Nie no mam zamiar zostawić sobie po 3-4 wędki do każdej metody (łącznie z takimi na które obecnie nie łowie np. surfcating).Ja na muchę łowie tylko od marca do 1 września potem spinning z łodzi a w przerwach wjeżdża białoryb ( ale za mało na niego mam czasu -strasznie za tym tęsknie) .Tylko po co mnie np. po 20 feederów/karpiówek/matchówek/bolonek/batów itd. wystarczą mnie 3-4 i będę szczęśliwy. To nie są ciężkie wędki bo wszystko włókno węglowe i niektóre nie są takie stare bo ojciec skupował je od powiedzmy 2000 do 2020 , więc niektóre świeżynki. Swoją drogą pokochałem na nowo teleskopy. Dla mnie to ultra wygoda -szkoda ,ze sprawnych ojciec miał może 6 z czego 2 to stare , ciężkie baty z lat 80 -tych przerobione na bolonki , więc w sumie 4.
40-50% bym przebolał ale już 5-10 % to wole je zostawić. Jeść nie wołają. Dam przykład mam dwóch nagabujących chętnych ( ja nie chce jej na razie sprzedawać) na sprzedaż łodzi 430 zarejestrowaną przyczepą branderua , dwoma budżetowymi silnikami, dwoma budżetowymi echosondami, 6 akumulatorami, 4kapokami itd. Jeden daje 1500zł , drugi 2500zł .Za wszystko oczywiście
Gdyby to nie zajmowało to tyle miejsca to bym tego nie tykał. Dodatkowo ciągle matkę to denerwuje. A ja chętnie dokupiłbym /zamienił trochę tych wędek właśnie na jakieś fajne teleskopy ew. większą ilość na jakiś fajny nowy ponton. Ale sprzedając 200 wędek po 10-20zł jak niektórzy chcą to ledwo uzbieram na niego.
Ale chyba zrobię remanent , spisze wszystko na kartki i będę siedział w dziale kupię i jak ktoś coś będzie chciał to będę proponował. Właśnie tam wtedy wynalazłem napalonego chętnego na jedną z wędek (płacił tyle ile kosztowała w nowa w sklepie) , ale ojciec żył i się na sprzedaż nie zgodził .
Najbardziej szkoda mnie żyłek -już wyrzuciłem cały karton bo nie było szans nimi niczego związać -przy zaciąganiu pękały.