Pytanko jest ktos ze wzrostem powyzej 185 i z "inseam" powyzej 88cm nie majacy problemu ze spodniobutami w belly boat?
Wydaje mi sie, ze wlasnie pozycja siedzaca ale jednoczesnie aktywna jest tutaj kluczowa i daje w kosc.Bo im czesciej uzywam bb tym czesciej rozwalam spodniobuty.
juz 4 sztuki pod rzad (2 oddychajace i 2 neopreny) rozwalam w mniej jak 2 sezony (czyli faktycznie gdzies w 10-12 miesiecy, bo neopreny uzywam tylko jak jest zimno - czyli gdzies list-kwiecien)
Dawniej zwalalem to na sadlo i zad rozmiaru xxl, ale teraz mam kolo 94kg i wlasnie kolejne neopreny mi zaczely cieknac (kupilem na poczatku zeszlego roku). Ciekna gdzies w kolicy kolana - wyraznie na szwie gdzies puscilo.
gdzies od 2010 roku kupilem juz z 7 par i stan na dzien dzisiejszy 1 nie ciekna, ale to chyba tylko dla tego, ze uzylem ich moze z 3-4 razy do tej pory....
patagnia nie robi odpowiednio duzych (mam bodaj xlk niby sa jeszccze xxlk, ale ztcw nie sa dluzsze), greys najwiekszy (xxlk czy xlk?) podobnie. Prosy tez krotkie - mam nadzieje, ze wytrzymaja z racji gniotsa nei lamiotsa - to moje jedyny nie cieknace, behr - na styk i wlasnie zaczely cieknac najwieksze jakie robia. Decathlony za krotkie.
Wiem, ze sa np drake w usa z inseam 37' (93cm), ale kosztuja jakies chore pieniadze zwlaszcza jak doliczyc cla etc a i tak nei wiadomo czy nie bedzie to taki "rozmiar" jak decathlony czy prosy, gdzie w tabelce stoja wartosci typu 104cm a dla moich 88cm sa dalej za krotkie)