł.
NAJLEPSZE PODSUMOWANIE ROKU 2022!!!
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 06 luty 2023 - 10:29