W sobotę na zbiorniku o ca. 2m głębokości - dobre 12cm, może więcej. Ale już w okolicach cieku wpływającego do zbiornika - max. połowa tego. Czuj duch, warto jeszcze zachować ostrożność.
Użytkownik krzysiek edytował ten post 27 grudzień 2012 - 08:32
U mnie (głęboka Suwalszczyzna ) na jeziorze 50ha o średniej głębokości 3m w niektórych miejscach lód już ewidentnie nadawał się pod świder - na oko 20cm jednolitego lodu. Natomiast w sąsiadujących miejscach 5cm zamarzniętego przesiąkniętego wodą śniegu, pod nim warstewka wody i 5cm kaszowatego lodu. Także tak jak Krzysiek napisał, trza być ostrożnym.
Użytkownik WhiteWillow edytował ten post 24 grudzień 2012 - 15:19
jadę na ryby i nie będzie mnie trochę , trzeba odpocząć od
+Forumowicze
4978 postów
LokalizacjaSANDOMIERZ
Imię:MARIUSZ
Napisano 29 grudzień 2014 - 17:41
Najważniejsze , aby zawsze zachować resztki rozumu w pogoni za okoniami i nie zapominać że : "LÓD NIGDY NIE JEST DO KOŃCA BEZPIECZNY".
PS: Jest taki Polski film (nie pamietam tytułu) na temat bezpiecznego LODU , niestety pomimo obliczeń matematycznych przez bohatera filmu wejście na lód kończy się tragicznie .
Użytkownik miramar69 edytował ten post 29 grudzień 2014 - 17:45
10 cm to minimum na jaki wchodzimy z ojcem. Po wejsciu przewaznie jest to z mostu na lod pukamy pierzchnia w celu sprawdzenia twardosci i grubosci tafli. U mnie w pomorskim lod jeszcze sie nie pojawil ,bynajmiej tutaj gdzie mieszkam. Pozdrawiam
Najważniejsze , aby zawsze zachować resztki rozumu w pogoni za okoniami i nie zapominać że : "LÓD NIGDY NIE JEST DO KOŃCA BEZPIECZNY".
.
Jest w tym 100% prawdy.
PS: Jest taki Polski film (nie pamietam tytułu) na temat bezpiecznego LODU , niestety pomimo obliczeń matematycznych przez bohatera filmu wejście na lód kończy się tragicznie .
To pierwszy odcinek Dekalogu Kieślowskiego, choć jego prawdziwym tematem nie jest bezpieczeństwo na lodzie.
Czesto slyszalem jak starsi wedkarze mowili ze swiezy,ciemny lod grubosci pudelka od zapalek wytrzyma ciezar jednego wedkarza z ekwipunkiem. Jak dla mnie to zdecydowanie za malo. Osobiscie bezpiecznie czuje sie na lodzie grubosci od 8 cm w gore wraz z solidna ekipa wspierajaca
Film Kieślowskiego miał tytuł "Obyś nie miał bogów cudzych przedemną " To prawda lód nigdy nie jest bezpieczny.Sam kilkukrotnie wjechałem pod wodę .Raz na rzece gdzie dopiero po przebiegnięciu po dnie 20 m.podlodem zobaczyłem światełko do nieba a raczej kolejną wyrwę w lodzie.Raz na zaporówce pomogli mi koledzy raz wyszedłem sam dzięki kolcom.Kilkukrotnie brałem udział w akcji ratunkowej kolegów którzy pomimo ostrzeżeń poleżli tam gdzie nie powinni.Są miejsca pewne bez oparzelisk ,prądów ,wpadających rzeczek.Sam przez lata jeżdziłem z żoną ,dziećmi w takie miejsca jak lód miał powyżej 20 cm. Oni jeżdzili na łyżwach a ja dręczyłem okonie.
Głównie łowię z lodu na wodach stojących, i z doświadczenia wiem że szklisty lód grubości 7-8cm jest ok... można wchodzić
Oczywiście zawsze wywiercenie próbnej dziurki niedaleko brzegu i ocena sytuacji Polecam wyposażyć się w kolce i odbywać wyprawy z kompanem Kąpiel przy ujemnych temperaturach to nic przyjemnego...
Szklisty lód tej grubości (a nawet cieńszy) mnie też nigdy nie zawiódł, pod warunkiem ciągłych niskich temperatur. Podczas odwilży już taki bezpieczny nie jest:P
Na odleglosc ciezko ocenic czy lod tej grobosci jest bezpieczny .Trzeba wejsc i sprawdzic .
Pierzchnia czy tez tak zawana pika i do dzila ,kilka otworow kontrolnych trzeba oczywiscie zrobic .Napewno w roznych miejcach lod bedzie mial zroznicowana grobosc .Dotyczy to rowniez mniejszych i wiekszych zbiornikow.Na jednym jeziorku 8 cm a na drogim 30 sci wszystko zalezy od wielu czynnikow nap.glebokosci danej wody .Proponuje wybierac sie na odwilzy z kamratem i linka w plecaku .We dwoje zawsze bezpieczniej .
Podobnie jak kolega SOL321 ,pierwszy lod jest zawsze pewniejszy niz groby na odwilzy .Odparzeliska nie sa widoczne na pierwszy rzot oka .Dwa lata temu biegalem po zbiorniku gdzie grobosc lodu spadala z 30 cm na 3-moze 4 cm .Brzegi i granica do 50 metrow, zciete ostro po czym totalna zmylka ,raz pika i otwor .Tak z biegim lat sam zastanawiam sie czy nie kupic cieniutkiej kamizelki na takie wypady .
Z ciekawostek dodam, że byłem kiedyś na Jeziorze Wigry. Zima sroga, grubość lodu przy schronisku PTTK ciężka do określenia, ale patrząc na pęknięcie idące w dół skorupy spokojnie ponad metr. Tymczasem przy przejściu na Jezioro Postaw lodu nie było... (dalej oczywiście znów zalodzone).