Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Jaka balsa do woblerow


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
25 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   dropshot

dropshot

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 64 postów
  • LokalizacjaBielawa
  • Imię:Krystian

Napisano 21 grudzień 2023 - 13:25

Witam. Czy taka balsa modelarska w postaci deseczek o różnych srednicach która jest dostępna na allegro nada się do robienia woblerów pstrogowych? Czy nie będzie za miękka?

Kiedyś miałem takie listewki balsowe i jedne były bardzo miękkie a inne trochę twardsze. Te twardsze lepiej mi się obrabialo. Gdzie mógłbym znałeś taka balse?

#2 OFFLINE   czarny1

czarny1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 892 postów
  • LokalizacjaLanckorona/Przemyśl
  • Imię:Michał

Napisano 21 grudzień 2023 - 14:09

lepsza jest twardsza, jak zresztą sam zauważyłeś... ale ta miękka tez się nada... co do kupna: zależy czy potrafisz zmotywować sprzedającego do wybrania twardszych:) to zajmuje mu znacznie więcej czasu niż wrzucenie przypadkowych...


  • G_rzegorz lubi to

#3 OFFLINE   prusak

prusak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 79 postów
  • LokalizacjaKrupski Młyn

Napisano 23 grudzień 2023 - 19:25

Balsę modelarską na aukcjach masz selekcjonowaną wg. twardości (miękka, średnia i twarda).

Ja używam miękkiej i średniej. Łatwiej się z nich się struga. Wobki zwykle oklejam folią alu lub szmatą brokatową, do tego kilka warstw lakieru (capon i poliuretan) i pstrąg tego nie zniszczy.


  • Night_Walker lubi to

#4 OFFLINE   dropshot

dropshot

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 64 postów
  • LokalizacjaBielawa
  • Imię:Krystian

Napisano 24 grudzień 2023 - 14:43

A powiedz mi kolego czy balsa twarda jest takiej twardości jak lipa czy miększa?

#5 OFFLINE   prusak

prusak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 79 postów
  • LokalizacjaKrupski Młyn

Napisano 24 grudzień 2023 - 14:52

Lipa też może być różna. Używam czasem gałązek lipowych i chyba są nieco twardsze od twardej balsy ale struga się dobrze.

Lipę musisz solidnie zaimpregnować np. drewnochronem. Jeśli zrobisz to źle i podejdzie do środka woda to wobek potrafi pęknąć (drewno puchnie i rozsadza lakier). 



#6 OFFLINE   dropshot

dropshot

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 64 postów
  • LokalizacjaBielawa
  • Imię:Krystian

Napisano 27 grudzień 2023 - 02:31

Ok, widze że na aukcjach na allegro balsy modelarskiej w deseczkach jest podana średnio-twarda. Myślę że będzie dobra🙂 dzięki za udzielenie się w temacie Pany

#7 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4907 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 01 styczeń 2024 - 21:33

Niezła jest balsa Santiago. Zasadniczo na trwałość woblera z balsy nie tyle ma wpływ jej twardość co sposób utwardzenia jej powierzchni. Robiłem woblery z balsy extra miękkiej i takiej w którą ciężko wbić ostrze Olfy, powstałe z nich woblery nie różnią się trwałością. Ostatecznie jeśli chodzi o pstrągi to nie należą one do ryb, które niszczą woblery.



#8 OFFLINE   jajakub

jajakub

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 998 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 01 styczeń 2024 - 21:50

Z balsy (min. santiago) poza kleniowo-jaziowo-brzanowymi zdaża mi się robić twitche 6 i 8 cm na okonie
Poza zarysowanym lakierem przez zębate przyłowy póki co nic złego się im nie stało
Specjalnych zabiegów poza kąpielą w caponie i kilkoma warstwami harzlaka też nie stosuję
Co do twardości staram się kupować balsa tzw średnio-twardą
Ta miękka wymaga kilku warst nawierzchniowego lakieru więcej, ta super twarda jest strasznie upierdliwa w domowej obróbce
Przy pstragowych wobkach brałbym taką z którą Ci się najwygodniej pracuje
  • Szysz00nia lubi to

#9 OFFLINE   dropshot

dropshot

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 64 postów
  • LokalizacjaBielawa
  • Imię:Krystian

Napisano 04 styczeń 2024 - 17:44

Ogólnie wcześniej robiłem z listewek dlatego źle mi się obrabialo miękka balse ponieważ podczas wiercenia otworkow na ołów robiły się za duże szkody w małych wobkach. Poza tym jeden zły ruch papierem i zbyt mocno zebrany materiał też komplikował sprawę. Teraz chciałbym spróbować metody z 2 połówek z deseczek baloswych.

#10 OFFLINE   jajakub

jajakub

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 998 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 04 styczeń 2024 - 19:51

Ja często wiercę na lewych obrotach
W balsie daje radę i niewyłupuje
A co do nadmiernego zbierania to cóż.... drobniejszy papier lub trochę wprawy

#11 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4907 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 04 styczeń 2024 - 20:05

Wysokie obroty i możesz wiercić bardzo precyzyjnie, lepiej multiszlifierką niż wkrętarkowiertarką. 



#12 OFFLINE   jajakub

jajakub

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 998 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 04 styczeń 2024 - 22:07

Często dłubię przy jakimś serialu więc że względu na pył robię to właśnie wkrętarką na lewych obrotach
Ale fakt proxxonem z 20000 obrotów/min robi się precyzjnie

#13 ONLINE   Maciej W.

Maciej W.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1055 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 05 styczeń 2024 - 01:54

Moim zdaniem balsa jest stworzona do woblerów z połówek. Przez dwa lata omijałem ją szerokim łukiem, ze względu na delikatność i problemy, o których pisaliście powyżej. Może dlatego, gdy podszedłem do niej z dużym dystansem i delikatnością, odpłaciła mi się łatwą i błyskawiczną obróbką. Fakt, że wymaga obróbki, jakby nie była drewnem i nie wybacza choćby jednego chybionego ruchu, ale coś za coś. Wgłębienia pod ołów wybieram (trudno to nazwać wierceniem) dremelem z końcówkami ścierającymi (żadnych wierteł), te pod stelaż ołówkiem. Detale typu pokrywy skrzelowe nie wymagają żadnego rzeźbienia. Wystarczy dobrać narzędzie i wygnieść nim powierzchnię. Kwestia indywidualnej inwencji. Połówki sklejam super glue, potem dwie warstwy harzlacka, aerograf i kolejne lakierowanie w ilości zależnej od przeznaczenia i rozmiaru przynęty. Ewentualny ster wklejam w wydłubany skalpelem otwór. Tym sposobem najwięcej czasu zajmuje mi malowanie, czyli to co lubię najbardziej. Miało być słabo, jest czysto, szybko, precyzyjnie i przyjemnie. Mój kolejny stereotyp upadł. Człowiek uczy się całe życie.

#14 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4907 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 06 styczeń 2024 - 01:04

Myślę, że praca z balsą to kwestia wprawy i wyczucia. Ja nie stosuję metody połówkowej bo zwyczajnie nie widzę uzasadnienia ale sporo osób uważa inaczej, jak komu wygodniej...

 

Rowek na stelaż wycinam piłką modelarska Olfa, korpusy wycinam nożem do tapet z ostrzem Olfa. Gniazda na obciążenie frezuję, frezami Dremel i multiszlifierką tej samej marki, koniecznie na wysokich obrotach, kształtki wykańczam papierem ściernym. Ogólnie nie cierpię wykonywania przynęt więc najczęściej ich nie maluję, choć od święta i to się zdarza. 

 

Balsa ma przewagę nad innymi materiałami jeśli zależy nam na akcji przynęty. Im większa różnica gęstości materiału użytego na korpus a medium użytego na obciążenie tym akcja bardziej naturalna tzn "żywa" czy "dynamiczna" jak sobie ją nazwiemy. 

 

https://youtu.be/uqB...?feature=shared


Użytkownik guciolucky edytował ten post 06 styczeń 2024 - 01:06

  • Sławek Oppeln Bronikowski lubi to

#15 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4889 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 06 styczeń 2024 - 09:23

Zamiast metody połówkowej - Ugly stick- Szuszkiewicz - można wiercić otwór i w nim dużo bardziej precyzyjnie zamontować dowolnej wagi obciążenie. Łatwiej i szybciej.. chociaż wcale nie o to chodzi  :)  


  • guciolucky lubi to

#16 ONLINE   Maciej W.

Maciej W.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1055 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 06 styczeń 2024 - 14:11

Sławku, odnoszę wrażenie że jest zupełnie odwrotnie. Oczywiście, jest ważna kwestia tego, jaki wobler jest na warsztacie, ale metoda połówkowa, ze świetnym dostępem do "wnętrzności" woblera, moim zdaniem, ułatwia sprawę. Podejście tradycyjne zmusza nas do nacinania szczeliny na stelaż. Przy balsie możemy zapomnieć o wkrętkach, które dobrze spisują się w twardym drewnie. Poza tym połówkowa metoda daje możliwość robienia większych (i grubszych) przynęt z cienkich zazwyczaj listewek. Eksperymentowanie z rozmieszczeniem śrucin, z pomocą dokumentacji fotograficznej, jest maksymalnie ułatwione. Zdarzyło mi się zrobić sterówkę, w której brzuchu rozmieściłem dwanaście śrucin. Było trochę zabawy, ale rzecz niewykonalna bez dostępu do środka przynęty. Pomijam już taki szczegół, jak uniknięcie szpachlowania wywierconych otworów. Dlatego metodę połówkową określiłbym jako łatwiej i szybciej. Chociaż czasem wcale nie o to chodzi i sięga się po bardzo twarde drewno, rzeźbiąc szczegóły rybiej "twarzy" 🙂.

Użytkownik Maciej W. edytował ten post 06 styczeń 2024 - 14:15


#17 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4907 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 06 styczeń 2024 - 16:14

Ja, zamiast szpachlować zagłębienia niewypełnione obciążeniem, używam żywicy UV, która jak każda ciecz, jest samopoziomująca zatem wyrównanie zagłębień w brzuchu woblera zajmuje mi 5 sekund :) na pewno zrobię woblera dużo szybciej i w łatwiejszy sposób niż ktokolwiek metodą połówkową. Nacięcie na stelaż to dosłownie trzy ruchy piłą modelarską, nacięcie w balsie nie wymaga szpachlowania, wystarczy kropla cyjanoakrylu i 3 sekundowe zaciśnięcie w ścisku stolarskim. Śruciny ołowiane nie są najlepszym kształtem obciążenia do woblerów i trudno za ich pomocą uzyskać ciekawą akcję zatem ich nie stosuję ale jeśli chodzi o precyzję rozmieszczenia ich w korpusie to wystarczy na wzorniku nanieść punkty nawiertów i ich głębokość. Absolutnie nie neguję żadnej metody ale próbowałem różnych i połówkowa nie jest ani szybsza ani lepsza od innych. 



#18 OFFLINE   jajakub

jajakub

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 998 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 06 styczeń 2024 - 17:27

Metoda połówkowa sprawdza się, a właściwie jest jedyną sensowną przy wykonywaniu woblerów z systemem żutowym.
Także przy obciążeniu wielopunktowym lub przy woblerach wertykalnych gdzie oczko mocowania agrafki znajduje się gdzieś na grzbiecie
Całą resztę można w sposób prostszy zrobić tak jak Kuba opisał

#19 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4907 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 06 styczeń 2024 - 22:20

Robiąc woblery wertykalne, przecinam kształtkę w połowie do samego grzbietu i stelaż wsuwam tak samo jak w innych woblerach. Wkładając rurkę z systemem rzutowym, wystarczy frezować odpowiednio długi i głęboki rowek. Według mnie, obciążenie wielopunktowe jest stosowane tylko i wyłącznie z powodu uproszczenia na etapie projektowania przynęty. Nigdy nie potrzebowałem więcej niż dwóch punktów aby uzyskać dowolną akcję przynęty. Niemniej, istnieje grupa osób, która zwyczajnie lubią wykonywać woblery z połówek i chyba nie ma sensu na siłę uzasadniać, że jest to metoda "lepsza". 



#20 ONLINE   Maciej W.

Maciej W.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1055 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 07 styczeń 2024 - 01:18

Masz rację, że dyskusja o wartościowaniu technik jest bez sensu. Ktoś lubi tak, komuś łatwiej jest inaczej. Ktoś się śpieszy, ktoś inny lubi spędzać z nożykiem więcej czasu. Cel jest wspólny. Satysfakcja ze zrobionej własnoręcznie przynęty.
  • guciolucky i bob74 lubią to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych