Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Dziki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
13 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Grzesiek

Grzesiek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 412 postów
  • LokalizacjaPołudnie :)

Napisano 29 sierpień 2023 - 11:57

Panowie, jest problem :( Otóż w moich miejscówkach sandaczowych, po których włóczę się po zmroku, pojawiły się dziki. Znajomi donoszą zarówno o pojedynczych samcach, lochach z młodymi, jak i całych rodzinach. Jak się zachować po spotkaniu face to face z tym zwierzęciem ? Czy warto mieć ze sobą jakiś odstraszacz, typu gaz, petardy czy pistolet hukowy ? 
Wszelkie poważne sugestie mile widziane...



#2 ONLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2206 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 29 sierpień 2023 - 12:14

Jak są z młodymi powoli się wycofuj. Wtedy jest najniebezpieczniej.
Ważne, abyś ich nie zaskoczył. Jak będziesz przechodził przez krzaczory, to na tyle głośno, by dziki wiedziały i miały szansę się wycofać.


  • Guzu i coma lubią to

#3 OFFLINE   mario

mario

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 3553 postów
  • LokalizacjaP L

Napisano 29 sierpień 2023 - 12:44

W tym wątku koledzy nawiązywali m.in. do spotkań z dzikami: http://jerkbait.pl/t...dkowania/page-7



#4 ONLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 4985 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 29 sierpień 2023 - 12:57

W moich stronach jest dużo więcej dzików niż ryb, nikt już nie zwraca uwagi na te zwierzęta, spacerują po mieście jak i nad wodami... 

 

https://youtu.be/f9Z...Qe2KFEdk9kvpZok



#5 OFFLINE   xjakub

xjakub

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 48 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Jakub

Napisano 29 sierpień 2023 - 13:19

Ja miałem na rybach spotkanie z dzikiem. Nie wiem czy to była samica czy samiec ale wielkie to było. Sparaliżowany strachem stałem w strumieniu odgrodziny rowerem :) na szczęście nie podszedł/ nie podeszła bliżej. Więc dalej myśląc to żaden gaz raczej by temu rady nie dał.
Buty przemoczyłem ale zwieracze nie puściły:D

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

#6 OFFLINE   jajakub

jajakub

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1007 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 29 sierpień 2023 - 15:28

Widziałem nad Wisłą jak się włóczyłem w nocy taki patent że gość przyczepił sobię do kurtki dzwoneczek taki jakie gruntowcy mocują na szczytówki wędek
Dzięki temu jak chodził zwierzęta słyszały do z daleka i w porę usuwały się z drogi dla obopulnej korzyści
  • Mirek* lubi to

#7 ONLINE   Hesher

Hesher

    Ekspert

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPipPip
  • 6250 postów
  • LokalizacjaPułtusk
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Prażmowski

Napisano 29 sierpień 2023 - 18:03

Kiedy wracałem z ostatniego spotkania świąteczno-noworocznego jerkbaita to przechodziłem dosłownie slalomem pomiędzy stadem dzików na swojej dzielnicy, bo nie chciało mi się nadrabiać drogi :) jeden chrumknął ostrzegawczo i tyle. Finalnie wylądowałem po tej imprezie w domu telemarkiem chociaż niejaki @pieczywko i kilku innych gagatków robili wiele, żeby było inaczej :D Wracając do dzików, na Białołęce jest ich tyle, że można się albo przyzwyczaić, albo zmienić miejsce zamieszkania. Akurat u mnie jest o tyle dobrze, że to "zurbanizowane" stada, ale na Żeraniu już trzeba być ostrożniejszym, a też są. Ostatnio niemal wpadłbym rowerem w stado ryjące pod krzakami. Dzwonek to dobra metoda, słyszałem o nim od innego jerkbaitowicza. Gaz podobno też, ale byłbym jednak ostrożny, bo niewiadomo w którą stronę zacznie szarżować wściekły oślepiony zwierzak. Mój sąsiad niechcący wracając z ryb rowerem wystraszył stado i ruszyły prosto na niego. Opowiadał, że w życiu nie jechał rowerem tak szybko. Maj i czerwiec to miesiące, kiedy można się naciąć na agresywne lochy ale i odyńce. Pierwsze bronią młodych, a te jeszcze kumplują się z całym światem i potrafią harcować w bezpośredniej bliskości ludzi. Widziałem taki pozorowany atak na biegaczkę w mojej okolicy. Prosiak wyszedł w kierunku szczytu wału i matka broniąc młodego rzuciła się w pogoń za dziewczyną, ale odpuściła po paru metrach sprintu obu pań. Dziewczyna dodatkowo wystraszyła lochę piskiem, od którego pękają bębenki w uszach. Była z kimś jednocześnie "na słuchawce" i skwitowała całość zdaniem: "a nic nic, biegam sobie na Białołęce" :) Hałas to chyba dobry sposób, ja ze dwa lata temu wstecz miałem takie spotkanie, że dziki pod wieczór całym stadem zaczęły ładować się na główkę, na której szczycie stałem ja. Nie było żadnej alternatywnej drogi ucieczki więc zacząłem drzeć ryj i rzucać kamieniami w wodę zaraz obok nich. Poskutkowało bo cofnęły się i weszły prosto na stanowisko grunciarza u podstawy główki. On już nie krzyczał :D Odyńce w okresie godowym są nabite hormonami i też się zdarzają spotkania zakończone sprintem. Chyba nawet bardziej bym się ich obawiał niż samic, bo mogą tak łatwo nie odpuścić. Ja akurat nie miałem na szczęćie okazji.

#8 OFFLINE   jajakub

jajakub

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1007 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 29 sierpień 2023 - 18:51

Myślę że "dzikie' zwierzęta nie tylko dziki będą reagowały na hałas zejściem z drogi.
Te miastowe mogą być odporniejsze.
A najciekawsze spotkania ze zwierzętami miałem we wrześniu w górach
Stojąc przed świtem w rzece obserwowałem byki jeleni jak schodziły się na rykowisko
Od czasu do czasu któryś stawał na środku, odwracał się w moją stronę i żucał wyzwanie
Grzecznie czekałem aż się im znudzi i na szczęście szły sobię w swoją stronę

#9 OFFLINE   Lokityrem

Lokityrem

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 68 postów

Napisano 30 sierpień 2023 - 11:16

Dziadek był leśniczym, obcowanie z szeroko pojętą dziką zwierzyną nie jest mi obce. W nocy, przy sandaczowaniu, a raczej niesandaczowaniu, bo sandacza od kilku lat nie widziałem na Wiśle, zdarzają się dziki, sarny, norki amerykańskie, łosie, szaraki, lisy i bobry. Nigdy nie uciekam, nie rzucam kamieniami, nie krzyczę. Chrząkam albo zaczynam gwizdać lub rozmawiać i w miarę możliwości po woli zmieniam miejscówkę, bądź schodzę na bok. Tak jak latam nad Wisłę od ponad 25 lat, spotkań ze zwierzyną miałem kilkanaście , i nie wyobrażam sobie latać z gazem, pistoletem czy petardami. To ja jestem w gościach i to ja muszę się dostosować.
  • Fatso, thug i JerryM lubią to

#10 OFFLINE   Lepton

Lepton

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 824 postów
  • Imię:Andrzej

Napisano 30 sierpień 2023 - 11:59

Myślę że "dzikie' zwierzęta nie tylko dziki będą reagowały na hałas zejściem z drogi.
Te miastowe mogą być odporniejsze

 

Nie tylko mogą być odporniejsze, ale są więcej niż odporne. Kraków, odcinek  przylegający do ul. Niepołomskiej - Łażą za tobą, prawie jak psy. (Pewnie liczą, że coś dostaną).



#11 ONLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 4985 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 30 sierpień 2023 - 12:34

Codziennie mijam się z dzikami, bobrami, wydrami, często z borsukami i od czasu do czasu z jeleniami, sarnami nigdy zwierzęta te nie starały się atakować mnie lub gonić. Nigdy nie słyszałem, żeby kogoś w mojej okolice czy zaatakował dzik a zdarza się, że zwierzęta te bawią się w piaskownicach dla dzieci. 


Użytkownik guciolucky edytował ten post 30 sierpień 2023 - 12:35


#12 ONLINE   Hesher

Hesher

    Ekspert

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPipPip
  • 6250 postów
  • LokalizacjaPułtusk
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Prażmowski

Napisano 30 sierpień 2023 - 15:26

Nie tylko mogą być odporniejsze, ale są więcej niż odporne. Kraków, odcinek przylegający do ul. Niepołomskiej - Łażą za tobą, prawie jak psy. (Pewnie liczą, że coś dostaną).


Kawał mi się przypomniał :)
Idzie facet po chodniku, za nim człapie pies. Inny facet widząc to krzyczy:
-Panie, weź pan tego psa na smycz!
-To nie mój pies!- odpowiada tamten pierwszy.
Drugi idzie za nim i powtarza:
-Panie, mówię! Weź pan tego psa na smycz!
-Przecież tłumaczę, TO NIE JEST MÓJ PIES!
-To dlaczego tak za panem człapie?!
-Tak się do mnie przypierdolił jak i pan! :)
  • Fatso, adamos i pietro lubią to

#13 OFFLINE   jajakub

jajakub

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1007 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 30 sierpień 2023 - 15:58

Codziennie mijam się z dzikami, bobrami, wydrami, często z borsukami i od czasu do czasu z jeleniami, sarnami nigdy zwierzęta te nie starały się atakować mnie lub gonić. Nigdy nie słyszałem, żeby kogoś w mojej okolice czy zaatakował dzik a zdarza się, że zwierzęta te bawią się w piaskownicach dla dzieci.


Różnie bywa
Siostra uciekała z dzieciakami do Bałtyku jak stado młodych pod czujnym okiem lochy przyleciało na plaży sprawdzić czy nic w torbach dobrego nie ma
Sprawdziły i poszły sobie ale co się rodzinka strachu najadła to jej

#14 OFFLINE   strary

strary

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1940 postów

Napisano 30 sierpień 2023 - 16:59

Dzwonka używał mój znajomy, miał taki rowerowy, twierdził, że na dziki działa.

 

Z moich doświadczeń to locha, która stacjonowała z młodymi u podnóża wału, którym górą musiałem przechodzić, raz wystartowała z szarżą w moim kierunku. Od tego czasu jeździłem tamtędy samochodem, mimo zakazu. Jak młode podrosły to cała rodzinka wyniosła się gdzieś indziej.

A młode, od etapu pasiaka do normalnego ubarwienia, uwielbiały się bawić, właśnie na mojej drodze bo na dole straszne chaszcze były i nie dało się pobiegać. I to one "skarżyły" a matka zawsze nieprzyjaźnie chrumkała oprócz tego jednego razu jak wystartowała, zresztą nie wiem czy to ona była czy może jej mąż, bo darłem jak sprinter ;)