Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

NIE - dla wielkich farm łososi w Irlandii


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
215 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18620 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 grudzień 2012 - 13:51

Panowie :) forum służy wymianie informacji - proponuję w dyskusji wszystkim więcej rzeczowych argumentów a mniej krzyku ;)

 

Innymi słowy, niech przemówi siła argumentów a nie argument siły ;)

 

Przeczytałem pobieżnie załączone w linkach artykuły i wydaje mi się że zwracają one generalnie uwagę na dwa problemy związane z hodowlą łososia:

 

1) fakt że łososie uciekają z farm i krzyżują się z dziką populacją osłabiając ją genetycznie

2) fakt że duże skupiska łososia niosą zagrożenie występowaniem pasożytów ( które z kolei usuwa się antybiotykami )

 

 

- ale to wszystko nadal prowadzi mnie do konkluzji, że głównym problemem w omawianym przypadku jest lokalizacja a nie farma jako taka bo tak na chłopski rozum jakby farma była zlokalizowana w miejscu gdzie naturalna populacja łososia nie występuje to problem 1 & 2 ma chyba mniejsze znaczenie.

 

No i nadal czekam na rozwiązanie następującej zagadki:

 

- populacja Y potrzebuje ilości X rybiego białka. Co można zrobić:

 

a) zredukować populację Y ;)

 

B) pozyskać białko X z dzikich ekosystemów

 

c) pozyskać białko X z hodowli

 

Padła odpowiedź żeby jeść warzywa - myślę że jest to bardzo ciekawe podejście ale jak ktoś zauważył, jak nawozy zaczną spływać do rzek to też nie będzie to neutralne dla środowiska.

 

Abstrahując od konkretnego przypadku lokalizacji farmy w zatoce Galway ( gdzie jak rozumiem, i ten argument do mnie trafia, problemem moze byc lokalizacja ) nadal, w skali globalnej, nie widze alternatywy dla akwakultury jako rozwiązania zagadki przedstawionej powyżej 

 

pomijając "armagiedon" i konieć świata który - przypominam - już w najbliższy czwartek



#42 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 18 grudzień 2012 - 14:22

"Drobna" uwaga. Pasożytów infekujących rzeki, takich jak wspomniany Gyrodactylus, nie usuwa się antybiotykami ... Rotenon to m.in. silna ichtiotoksyna ... Program "leczenia" rozpoczęty dla Vefsna ma trwać 10 lat ...

 

Oprócz tych pasożytów, w hodowlach sadzowych rozwijają się "sea lice", których wpływ na stada dziko żyjących ryb (szczególnie troci, ale i łososi) jest istotnie szkodliwy ... http://en.wikipedia.org/wiki/Sea_louse  http://www.bbc.co.uk...slands-20236291

 

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski



#43 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18620 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 grudzień 2012 - 14:26

Racja,  ale jeśli pasożyty / czy też "sea lice"  bytują tylko na łososiu/troci to jak rozumiem, gdyby zlokalizować taką farmę w okolicy gdzie naturalnie troć / łosoś nie występuje - to znaczenie zredukowałoby to zagrożenie dla środowiska ?



#44 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 18 grudzień 2012 - 14:28

Friko

Dokładnie o to chodzi - zła lokalizacja.

Czemu nie wystawic tego gdzies w pip daleko?

Bo koszta, koszta, koszta.

Co do tego czy populcja x potrzebuje białka y - nie jestem przekonany, odnosze wrażenie, ze to sztucznie kreowane zapotrzebowanie i Xy chętnie opierdzielą szynkę, dorsza czy steka... Nie muszą wciągac hodowlanego łososia



#45 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 18 grudzień 2012 - 14:30

Racja,  ale jeśli pasożyty / czy też "sea lice"  bytują tylko na łososiu/troci to jak rozumiem, gdyby zlokalizować taką farmę w okolicy gdzie naturalnie troć / łosoś nie występuje - to znaczenie zredukowałoby to zagrożenie dla środowiska ?

Znajdź to zatokę bez troci, łososi czy innych ryb...



#46 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 18 grudzień 2012 - 14:31

Racja,  ale jeśli pasożyty / czy też "sea lice"  bytują tylko na łososiu/troci to jak rozumiem, gdyby zlokalizować taką farmę w okolicy gdzie naturalnie troć / łosoś nie występuje - to znaczenie zredukowałoby to zagrożenie dla środowiska ?

 

Pomysł dobry, ale ... utopijny nieco ... Jak z "rzeką łososiową" w Jemenie ... ;-)

 

Przypomina trochę znaną, starą anegdotę, w której jeden młodzieniec mówi do drugiego:

- Wiesz, "wydębiłem" od "starych" pozwolenie na brodę...

- I co?

- I popatrz, cholera, nie rośnie mi!

 

Problem właśnie w tym, że farmy sadzowe są lokalizowane w miejscach naturalnego występowania łososi, bo one tam najlepiej chcą rosnąć ... B)  ... a o to przecież zakładającym farmy, podobnie jak "pożeraczom białka", chodzi, nieprawdaż? ;)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski



#47 OFFLINE   DonPablo

DonPablo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 702 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Paweł

Napisano 18 grudzień 2012 - 15:28

Miałem nadzieję, że na zacnym forum miłośników i pasjonatów wędkarstwa (a więc w domyśle- ogólnie pojętego piękna przyrody) nie będzie głosów za powstawaniem takich bomb ekologicznych. Trochę jestem rozczarowany.

Przypomina ta sprawa walkę z meliorantami tudzież zwolennikami MEW.

Oni też mają swoje "racjonalne argumenty ekonomiczne". Bazują na nieświadomości społecznej i braku sprzeciwu.

Do jakich nieszczęść w naszych rzekach doprowadzili, myślę, że każdy wie.

Na szczęście w kwestii MEW i melioracji, trochę się już zmienia na lepsze-m.in. dzięki protestom.

Trzeba osiągnąć pewien poziom empatii dla środowiska i doświadczenia, żeby zrozumieć, że ta "ingerencja" przyniesie w dłuższym czasie tylko straty. Np. Niemcy już dawno zrozumieli, że tylko renaturalizacja rzek pozwoli na zatrzymanie degradacji ekosystemów.

Dlatego chętnie podpiszę każdą petycję, która zatrzyma takie krótkowzroczne działania, nawet jeśli będzie dotyczyła miejsc, do których mi daleko.



#48 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18620 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 grudzień 2012 - 15:55

Problem właśnie w tym, że farmy sadzowe są lokalizowane w miejscach naturalnego występowania łososi, bo one tam najlepiej chcą rosnąć ... B)  ... a o to przecież zakładającym farmy, podobnie jak "pożeraczom białka", chodzi, nieprawdaż? ;)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

 

 

Czy ja wiem, wydaje mi się że gdyby wziąć obszar potencjalnego występowania łososia ( w sensie: warunków odpowiednich do hodowli) oraz obszar faktycznego występowania łososia, to trochę takich miejsc powinno się znaleźć...



#49 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 18 grudzień 2012 - 16:01

Czy ja wiem, wydaje mi się że gdyby wziąć obszar potencjalnego występowania łososia ( w sensie: warunków odpowiednich do hodowli) oraz obszar faktycznego występowania łososia, to trochę takich miejsc powinno się znaleźć...

 

Dobrze byłoby posłużyć się jakimś przykładem ... ;) Wobec możliwości migracyjnych zazwyczaj obszary potencjalnego i faktycznego występowania łososia pokrywają się ... a jesli gdzieś zaniknęła populacja dzikiego łososia to jest jakas przyczyna, która zapewne miałaby wpływ na skoncentrowaną hodowlę ... Do tego - nie wszędzie da się sadze "zasadzić" ... ;)

 

W tej dyskusji chodzi jednak o coś innego ... ;)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski



#50 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18620 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 grudzień 2012 - 16:08

OK Panie Jerzy, a widzi Pan jakąś sensowną alternatywę dla akwakultury w takim razie? Tak w ogólnośći, pomijając tytułowe Galway



#51 OFFLINE   robert67

robert67

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 995 postów
  • LokalizacjaSelestat(F)

Napisano 18 grudzień 2012 - 16:26

Dla mnie pierwszym paradoksem jest, iż do produkcji rybiego białka potrzebne jest i stosuje… się rybie białko. A wszystko po to by zaspokoić nasze potrzeby w tą substancję. Która z kolei zamieni się…w inną, której jeszcze nie nauczyliśmy się skutecznie wykorzystywać. No może poza obrzucaniem.

 

Na co dzień w każdej niemalże audycji słyszę o ograniczeniach, jakie powinienem stosować respektując bliźniego swego. Najczęściej bardzo łatwo mi to idzie, bo skąd wziąć tyle kasy żeby skonsumować to, co, na co dzień w innych audycjach mi proponują.

 

Od lat 60 ubiegłego stulecia zaczęto produkować łososia i do dzisiaj nie znaleziono sposobu by ustrzec się zagrożeń. Mało tego, wyprodukowano nowe zagrożenia.

Zjadanie nafaszerowanego czerwoną farbą plakatową w dowolnym odcieniu, (co kraj to obyczaj), pływającej farmacji średnio mnie przekonuje, ale wyboru nie mam.

I właśnie, dlatego że nie mam wyboru mój wąski światopogląd podpowiada mi, że skoro nie dali rady przez ponad 50 lat to już nie dadzą.

Lepiej, zatem ustawić się w tym szeregu, który ma ochotę zmienić albo, chociaż próbować zmieniać to, co nam najzwyczajniej szkodzi.

 


  • mkuczara i Dienekes lubią to

#52 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 18 grudzień 2012 - 17:00

OK Panie Jerzy, a widzi Pan jakąś sensowną alternatywę dla akwakultury w takim razie? Tak w ogólnośći, pomijając tytułowe Galway

 

Cóż ... akwakultura "niejedno ma imię", różnym celom służy ... i w różny sposób... Z jedną nam bardziej "po drodze", a z inną - zupełnie nie ... http://www.namuche.p...ode=show&id=182

 

Są i względnie pozytywne zjawiska ... podkreślam względnie ... Otóż, swego czasu, rozmawiając z walijskimi wędkarzami, usłyszałem od nich rodzaj "zadowolenia" z powstania farm łososiowych w Norwegii, bo wobec pojawienia się taniego mięsa łososiowego z hodowli, rybacy przestali łowić dzikie łososie w sieci, bo im się to niem opłacało ... przestawili się na łowienie dorszy, które były bardziej "cenne" w sprzedaży ... w związku z tym łososie miały większa swobodę we wchodzeniu w walijskie rzeki ... Niemniej jednak, jest to rodzaj "zwalczania dżumy cholerą" ... ;)

 

Z tymi alternatywami łatwo nie jest ... dość zdać sobie sprawe z tego, że jeszcze pod koniec XIXw. było na Ziemi około miliard ludzi, dziś jest prawie siedem miliardów ... kwestia wyżywienia tych wszystkich "pożeraczy białka" jest sporym wyzwaniem ...

Jednym z potencjalnych działań jest skierowanie wysiłków rybackich na efektywne, dochodowe przedsięwzięcia wynikające z racjonalnego korzystania z zasobów natury ... Badania w północnej częsci Bałtyku, o których wspominałem, doprowadziły do zrozumienia, że kilogram łososia złowionego przez wędkarzy przynosi lokalnej gospodarce setki Euro przychodu ... a kilogram wyłowionych przez rybaków łososi przynosi lokalnej gospodarce kilka euro ... W ramach tej lokalnej gospodarki zdecydowano, że nie wolno łowic łososi inaczej jak tylko wędką ... Niechby im kto teraz próbował "zasadzić sadze" w tamtej okolicy ... :angry:   :ph34r: Nie jest to wprawdzie "alternatywa dla akwakultury" w sensie pozyskiwania białka, ale w sensie odmienności podejścia do wykorzystania zasobów ... oczywiście, ludzie zaangażowani w rybactwo są wciąż potrzebni do zarządzania tymi zasobami, bo to nie dzieje się "samo" ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski



#53 OFFLINE   Mari

Mari

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 466 postów

Napisano 18 grudzień 2012 - 17:16

Friko

Dokładnie o to chodzi - zła lokalizacja.

Czemu nie wystawic tego gdzies w pip daleko?

Bo koszta, koszta, koszta.

Co do tego czy populcja x potrzebuje białka y - nie jestem przekonany, odnosze wrażenie, ze to sztucznie kreowane zapotrzebowanie i Xy chętnie opierdzielą szynkę, dorsza czy steka... Nie muszą wciągac hodowlanego łososia

Otóż Kuba niestety system działa dokladnie odwrotnie. To na ryby trzeba jechać w pip daleko. I Bogu dzięki, że są jeszcze takie miejsca.

W pewnym momencie uznałem, że Świata nie zmienię chociaż nie emanując tym na forach internetowych, trochę pozytywnych rzeczy zdziałałem.

Posłuchałem kiedyś udzielonej mi niezależnie od siebie rady dwóch mądrych ludzi: Świat się zmienia, jedź tam, gdzie jest jeszcze stosunkowo mało zmieniony, bo jutro na pewno będzie.

Żeby urzeczywistnić to co mówili zabrałem sie za robotę, żeby mieć na to o czym mówili. Oczywiście, kazdy, który wiecej robi więcej zmienia środowisko.

Jeszcze taka uwaga ogólna. Żeby wpłynąć na środowisko życia ryb, nie tylko łososi, wcale nie trzeba budować farm. Wystarczy, że żyjemy, z całymi tego konsekwencjami dla środowiska. Tymi, o których zwykle nie myślimy, bo koncentrujemy się na rybach :(



#54 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2744 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 18 grudzień 2012 - 17:16

 

No i nadal czekam na rozwiązanie następującej zagadki:

 

- populacja Y potrzebuje ilości X rybiego białka. Co można zrobić:

 

a) zredukować populację Y ;)

 

B) pozyskać białko X z dzikich ekosystemów

 

c) pozyskać białko X z hodowli

 

Opcja "a" brzmi rozsadnie.



#55 OFFLINE   Parf

Parf

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1013 postów
  • LokalizacjaBielsk Podlaski
  • Imię:Paweł

Napisano 18 grudzień 2012 - 17:48

Wielu ludzi ma archaiczne podejście do stwierdzeń dotyczących ograniczenia lub zatrzymania wzrostu populacji ludzi. Przecież nie chodzi tu eksterminację.

Można to osiągnąć tylko trzeba odpowiednich instrumentów prawych, socjalnych czy podatkowych. Ale to jest jak na dzień dzisiejszy S-F bo jest za duży podział między człowieczkami,  a nacisk kładziony jest na rozwój i podnoszenie poziomu życia co zamyka się jedynie w ramach rozbuchanego konsumpcjonizmu, ale jestem optymistą, czas pokaże ;)



#56 Guest_J_J_*

Guest_J_J_*
  • Guests

Napisano 18 grudzień 2012 - 18:01

.

Użytkownik J_J edytował ten post 26 czerwiec 2014 - 19:50


#57 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 18 grudzień 2012 - 20:00

Otóż Kuba niestety system działa dokladnie odwrotnie. To na ryby trzeba jechać w pip daleko. I Bogu dzięki, że są jeszcze takie miejsca.

W pewnym momencie uznałem, że Świata nie zmienię chociaż nie emanując tym na forach internetowych, trochę pozytywnych rzeczy zdziałałem.

Posłuchałem kiedyś udzielonej mi niezależnie od siebie rady dwóch mądrych ludzi: Świat się zmienia, jedź tam, gdzie jest jeszcze stosunkowo mało zmieniony, bo jutro na pewno będzie.

Żeby urzeczywistnić to co mówili zabrałem sie za robotę, żeby mieć na to o czym mówili. Oczywiście, kazdy, który wiecej robi więcej zmienia środowisko.

Jeszcze taka uwaga ogólna. Żeby wpłynąć na środowisko życia ryb, nie tylko łososi, wcale nie trzeba budować farm. Wystarczy, że żyjemy, z całymi tego konsekwencjami dla środowiska. Tymi, o których zwykle nie myślimy, bo koncentrujemy się na rybach :(

Czyli jak masz to pod domem, kilka kilometrów i możesz w śpiochach jechac, to położyć na to lagę, "bo trudno" i dymać najbliżej na Kolski czy do Norwegii?

Nie do końca rozumiem sens takiego podejścia.

Rozumiem sytuację, jak w pl, gdzie jest kił i mogił.

Ale tutaj - działa, wiec wystarczy nie zepsuć.



#58 OFFLINE   Mari

Mari

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 466 postów

Napisano 18 grudzień 2012 - 20:45

Czyli jak masz to pod domem, kilka kilometrów i możesz w śpiochach jechac, to położyć na to lagę, "bo trudno" i dymać najbliżej na Kolski czy do Norwegii?

Nie do końca rozumiem sens takiego podejścia.

Rozumiem sytuację, jak w pl, gdzie jest kił i mogił.

Ale tutaj - działa, wiec wystarczy nie zepsuć.

"Zepsucie" nastapi pewnie wcześniej niż później. Zobacz co dzieje się z innymi rzekami na Wyspach. Udział farm łososiowych, chociaż oczywiscie istnieje, nie ma tu decydujacego, czy nawet istotnego znaczenia.



#59 OFFLINE   Mari

Mari

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 466 postów

Napisano 18 grudzień 2012 - 20:49

 ... Niechby im kto teraz próbował "zasadzić sadze" w tamtej okolicy ... :angry:   :ph34r: Nie jest to wprawdzie "alternatywa dla akwakultury" w sensie pozyskiwania białka, ale w sensie odmienności podejścia do wykorzystania zasobów ... oczywiście, ludzie zaangażowani w rybactwo są wciąż potrzebni do zarządzania tymi zasobami, bo to nie dzieje się "samo" ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

 

Tam nikt nigdy sadzów nie umiejscowi, z zupełnie innego i jakże prozaicznego powodu ;)



#60 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 18 grudzień 2012 - 21:07

"Zepsucie" nastapi pewnie wcześniej niż później. Zobacz co dzieje się z innymi rzekami na Wyspach. Udział farm łososiowych, chociaż oczywiscie istnieje, nie ma tu decydujacego, czy nawet istotnego znaczenia.

Na rzekach w okolicy Galway ostatnie sezony z tego co wiem były bardzo udane