Brawo, brawo. Pstragi, lososie...czegoz chciec wiecej?
Niech mi ktos jeszcze powie, ze w Polsce dzierzawa wód jest prowadzona OK...
Kuba to nie jest niestety codziennosc, ale przy odrobinie szczescia mozna trafic na odpowiednie warunki. Znam natomiast takie rzeki ze zlapanie kilkunastu lososi (podczas jesiennego ciagu lub zaraz po tarle) nie jest nieosiagalne, tylko, ze zezwolenia sa masakryczne jak dla studenta (puki co ). Mysle ze warto jeszcze tu podkreslic, ze praktycznie wszystkie rzeki sa w prywatnych rekach albo naleza do klubow, ktore dbaja o rybotan. Ale takie przyklady mozna znalezc tez w Polsce.
Pozdrawiam