Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

[Artykuł] Mrówki na Podlasiu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Banjo

Banjo

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 2791 postów
  • LokalizacjaOława
  • Imię:Sławomir
  • Nazwisko:Bednarczyk

Napisano 22 czerwiec 2024 - 19:14

Jest to tekst nawiązujący do artykułu: „Regionalizm tworzenia woblerów w Polsce” [1], a dotyczy historii powstania pierwszego woblera do łowienia powierzchniowego kształtem przypominającego mrówkę. Nie zdawałem sobie sprawy, że Mrówka jest znana już od dwudziestu pięciu lat, ale po kolei. Poniżej relacja z tego, co przekazał twórca Mrówek.
Pierwsze woblery o nazwie Mrówka, pod koniec lat 90. XX w., zaczął tworzyć Tomasz Ignatowicz z Bielska Podlaskiego. Miał On już doświadczenia w wykonywaniu woblerów, których korpusy przypominały kształtem ryby, gdyż tworzył je od 10 lat, ale przynęt powierzchniowych, owadopodobnych wcześniej nie strugał.
Podejmując się wykonania woblerów owadopodobnych postawił sobie duże wyzwanie. Na żywo widział dosłownie kilka sztuk takich woblerów, dużo więcej na fotografiach w czasopismach wędkarskich. W tamtych czasach nie można było ich tak, po prostu kupić, obejrzeć lub połowić na próbę. Dostęp do Internetu był utrudniony, a telefonia komórkowa dopiero rozwijała się w Polsce. Pojedyncze egzemplarze woblerów powierzchniowych koledzy przywozili z ogólnopolskich zawodów spinningowych, od strugaczy znad Odry. Ryby, które łowili na te przynęty na jego, podlaskich łowiskach oraz ich cena i brak dostępności na rynku były impulsem dla Tomka, aby zacząć je strugać.
Jak sam Tomek twierdzi, początki były bardzo trudne. Bazując w zasadzie na fotografiach z wędkarskiej prasy, obliczał wymiary przyszłych korpusów woblerów i ich proporcje. Wyobrażał sobie jaki kształt trójwymiarowy może mieć dany korpus woblera, który widział tylko z jednej, płaskiej perspektywy. Starał się "zapisać w głowie", gdzie powinny być umieszczone oczka do mocowania agrafki i kotwiczki, jaki ma być kształt, wielkość oraz miejsce i kąt osadzenia steru. Największą i nienamacalną niewiadomą było umieszczenie i ilość obciążenia. Jedyną kwestią, z którą wiedział, że sobie poradzi, było malowanie.
Swoje przemyślenia konsultował z wędkarzami mieszkającymi w tej samej miejscowości, którzy też tworzyli różne woblery od wielu lat, czyli z Wojciechem Biszczukiem (woblery „Wobi”) i Pawłem Parfieniukiem (woblery „Parf”).
Zanim powstała ostateczna wersja Mrówki to, Tomasz Ignatowicz przerobił i przetestował nad wodą kilkadziesiąt prototypów owadopodobnych woblerów o różnych kształtach korpusów, wielkościach, wariantach obciążenia oraz kształtu, kąta położenia, miejsca osadzenia i wielkości steru. Wszystko to w poszukiwaniu tego jedynego, zbliżonego do jego ideału woblera powierzchniowego.
Pierwsze egzemplarze nie były jakimś nowatorskim rozwiązaniem. Były to kopie woblerów znanych twórców, m.in.: Dariusza Mleczki, Jarosława Gusmana, Andrzeja Lipińskiego itd., stworzone w/g jego wizji na podstawie zdjęć z czasopism wędkarskich. Niemniej swoje kopie, bardzo łudząco podobne do woblerów wspomnianych twórców, Tomasz Ignatowicz podpisywał: „Tomi”.
Po kilku sezonach testów Tomek wiedział już, że żaden model nie spełnia w 100% założeń jego idealnego woblera. Jedne świetnie pracowały w spokojnych uciągach, ale w szybszym nurcie nie radziły sobie zupełnie. Inne były za lekkie do podania na dalsze odległości, lub zbyt mało wyporne, aby je solidnie uzbroić. Tomkowi, pod kątem łowienia kleni, zależało, aby można były zastosować dużą kotwicę, której kleń swoim pyskiem nie rozegnie. Zatem wobler musiał być bardzo wyporny w stosunku do swojej wielkości. Tomasz Ignatowicz spróbował połączyć najlepsze cechy wszystkich modeli, które do tej pory stworzył i tak powstała pierwsza ... MRÓWKA.
Nazwa nie była przypadkowa, bo pierwsze egzemplarze w wielkości 22÷24 [mm] bardzo przypominały Jemu dużą, latającą mrówkę. Przez kilka kolejnych sezonów wobler ten znacznie ewaluował. Kształt pozostał prawie niezmieniony, ale Mrówka proporcjonalnie urosła we wszystkich trzech wymiarach. Obecnie tworzone są egzemplarze w wielkościach 25÷50 [mm], a w fazie testów są modele 60÷70 [mm].
Na zdjęciu 1 pokazane są Mrówki w trzech długościach korpusu. Od lewej Mrówka o długości 30 [mm], po środku 35 [mm], a po prawej o długości korpusu 40 [mm].

 

Dołączona grafika

Fot.1. Mrówki Tomasza Ignatowicza z Bielska Podlaskiego [2]

 

Są bardzo starannie wykonane i w sposób charakterystyczny, wyróżniający je od innych pomalowane. Posiadają nóżki wykonane z gumki. Wykonane nożykiem do tapet nacięcia i sposób malowania powierzchni powstałych po nacięciach nawiązują do tworzonych przez Andrzeja Lipińskiego z Wrocławia owadopodobnych woblerów z drewnianymi korpusami. Obaj twórcy potwierdzają, że jest to czasochłonna i pracochłonna część pracy związanej z wykonaniem korpusu. Tomasz Ignatowicz próbował multiszlifierką nacinać rowki, ale nie był zadowolony z efektów jakie uzyskał. Warto tutaj podkreślić, że Tomasz Ignatowicz ręcznie struga korpusy oraz maluje je pędzelkami. Także, przez dobrych kilka lat stery były wycinane nożyczkami przez tego twórcę. Obecnie kupuje gotowe stery, wycięte za pomocą plotera.
Dwadzieścia lat temu, kształt tego owadopodobnego woblera był bardzo charakterystyczny, zupełnie inny od wszystkich, znanych woblerów powierzchniowych na rynku. Wielu wędkarzy chciałoby zdobyć choć z jedną lub dwie sztuki do przetestowania na swoich łowiskach, ale podaż była i jest tak mała, że nieliczni mogą pochwalić się posiadaniem tej przynęty. Co roku, zimą Tomasz Ignatowicz tworzy tylko 30÷50 sztuk Mrówek. W związku z tym kolejka chętnych rośnie.
Od jakiegoś czasu, kilku może kilkunastu twórców robi mniej lub bardziej udane kopie Mrówki. W jego rodzinnej miejscowości Mrówki wykonuje wspomniany wcześniej Paweł Parfieniuk (fot.2), a przez jakiś czas niewielki epizod z nimi miał Wojciech Biszczuk.

 

Dołączona grafika

Fot.2. Mrówka Pawła Parfieniuka z Bielska Podlaskiego [2]

 

Do grona twórców tej udanej przynęty dołączyli wędkarze z pobliskich miejscowości: Leszek Fabjańczyk i Artur Kaczurak (Artfish) z Białegostoku, Adam Sobolewski z Brańska oraz Grzegorz Piechowski (Imago Lures) z Choroszczy. Mrówki przez Nich wykonywane są podobne do oryginałów, ale łatwo można dostrzec różnice w wielu aspektach.
Fotografa 3 pokazuje Mrówki wykonane przez Leszka Fabjańczyka.

 

Dołączona grafika

Fot.3. Mrówki Leszka Fabjańczyka z Białegostoku [2]

 

Są podobnie malowane, choć kolorystka jest bardziej uboższa niż w przypadku Mrówek Tomasza Ignatowicza. Ponadto różnią się kształtem korpusu: jest mniej pękaty i mniej wygrzbiecony. Posiadają imitacje nóżek wykonane z gumki. Obecnie oczy nie są malowane, a przyklejane. Także w kształcie steru można doszukać się różnic. Okrągłe oczko mocujące linkę jest dalej odsunięte od steru.
Mrówka Artura Kaczuraka (fot.4) jest zbliżona kształtem do oryginału, ale mając w jednej ręce Mrówki obu autorów szybko znajdziemy różnice pomiędzy nimi i w kształtach, i w sposobie malowania. Nie posiadają nóżek. Mrówki Artura Kaczuraka sprzedawane są pod nazwą „Podlaska Mrówka”, a z etykiety można dowiedzieć się o jej długości z dokładnością do 0.01 [mm] i gramaturze z dokładnością do 0.01 [g]. Już choćby z tych informacji można wywnioskować, że wykonywane są ręcznie. Każda Mrówka różni się między sobą m.in. długością i wagą.

 

Dołączona grafika

Fot.4. Mrówka Artura Kaczuraka z Białegostoku [2]

 

Natomiast na fot.5 pokazano Mrówki wykonane przez Grzegorza Piechowskiego. Jako jedyny poszedł w produkcję masową. Korpusy wykonywane są jako odlewy, dzięki temu wyróżniają się kształtem i wielkością w asortymencie Mrówek Grzegorza Piechowskiego. Nie sposób ich pomylić z Mrówkami innych twórców, powyżej omówionych. Główne różnice to: kształty korpusów z mniejszą lub większą liczbą szczegółów oraz sposób malowania. Nie posiadają nóżek, natomiast oczka mocujące linkę są dalej odsunięte od steru i nad wyraz wysunięte do przodu, co powoduje, że nie są okrągłe a podłużne.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Fot.5. Mrówki Grzegorza Piechowskiego z Choroszczy [2]

 

Zatem, po tak krótkiej analizie miejsc tworzenia Mrówek, można śmiało stwierdzić, że jest to regionalna przynęta związana z urokliwym Podlasiem.
W latach 2015÷16 Tomasz Ignatowicz wspólnie z Tomaszem Cześnickim (Tomy) wykonali jedną partię Mrówek odlanych z żywicy, składającą się z kilkudziesięciu szt. (niecałe 100 szt.). Wspólne wykonanie Mrówek polegało na tym, że Tomasz Cześnicki odlewał z żywicy korpusy Mrówek z użyciem wcześniej wykonanej formy. Forma do odlewania korpusów z żywicy powstała na bazie wystruganego z drewna, przez Tomasza Ignatowicza, korpusu Mrówki. Odlane korpusy malował Tomasz Ignatowicz oraz Tomasz Cześnicki. Mrówki odlane przez Tomasza Cześnickiego, a pomalowane przez Tomasza Ignatowicza miały dwa podpisy. Z jednej strony Mrówki widniał napis: „TOMY”, a z drugiej „TOMI”. W zależności od sposobu malowania podpisy były umieszczane w okolicach głowy lub na odwłoku. Jak wspomniano wyżej współpraca nie trwała długo. Niemniej obaj przez jakiś czas wykonywali niezależnie od siebie Mrówki. Należy jednak zaznaczyć, że Mrówki z drewnianymi korpusami Tomasz Ignatowicz nadal wykonuje i są podpisywane: „TOMI”. Natomiast Mrówki odlane z żywicy i malowane przez Tomasza Cześnickiego nie były podpisywane, ale można je rozpoznać po sposobie malowania. Nie są już wykonywane przez Niego.
Tomasz Ignatowicz nigdy nie opatentował tego kształtu, więc nie ma nikomu za złe, że powstają kopie jego Mrówki. Niemniej zrobiło się Jemu przyjemnie, gdy chyba ze trzech twórców z grzeczności zapytało Tomka o możliwość wykonywania kopi jego Mrówek.
Z Tomkiem mieliśmy przyjemność brać udział na wspólnej imprezie, ba nawet rywalizowaliśmy ze sobą, nie wiedząc o tym. Otóż, startowaliśmy w Klubowych Mistrzostwach Polski, które były rozgrywane 2008 roku, w Grudziądzu. Nie było głośno wówczas o Mrówkach, ale to może z powodu, że w Wiśle łowiło się głównie okonie na przynęty gumowe, choć nie jest to niemożliwe, aby na Mrówkę połakomił się okoń.

 

Spisał: Sławomir Bednarczyk

 

[1] https://jerkbait.pl/...lerów-w-polsce/
[2] Archiwum Sławomira Bednarczyka.


Kliknij tutaj by zobaczyć artykuł artykuł

#2 OFFLINE   Banjo

Banjo

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 2791 postów
  • LokalizacjaOława
  • Imię:Sławomir
  • Nazwisko:Bednarczyk

Napisano 23 czerwiec 2024 - 08:25

Dziękuję Tomkowi (@tomi101), że podzielił się z nami historią powstania tej nietypowej przynęty :) .

Jej powstanie jest tylko potwierdzeniem, że twórcy konstruowali przynęty pod konkretne łowisko, ryby, metodę łowienia. Nie wszystkim to się udawało.

Tym bardziej warto sięgać po regionalne przynęty.

 

Dziękuję Pawłowi (@friko) za zgodę na opublikowanie tego tekstu :) .

 

Dziękuję kolejnemu Pawłowi (@Del Toro) za umieszczenie tego tekstu na naszym portalu. Doceniam to, że Paweł sprężył się, mimo zaganiania, i dał nam szansę poczytać o podlaskich Mrówkach już od tego weekendu  :) .


Użytkownik Banjo edytował ten post 24 czerwiec 2024 - 08:27

  • tomi101 i Delbanka lubią to

#3 OFFLINE   slawek_2348

slawek_2348

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1692 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Sławomir
  • Nazwisko:Zdunek

Napisano 23 czerwiec 2024 - 09:31

A gdzie podziękowania dla mnie i innych czytelników  za przeczytanie artykułu ? :rolleyes:


  • Sławek Oppeln Bronikowski lubi to

#4 OFFLINE   Mekamil

Mekamil

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 2939 postów
  • LokalizacjaZgierz
  • Imię:Kamil

Napisano 24 czerwiec 2024 - 14:27

W końcu miałem chwilę, żeby na spokojnie przeczytać. Bardzo ciekawy i cenny artykuł. Niesamowita jest Twoja wiedza o naszych wytwórcach woblerów!

Czy pierwowzorem dla mrówek mógł być po części Yo-zuri Slavko Bug, czy zbieżność kształtów zupełnie przypadkowa?

Czy możemy się spodziewać podobnego artykułu o klasycznych smużakach - chrząszczach? :)



#5 OFFLINE   Banjo

Banjo

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 2791 postów
  • LokalizacjaOława
  • Imię:Sławomir
  • Nazwisko:Bednarczyk

Napisano 24 czerwiec 2024 - 15:41

Z rozmowy z Tomkiem wywnioskowałem, że nie wzorował się (kształt) na żadnym woblerze. Sam wymyślił taki kształt korpusu. Jednakże myślę, że będzie lepiej jak Tomek wypowie się w tej kwestii.

Tak na szybko przejrzałem zasoby internetu i nie doszukałem się daty powstania pierwszego Slavko Bug, ale sprawdzałem tylko przez krótką chwilę i być może coś mi umknęło. 

 

Co do drugiego pytania. Trudno powiedzieć. Mrówka jest typową regionalną przynętą i z tego powodu powstał tekst jako uzupełnienie opracowanego wcześniej artykułu. Niebagatelne znaczenie miało jeszcze to, że mamy kontakt z pomysłodawcą tej przynęty, który chętnie podzielił się z nami genezą jej powstania. Natomiast, co do smużaków (chrząszczy) to trudniej mi określić regionalizm, ale mogę mylić się. Myśląc o tego typu smużakach do głowy przychodzą mi: Dariusz Mleczko, Andrzej Lipiński, ale też jakieś epizody mieli: Dariusz Dusza i Janusz Wideł. Zapewne nie wymieniłem wszystkich, ale interesując się twórczością polskich wędkarzy nie rozpatrywałem tego pod kątem rodzaju przynęty. Czasami to samo wychodzi i można do danego typu przynęty (woblera) przyporządkować twórców, ale nigdy nie szukałem twórców pod kątem np. przynęt boleniowych, smużaków, żabek, raczków itd. Choć nie ukrywam mogłoby to być bardzo interesujące zajęcie. Podsumowując, moja odpowiedź brzmi: Nie wiem.



#6 OFFLINE   Mekamil

Mekamil

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 2939 postów
  • LokalizacjaZgierz
  • Imię:Kamil

Napisano 26 czerwiec 2024 - 06:21

Też nie udało mi się znaleźć konkretnej daty, od kiedy jest Slavko produkowany, ale przeglądając archiwalne wpisy na forach w USA to w 1998 roku na pewno już był na rynku ;) Więc czas podobny.



#7 OFFLINE   Banjo

Banjo

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 2791 postów
  • LokalizacjaOława
  • Imię:Sławomir
  • Nazwisko:Bednarczyk

Napisano 26 czerwiec 2024 - 07:32

Kamilu, także doszukałem się takich informacji. Jednak nie sądzę, aby Tomek w tym czasie mógł wiedzieć o istnieniu tego woblera. W tamtych czasach internet dopiero zaczął pojawiać się w Polsce i zanim na stałe zagościł w wielu domach, to minęło ładnych parę lat.

Zapytam Tomka.



#8 OFFLINE   tomi101

tomi101

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 582 postów
  • LokalizacjaBielsk Podlaski
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Ignatowicz

Napisano 26 czerwiec 2024 - 16:10

Też nie udało mi się znaleźć konkretnej daty, od kiedy jest Slavko produkowany, ale przeglądając archiwalne wpisy na forach w USA to w 1998 roku na pewno już był na rynku ;) Więc czas podobny.

  

Kamilu, także doszukałem się takich informacji. Jednak nie sądzę, aby Tomek w tym czasie mógł wiedzieć o istnieniu tego woblera. W tamtych czasach internet dopiero zaczął pojawiać się w Polsce i zanim na stałe zagościł w wielu domach, to minęło ładnych parę lat.
Zapytam Tomka.



Sławku, nie musisz mnie pytać prywatnie o ciekawe szczegóły i niuanse.
Artykuł powstał dla dobra ogółu i wszystkie odpowiedzi na padające tutaj pytania też powinny być ogólnodostępne.

Kamil, tworząc pierwsze prototypy Mrówek, nie wiedziałem że istnieje taka przynęta jak Yo-zuri Slavko Bug. Podobne kształtem były też szerszenie MRM Marka Kaczówki.
Tak jak napisał Sławek, było to w czasach kiedy jedyny kontakt z nowościami w sprzęcie wędkarskim miałem tylko na zdjęciach w wędkarskiej prasie. Pierwsze ,sporadyczne kontakty z internetem miałem dopiero około 2005 roku.
Nie ukrywam, że najwięcej inspiracji zaczerpnąłem z drewnianych konstrukcji A.Lipińskiego -Chrząszczy i Bromb. Widać to zresztą w sposobie wykończenia moich Mrówek. Obecny kształt Mrówki to efekt kilkuletniej ewolucji pierwszych egzemplarzy w poszukiwaniu złotego środka.
Pierwsze egzemplarze były podobne do nietypowego owada,stworzonego przez Andrzeja Lipińskiego, którego po wielu podchodach i nie mniejszych pieniądzach,udało się odkupić od Twórcy na którymś Pucharze Lajkonika.

Pierwsze, duże pudełko pełne różnorodnych i egzotycznych pod względem rozmiarów,kolorów i sposobów wykończenia ,owadopodobnych woblerów zobaczyłem na KMP w Sandomierzu , w 2004 roku. Mocno rozbudziły moją wyobraźnię i chęć do tworzenia nowych, innych konstrukcji. Moje kilka sztuk Mrówek, które miałem w pudełku wypadły blado przy tamtych. Twórcą tych woblerów był, jak dobrze pamiętam Bogdan Chwiej , którego serdecznie pozdrawiam. Pokazał mi swoje skarby w autobusie, w drodze na sektor.
Nie przypominam sobie jednak, aby któryś z tych woblerów przypominał kształtem Mrówkę 😊.

Pozdrawiam Tomi 🐜.
  • Banjo i Wacha lubią to

#9 OFFLINE   Mekamil

Mekamil

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 2939 postów
  • LokalizacjaZgierz
  • Imię:Kamil

Napisano 26 czerwiec 2024 - 16:34

Super historia. Dzięki za wypowiedź i uzupełnienie :)


  • tomi101 lubi to