Oddam kijek jw. Kupiłem go jak tylko ta seria ukazała się na rynku /kiedy to było ?/. Łowiłem nim wszystko, od troci po szczupaki i sandacze. Niestety, na jednej z wypraw złamałem szczytówkę. Została naprawiona poprzez wklejenie mocnej pełnej węglowej wklejki a kijek był używany nadal do połowu narwiańskich sandaczy. Ponieważ pomału przeszedłem na krótsze kijki ul, Kongerek trafił za szafę.
Kijek oddam za darmo, ale osoba chętna do wejścia w posiadanie go musi pofatygować się do Serocka pod Warszawą. Szkoda by było aby skończył jako tyczka do pomidorów.