Mam lekką tremę gdyż jest to mój pierwszy post na forum...no ale powiedziało się a (rejestracja) trzeba powiedzieć i b (pierwszy post). Przyznam się skrycie że czytam forum już od dawna i jedyne co mogę powiedzieć to - duży szacunek dla jego użytkoników.
Tak jak w temacie chodzi mi o Warszawską Wisłę, a dokładnie o Jazie w niej mieszkające, otóź jak nigdy ciężko mi w tym sezonie je namierzyć, nie chodzi mi o łowienie już po zmroku bo tu sprawa jest mniej skomplikowana, ale o dzienne spiningowanie. W przeciwieństwie do poprzedich sezonów mam z tym problem (czyt.słabe wyniki), oczywiście nie generalizuje, chodzi mi tylko o mój ulubiony oddcinek (okolice Starego Miasta. Czy to jest jakiś globalny problem czy po prostu mam pecha ?
Pozdrawiam
Kuba
PS. tak na dobry początek wrzucę fotki tegorocznych szczupaczków, złowionych na mojej pierwszej w życiu wyprawie nad Wartę (okolicę Śremu)...rozwiwając prawdopodobne wątpliwości od razu zaznaczam że wszystkie wróciły do wody no i przepraszam za ujęcia, zdjęcia robił kolega...w dodatku słabiutkim aparatem, większy miał 70 - kilka cm a mniejszy 50 - kilka cm