Raków pręgowatych, raków sygnałowych oraz ryb z gatunku trawianka, czebaczek amurski i sumik karłowaty po złowieniu nie należy wypuszczać do łowiska, w którym je złowiono, ani do innych wód.
Fajnie
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Wczoraj kupiłem sobie czasopismo WP. Jko pierwszy moją uwagę przyciągnął artykół o Karpiu KOI. Tytł kolorowy problem str. 63. To że zwróciłęm na niego uwagę to chyba wynik zamiłowania do akwarystyki i sztuki oczek ogrdowych, gdzie takowe karie powinny sie znajdować.
Pozwolę sobie zacytowac fragment z końca tego krutkiego artykułu dotyczący coraz częstszych przypadkach połowu koi w wodach przeznazonych do wędkarsta:
Żal wpuszczać taką rybę na patelnię, ale kiedy po złowieniu zamierzamy ja wypuścić do wody to wiedzmy, że popełniamy przestępstwo. Nie można bowiem rybami obcego gatunku zarybiać otwartych wód.
Problem w tym że autor tego tekstu pisząc to oskarżył o przestępstwo prawie 100% gospodastw rybackich oraz chyba wszystie koła PZW które karpiami zarybiają wody... w końcu karp to obcy gatunek wg tego artykułu. Twierdze tak dlatego że karp koi to ciąle karp tak samo jak : lustrzeń , golec, pełnołuski czy któlewski to ciągle ten sam gatunek bez względu na to czy będzie żółty czerwony biały w kratke itp... wszystie te ryby krzyżują sie ze sobą i dają płodne potomstwo stąd KOI WG amatorskiego regulaminu połowu ryb będący karpiem a nie jakimś inym gatunkiem ma wymiar ochrony 30cm a zabranie mniejszej ryby to przestępstwo a nie wypuszczenie kilku kilogramowej sztuki to przejaw mięsiarstwa...
Uważam powyższy artykół za błędny i nieprawdziwy. Szkoda że wielu ludzi weźmie sobie to do serca ...
Osobiście uważam że Koi to mutanty które nie powinny być wpuszczane do naturalnych łowisk, ale tylko dlatego że to wygląda(dosłownie) niepoprawnie. Tak samo jak inne karpie i te nie niszczą znacząco naszej fauny ani flory. Nie mniej jako że są karpiem obowiązują je te same przywileje. Bo jeżeli mamy mówić o nie wypuszczaniu obcych gatunków to mówmy jasno : Wszystkich odmian karpii tzn całego gatunku.
Problemy tego typu niestety będą narastać. Bo kolorowe mutanty idą z cywilizacją. (akwarystyka i ogrodnictwo wodne)
Jaź = Orfa
Lin = Odmiana złota
Karaś srebrzysty = Welon
To te same gatunki ryb - Problem wynika z definicji gatunku - jamnik i dog to gatnek Pies i nikt tego nie zakwestionuje.
Nie mniej moje zdanie na ten temat jest takie. Kolorowe mutanty choć się w wodach naszych zdarzają nie są w stanie nam zagroźić ponieważ ich kolorowe potomstwo odpiegające od standardu jak i pozbawione maskowania oraz umiejętności przezycia - jako pierwsze padnie ofiarom drapieżników jak szczupaki , okonie czy sandacze... Mutanty to nie obcy gatunek lecz wybryk natury wspierany celowo przez człowieka - z którym przyroda sama sobie poradzi. Dlatego ja jestem za traktowanim ich na równi z dzikimi przedstawicielami tego samego gatunku (jeli już sie zdarzają). Natomiast sprzeciwaim się zarybianiu nimi wód otwartych dlatego, że po co udziwniać przyrdoę. NIech kolorowo będzie tylko w ogrodowym stawku
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Zastanawiam się jaka jest opinia starszych kolegów dotycząca było nie było różnie wyglądających ryb ale tego samego gatunku o raz jak patrzeć na zacytowany artykół
Pozdrawim
PS
Jestem tu od niedawna ,ale może można by utworzyć dział rozmówki na dowolny temat ?