Zwracam się do kolegów z takim oto pytaniem jak w temacie.Mam zamiar poświęcić kilka nocek w pogoni za szczupakiem.Pytanie czy warto ?.W moim wieloletnim wędkowaniu zdarzało się,ale to chyba były farciochy . Łowska to niewielkie stawiki,glinianki o głębokości od 2 do 5 m.Czy Pajki śpią czy żerują.Płycej,głębiej,wobler,guma.Myślę,że temat ciekawy.
Aktywność Szczupaka Nocą
#1 OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2024 - 13:41
- SzczupakRzeczny lubi to
#2 OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2024 - 14:46
#3 OFFLINE
#4 OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2024 - 18:26
#5 OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2024 - 19:28
Użytkownik highvoltage edytował ten post 22 sierpień 2024 - 19:28
- strary lubi to
#6 OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2024 - 20:45
Wszystko zależy od specyfiki danej wody, okresu, fazy księżyca, czy jest źródło światła sztucznego etc. Najlepiej po prostu co jakiś czas próbować
na fazach księżyca w ogóle bym się nie skupiał, moim zdaniem nie ma to w ogóle znaczenia, trzeba być i łowić, czym większa statystyka tym większe efekty.
- Darek_W lubi to
#7 OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2024 - 12:50
Zwracam się do kolegów z takim oto pytaniem jak w temacie.Mam zamiar poświęcić kilka nocek w pogoni za szczupakiem.Pytanie czy warto ?.W moim wieloletnim wędkowaniu zdarzało się,ale to chyba były farciochy . Łowska to niewielkie stawiki,glinianki o głębokości od 2 do 5 m.Czy Pajki śpią czy żerują.Płycej,głębiej,wobler,guma.Myślę,że temat ciekawy.
Odpowiadając na pytanie, czy warto? Nie warto.
Według mnie aktywność szczupaka nocą jest znikoma i nastawianie się na przechytrzenie go nocą będzie mało efektywne. Oczywiście nie jest to niemożliwe, ale szczupak po prostu genetycznie nie jest przystosowany do regularnego żerowania w nocy tak jak np. sum lub sandacz. Z tego też powodu pozostawałbym przy tym, że złowienie szczupaka w nocy jest zdecydowanie kwestią farta niż jakąś wypracowaną techniką.
Jednym z głównych zmysłów podczas żerowania szczupaka jest jego wzrok, a przy nocnym żerowaniu nie wykorzysta on w pełni jego potencjału, ponieważ tak jak wyżej napisałem, nie jest on do tego przystosowany. Przy ewentualnym żerowaniu w nocy istotną rolę odegra kolejny z głównych zmysłów, czyli linia boczna.
Mając świadomość, że szczupak zapewne i tak nie dostrzeże mojej przynęty, a wyczuje ją linią boczną, to osobiście zastosowałbym takie przynęty, które zrobią zamieszanie w wodzie (woblery, żelastwo). Ewentualnie próbowałbym gumą na ciężkiej główce, którą obijałbym dno. Jednak w moim odczuciu są to nadal przynęty i sposoby, które nocą prędzej skuszą suma lub sandacza niż szczupaka.
Pozdrawiam.
Użytkownik WedkarzIncognito edytował ten post 23 sierpień 2024 - 12:55
- Enio lubi to
#8 OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2024 - 00:54
Zwracam się do kolegów z takim oto pytaniem jak w temacie.Mam zamiar poświęcić kilka nocek w pogoni za szczupakiem.Pytanie czy warto ?.W moim wieloletnim wędkowaniu zdarzało się,ale to chyba były farciochy . Łowska to niewielkie stawiki,glinianki o głębokości od 2 do 5 m.Czy Pajki śpią czy żerują.Płycej,głębiej,wobler,guma.Myślę,że temat ciekawy.
To idź i poświęć, pytanie retoryczne.
#9 OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2024 - 08:12
Kiedyś czytałem wyniki badań naukowych przeprowadzonych bodajże w Kanadzie z których wynikało że największe szczupaki (okazy) wykazywały aktywność w zasadzie wyłącznie nocy. O ile w ciągu dnia ryby były statyczne to w trakcie nocy aktywizowały się i pokonywały wiele kilometrów w tym czasie poszukując głównie świeżej padliny. Czytałem też jakiś artykuł dotyczący łowienia okazów szczupaka w Irlandii / UK z którego wynikało ze największe okazy łowione są właśnie na martwe ryby ale nie pamiętam czy w nocy czy nie.
Oczywiście te badania nie muszą mieć przełożenia na inne wody czy mniejsze osobniki danego gatunku. No i też trzeba brać poprawkę że sama "noc" w zależności o szerokości geograficznej i pory roku może wyglądać bardzo różnie.
- homax i MajKar lubią to
#10 OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2024 - 10:30
Wiadomo, ze im częściej nad wodą tym wieksza szansa, że coś weźmie, choćby przypadkiem.na fazach księżyca w ogóle bym się nie skupiał, moim zdaniem nie ma to w ogóle znaczenia, trzeba być i łowić, czym większa statystyka tym większe efekty.
Natomiast jeśli nie zwracasz uwagi na fazy księżyca to nie zwracasz jej miedzy innymi na poziom oświetlenia a wiec i widoczność tak przynęty dla drapieżnika jak i samego drapieżnika - a ryba wyczująca ze może być lepiej widoczna też zachowuje sie inaczej niż czujaca sie pewnie i bezpiecznie.
#11 OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2024 - 10:45
Kiedyś czytałem wyniki badań naukowych przeprowadzonych bodajże w Kanadzie z których wynikało że największe szczupaki (okazy) wykazywały aktywność w zasadzie wyłącznie nocy. O ile w ciągu dnia ryby były statyczne to w trakcie nocy aktywizowały się i pokonywały wiele kilometrów w tym czasie poszukując głównie świeżej padliny. Czytałem też jakiś artykuł dotyczący łowienia okazów szczupaka w Irlandii / UK z którego wynikało ze największe okazy łowione są właśnie na martwe ryby ale nie pamiętam czy w nocy czy nie.
Oczywiście te badania nie muszą mieć przełożenia na inne wody czy mniejsze osobniki danego gatunku. No i też trzeba brać poprawkę że sama "noc" w zależności o szerokości geograficznej i pory roku może wyglądać bardzo różnie.
Mój teamowy znajomy z Litwy łowi pelagiczne szczupaki w nocy z powodzeniem. Tłumaczył mi, że są mniej płochliwe, nie oddziałuje na nie tak bardzo widok kadłuba łodzi/cień.
#12 OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2024 - 11:16
Ja ostatnio łowiłem toniowe, sielawowe i jak zaczęło się już konkretnie ściemniać to zupełnie się wyłączyły.
#13 ONLINE
Napisano 24 sierpień 2024 - 22:27
W lato jeśli jest upał i zero wiatru to czasem po zachodzie słońca szczupaki biorą masakrycznie. Tyle że musza tam być, przetestowane w Szwecji. Branie za braniem a w dzień marność.
- lolpol123 lubi to
#14 OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2024 - 09:35
#15 OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2024 - 15:12
Ja łowię nocami szczupaki i to nie tylko w czasie tych "białych" nocy ale również w czasie tych czarnych.
Nie nazwę tego przypadkiem, bo to świadome łowienie.
Nie mam źródeł sztucznego światła w okolicy gdzie łowię.
Zmieniają się statystyki:
1. Łowię ich mniej niż za dnia
2. Łowię większe sztuki
3. Nie łowię przy brzegach, a zdecydowanie są to toniowe ryby
4. Wystepują bardzo pojedynczo, samodzielne, świadome i mniej ostrożne
5. Bardzo rzako chude, a w 90% są to tłuścioszki (bez względu na porę roku)
Czy świadomie bym się na nie nastawił? Pewnie nie do końca. Robię to raczej, gdy przepływam z jednego sandaczowego adresu na inny i zatrzymuję się na pół godzinki "porzucać" na głębokim.
Na moich jeziorach sprawdza się głębokość od 6 do 10 metrów i zdecydowanie blaty. Warunkiem niemal zawsze był obowiązkowy pokarm w okolicy, przy czym okolica to umowne około 150-300 metrów. Jak się kręcą małe zedy, to duże pajki w nocy tez ich pilnują.
A maluszki po 30-40 cm w przypadku zedów często się kręcą po takich własnie blatach
Zaznaczam, że to moje własne doświadczenia i każdy może mieć inne. Niemniej u mnie tak to działa. I oczywiście nie zawsze - jak to z rybami
Użytkownik Dano. edytował ten post 25 sierpień 2024 - 15:13
- Night_Walker, jaceen, MajKar i 3 innych osób lubią to
#16 OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2024 - 18:03
Jak tylko zaszło słońce, już w ciemnościach w wobler zaczęły bić szczupaki, powtarzalnie. Woda się otworzyła. Ryby obserwowały wobler na tle nieba i wystarczyło sprawić żeby zdecydowały się na atak, czyli stosować wspomniane bardzo wolne twitchowanie, niemal w miejscu, ale aktywnie. Zabawę skończył większy osobnik, na oko między 80-100cm, który obciął wobler. Miejsce bez sztucznego oświetlenia. Duża ryba też wpisuje się w schemat bo jest w tym miejscu dość rzadka. Ja spróbowałbym właśnie woblerem w strefie przypowierzchniowej. Takim, który można animować niemal w miejscu, bo właśnie przy takiej prezentacji miałem wyniki, szybsze prowadzenie nie dawało żadnych efektów w tym samym miejscu. Dla ryby istotna jest widoczność sylwetki ofiary i tutaj wybrałbym dwie drogi, czarny brzuszek albo fosforyzujący. Do przynęt świecących w nocy nie mam do końca przekonania. Jeśli bym się zdecydował, to zrobiłbym wobler z delikatną białą fosforyzacją, mającą zwiększyć widoczność przynęty. Fosfory, w zależności od koloru mają różną intensywność i czas naświetlania. Biały, czerwony i niebieski mają chyba najdłuższe czasy naświetlania i delikatny efekt. W ramach eksperymentu zrobiłbym jeszcze wobler w odcieniach czerwieni. Szczupaki przed zapadnięciem zupełnej ciemności podobno preferują czerwienie. Pisał o tym Piotr Piskorski na stronie Salmo wiele lat temu. Sprawdziłem i rzeczywiście pod wieczór trafiałem ryby na Red Tigera. Czy było to coś więcej niż przypadek, nie wiem, bo rzadko używam ten deseń i tylko we wspomnianych przełomach pór dnia. Czerwony świecący wobler mógłby być strzałem w dziesiątkę, ale to tylko teoria.
Użytkownik Hesher edytował ten post 25 sierpień 2024 - 18:07
- Dano. lubi to
#17 OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2024 - 18:31
Zwracam się do kolegów z takim oto pytaniem jak w temacie.Mam zamiar poświęcić kilka nocek w pogoni za szczupakiem.Pytanie czy warto ?.W moim wieloletnim wędkowaniu zdarzało się,ale to chyba były farciochy . Łowska to niewielkie stawiki,glinianki o głębokości od 2 do 5 m.Czy Pajki śpią czy żerują.Płycej,głębiej,wobler,guma.Myślę,że temat ciekawy.
Trzeba mieć na uwadze, że szczupak w zasadzie, to samotny myśliwy i nie ma co liczyć na tak częste brania, jak z kleniami, czy sandaczami. Kto b.często wędkuje w nocy, to coś może opowiedzieć przynajmniej z obserwacji, bo nie zawsze da się to przekuć na złowienie czegoś tam. Pewnie zdarzają się takie chwile, że gromadzą się, ale ja mało o tym wiem. Wystarczy pomyśleć, zastanowić się, dlaczego w nocy biorą karpie, płocie, jazie, klenie, krąpie itp. Czy szczupak musi być wyjątkiem i nie poluje w nocy? Jak ktoś będzie chciał mnie przekonać, że jest nieaktywny, to delikatnie powiem, że bredzi. W nocy bardzo dobrze sobie radzi i niejednokrotnie się o tym przekonałem. U mnie więcej w tym przypadku, Jednak znajomi, którym nocki nie są obce, mogą potwierdzić. Dla nas sądzę, że nie jet to coś nadzwyczajnego. Inna sprawa, to nastawianie się na celowy połów. Osobiście tego nie robiłem. Nie bardzo mi po drodze ze szczupakami. Jednak przy łowieniu sandaczy i kleni nie obyło się bez przyłowów. Ciekawostką w moim przypadku jest fakt, że zazwyczaj były to, jak dla mnie większe okazy (+/- 70 cm). Miałem okazję walczyć z ponad metrowym, jednak wtedy nie byłem na tyle przewidujący i skończyło się na głębokim spojrzeniu w oczy i baj baj. Najczęściej trafiały się na powierzchniowe przynęty, lub o płytkiej pracy. Stosunkowo mniej z opadu, takich podczas jigowania za sandaczami, ale też takie były. Największego nocnego szczupaka 93 cm trafiłem po trzech nocach polowania. Do momentu złowienia, byłem przekonany, że to nocne szaleństwo bolenia, ewentualnie sandacza. Złowiłem wtedy bodajże dwa sandacze i tego właśnie szczupaka. Długo nie zapomnę jednego złowionego już chyba w grudniu. Zmarzłem jak diabli i taki 70 cm, tuż przed północą, złowiony na rippera opukującego dno, mocno mnie rozgrzał. Poprzedniego grudnia na jaskółkę 14 cm po kilkukrotnych skubnięciach, w końcu pocelował i z opadu trafił podobny. Kilka złowiłem przy nocnych kleniach łowiąc na smużaki. Również podczas podchodów na sumy z powierzchniowymi crawlerami. Nie wiem, jak z muchą, bo swego czasu w nocy łowiłem muchówką sandacze, klenie i jazie. Do tego teamu doszły...krąpie. Jakoś namnożyły się niemiłosiernie i nie mogłem się przebić przez nie do innych ryb. W tym całym nocnym muszkowaniu miałem kilka obcinek i nie wiem, czy to była sprawa szczupaków, czy najzwyczajniej przypony nie dawały rady? Brania były typowo szczupakowe, delikatne "pyk" i po sprawie. I teraz tak, czy liczyłbym na efekty w nocy na stawach, jeziorach? Nie mam pojęcia. Moimi łowiskami są rzeki, a szczególnie Odra i jej kanały. Łowię wyłącznie z brzegu i z tego tytułu efekty mogą być mocno zaniżone. Jedno jest pewne, że gdy ktoś mówi, że się nie da, to ja powiem, że się da. Tylko nie w każdych warunkach. Wędkarz powinien stawiać sobie cele i je realizować. Takich "niedzielnych", co posiedzą sobie nad wodą i liczą, na cokolwiek nie brakuje. Super są tacy, co w zastanej sytuacji potrafią się dostosować i wycisnąć swoimi umiejętnościami z wody ile się da, o ile mają taką potrzebę. Mnie się już nie bardzo chce. Więcej moje wędkowanie polega na tzw. podpisaniu listy nad wodą. Ryba niekoniecznie musi być. Ale kibicuję ambitnym chcącym zrobić coś po swojemu. Czasami wbrew wyrażanym opiniom. I jeszcze, podczas pisania przypomniały mi się dwie takie historie z nocnymi szczupakami. Jakiś czas temu rozpracowywałem odrzański blat. Jednej nocy miałem pięć potężnych ataków na woblera karasia firmy Jaxon. Robiło to wrażenie i byłem przekonany, że to może być sum. Zresztą rybsko nie tylko waliło w mojego woblera. Co się pojawiło w okolicy, to był atak. Pochwaliłem się tym znajomemu. Kolejnej nocy nie mogłem być, za to znajomy pojechał z popperem i już wiem, że był to szczupak 97 cm. Mniej widowiskowo, ale podobnie było z mniejszym w tej samej okolicy (+/- 30 m). Złowiłem jednego, już dokładnie nie pamiętam, ale miał około 60 cm. I co ciekawe, po mnie inny znajomy złowił tego samego wariata jeszcze dwa razy. Jeszcze znalazłoby się kilkanaście podobnych historii, ale to nie o to chodzi. Chodzi o to, że się da. Przeważnie łowiłem, takie "namierzone". Jeszcze nie wiedziałem, że to szczupak, ale drapieżnik był aktywny i to ułatwiało zadanie. Brań takich bez sygnałów, że coś tam siedzi, w okolicy też trochę było, bo to przecież wędkarstwo. Wszystkiego nie przewidzisz.
Jest lato, szukałbym ich bliżej powierzchni.Nocą drobnica podchodzi do powierzchni i tam odbywa się cały bal. Intuicja, obserwacje, przekonanie, wytrwałość ...
#18 OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2024 - 19:08
W lato jeśli jest upał i zero wiatru to czasem po zachodzie słońca szczupaki biorą masakrycznie. Tyle że musza tam być, przetestowane w Szwecji. Branie za braniem a w dzień marność.
W jakim miesiącu? I Szwecji w ogóle bym nie przekładał na Polskie warunki , u nas nie ma białych nocy , i okres żerowania jest zdecydowanie dłuższy że względu na rozkład temperatury w ciągu roku
Użytkownik highvoltage edytował ten post 25 sierpień 2024 - 19:10
#19 OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2024 - 20:51
W jakim miesiącu? I Szwecji w ogóle bym nie przekładał na Polskie warunki , u nas nie ma białych nocy , i okres żerowania jest zdecydowanie dłuższy że względu na rozkład temperatury w ciągu roku
Ten "zdecydowanie dłuższy" okres żerowania to ciut uogólniłeś, bo tak masz rację jeśli porównamy np Laponię i okolice Kiruny z Wrocławiem i nie, nie masz racji jeśli chodzi np o okolice Växjö. Z Växjö do Gdyni w linii prostej jest ledwie około 350 km. W mojej opinii te 350 zmienia tyle, co odległość między Wrocławiem a Olsztynem na Warmii. Powiedzmy - dwa tygodnie wegetacyjnej różnicy. Czy to zdecydowana różnica? Chyba nie.
Jeden z nas pojedzie na ryby 15 weekendów, drugi spędzi na wodzie ponad 200 dni w roku. Idę w "ciemno" że drugi ma większe szanse na nocnego szczupaka. Zakładając że w owej nocy będzie czasem wędkował i celem nie będą leszcze
PS
Naukowo, w Polsce również są białe noce tyle że astronomiczne, zaś w takiej Kirunie na ten przykład są noce polarne
Białe noce są cyklicznym zjawiskiem astronomicznym, które polega na tym, że Słońce nie chowa się głębiej niż 18 stopni za horyzont. Podczas przesilenia letniego to zjawisko można podziwiać od 48,6 stopnia szerokości geograficznej, czyli na obszarze całego naszego kraju.
We "Władku" białe noce trwały w tym roku od ósmego maja do dwudziestego drugiego czerwca.
Ot tak jako ciekawostkę podrzucam
Użytkownik Dano. edytował ten post 25 sierpień 2024 - 21:08
- Marcin_s i S.N. lubią to
#20 OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2024 - 21:44
- Dano. lubi to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych