Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Sandacze w drzewach


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
20 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   maciekd07

maciekd07

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 210 postów
  • LokalizacjaGorzów Wielkopolski

Napisano 27 luty 2013 - 13:47

Witam serdecznie

 

W tym roku na jednym z górskich zbiorników zaporowych w Polsce mam zamiar podjąć się łowienia sandaczy w drzewach które powpadały do tego zbiornika przy urwistych skalnych brzegach. Nie mam doświadczenia w tym temacie a może on być bardzo ciekawy bo wiem że sandacze przebywają w okolicach tych drzew których jest naprawdę wiele i znajdują się najczęściej na głębokości od 5 do 20 metrów. zastanawiam się tylko jak je tam podejść bo łowienie na zwykłe główki jigowe spowoduje że z ryb wrócę bez przynęt. Do antisnagów też jakos nie jestem przekonany bo jednak mimo wszystko łapią one zaczepy. zająłem się ostatnio poszukiwaniem odpowiednich zestawów do łowienia w opisanych warunkach i najlepszym chyba rozwiązaniem bedzie drop shot. Oprócz drop shota na tacklewarehouse znalazłem jeszcze inny wynalazek który łączy główkę jigową i hak offsetowy:

 

http://www.tacklewar...page-VMCRJ.html

 

oraz  na ruchomej główce

 

http://www.tacklewar...ge-BPDEFLC.html

 

Co myslicie o tych pomysłach, ktoś już je próbował z Was albo może macie lepsze pomysły jeśli chodzi o łowienie w zatopionych drzewach. W temacie jestem świeży więc liczę na wszelkie sugestie.

 

Pozdrawiam

Maciek

 

 



#2 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4913 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 27 luty 2013 - 19:10

Nie będziesz się nudził na pewno :) Jest dość dużo patentów na tak skomplikowane miejscówki . Są techniki użytkowe które z zasady mniej czepiają , jak vertical albo drop shot , są antyzaczepowe systemy zbrojenia przynęt , są w końcu metody bardziej systemowo przemyślanego przeczesywania zwaliska , co wymaga z reguły dobrej elektroniki , dobrego sprzętu i cierpliwości anielskiej . Niemniejszym kłopotem jest też holowanie ryb . Może po próbach zubożeją ci pudełka , ale wiedza i umiejętności zostaną ..



#3 OFFLINE   Elton

Elton

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 389 postów
  • LokalizacjaTarnów

Napisano 27 luty 2013 - 21:49

Domyślam się gdzie chcesz próbować i powiem Ci jedno: to nie jest zalany las tylko osunięty do wody. Pod wodą wszystko stoi/leży/zwisa na sobie. Nawet drop-shot wymięknie nie mówiac jak już szczęśliwie zatniesz rybę. Jedyny sens to obrzeża wymacać tej "wycinki"



#4 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9666 postów
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Napisano 28 luty 2013 - 06:39

Domyślam się gdzie chcesz próbować i powiem Ci jedno: to nie jest zalany las tylko osunięty do wody. Pod wodą wszystko stoi/leży/zwisa na sobie. Nawet drop-shot wymięknie nie mówiac jak już szczęśliwie zatniesz rybę. Jedyny sens to obrzeża wymacać tej "wycinki"

To ciężki temat.Łowiłem kiedyś tak u siebie, stare gumy, główki.Trzeba dość lekko łowić 5-7g głowizna.Rzucałem na drzewa, lekko wyszarpywałem ręką szybkie 2-3 obroty i łup.... :) .Nie myśl, że za każdym razem ;) .Musi być mocna plecionka aby hak rozginało.Zabawa przednia, czasem bardzo wk.....ca, ale warto poeksperymentować :) .


Użytkownik Jozi edytował ten post 28 luty 2013 - 06:40


#5 OFFLINE   sol321

sol321

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 778 postów
  • Imię:Mateusz
  • Nazwisko:S.

Napisano 28 luty 2013 - 08:21

Są ludzie którzy się w takim łowieniu specjalizują, ja to ich nazywam "drwalami" :) 


  • wojto-ryba lubi to

#6 OFFLINE   Tomasz eS

Tomasz eS

    El Presidente

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 8469 postów
  • LokalizacjaKrosno
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:Sporniak

Napisano 28 luty 2013 - 08:25

hak może się rozginać ale co jakiś czas plećka się owinie wokół zaady i kicha :) ale napewno warto :)



#7 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 28 luty 2013 - 15:25

Oprócz systemików do zbrojenia antyzaczepowo będzie potrzebny sprzęt do brutalnego holu. Hamulec ustawiony mocno, silny dolnik, krótki kij. Chyba, że tam siedzą same maluchy, ale jak są dobre karcze to i powinny być ładne ryby. 



#8 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 28 luty 2013 - 20:59

Umami zbrojonym dedykowanym hakiem można popróbować w takim "terenie".

 

Załączony plik  url.jpg   7,15 KB   133 Ilość pobrań



#9 OFFLINE   francisco scaramanga

francisco scaramanga

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1245 postów

Napisano 03 marzec 2013 - 20:26

Czasem lepiej pomyśleć nad przeróbką czegoś co już istnieje i dostosować to do potrzeby chwili.



#10 OFFLINE   maciekd07

maciekd07

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 210 postów
  • LokalizacjaGorzów Wielkopolski

Napisano 09 marzec 2013 - 19:35

Dzięki wielkie wszystkim za odpowiedzi. 

 

Zastanawiam się nad kijem do takiego łowienia w drzewach. Mówicie że kij musi by bardzo mocny żeby rybe wytargac z krzaków, jednak stosunkowo czuły  żeby wszystkie sygnały dotyczące zaczepów dochodziły do wędkarza. O kiju jakiej mocy docelowej myślicie. Coś z serii Legend Tournament? Nie chcę kupowac kija specjalnie do jednej metody tylko akurat taki który też będzie odpowiedni do takiego łowienia. Mysłałem o kijku na blanku TBC71MHXF który mam zamiar i tak kupic w tym roku.

 

Które techniki "amerykańskie" lepiej nadają się do łowienia na głębszej wodzie i które warto zastosowac przy połowach sandaczy: Drop shot, carolina rig, texas rig itp.? Texas i Carolina wiem że sa to techniki bardziej do bassów jednak jak sobie radzą z naszymi mętnookimi i czy warto je stosowac w drzewkach?

 

Pozdrawiam Maciek



#11 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9666 postów
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Napisano 09 marzec 2013 - 19:46

Raczej kij normalny do łowienia, powiedzmy jakaś uncjówka spokojnie wystarczy.Ja  łowiłem na normalnego kija jakiego używałem w danym dniu przy połowie z brzegu.

Czasem jak masz zły dzień to twardy zaczep za zaczepem :D .Najlepsze główki z jakimś miękkim hakiem, można go rozgiąć na 15funtowej plecionce i naprostować w palcach :) .



#12 OFFLINE   maciekd07

maciekd07

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 210 postów
  • LokalizacjaGorzów Wielkopolski

Napisano 09 marzec 2013 - 20:04

@Jozi

sugerujesz że lepiej kupowac słabsze haki na główkach jigowych żeby je w razie czego rozginac. Pomysł jest ale co jeżeli zatne ładną rybkę i będzie trzeba ją na siłe wyciągac z drzewa. Może sie to zemścic. Przy sztywnym kiju o rozgiecie przy zacieciu sandacza łatwiej. No ale pewnie spróbuje jak szlag mnie zacznie trafiac przy zaczepach :)



#13 OFFLINE   BazyL

BazyL

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5421 postów
  • Imię:Kamil

Napisano 09 marzec 2013 - 20:11

http://lunari.pl/ind...c-7316-ciezarek

 

możesz też poczytać o "bass flipping&pitching"



#14 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9666 postów
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Napisano 09 marzec 2013 - 20:27

Sam musisz wypraktykować.Sandacz to nie wilk, który wyrywa do lasu :) .Ciągniesz gumę z drzewa na wolną przestrzeń więc rozważ, że sandacza generalnie wyciągasz z zaczepów.Podpowiem Ci, że łowiłem z reguły kijem 12 lb-miękkim odł 2,9m z dobrą amortyzacją i musiałbyś mieć metrówkę aby rozgiął hak :) .



#15 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 09 marzec 2013 - 20:34

Sam musisz wypraktykować.Sandacz to nie wilk, który wyrywa do lasu :)

 

az dziwne, ze jeszcze nikt tego nie napisal, wedlug mnie sandacze same wyplywaja z wszelakich przeszkod i sa bardzo latwe do holowania ... najwiecej wabikow stracisz w zaczepach ... a to tak czy owak, jezeli tam bedziesz lowil, to bedziesz mial straty ... nie mozna zjesc ciastka i ciastko miec :)

 

drop shot jest bardrzo skuteczny, ale to technika do lowienia bardziej w pionie ... natomiast texas i carolina zbrojone texposed powinny bardzo dobrze funkcjonowac, tylko musisz wyprobowac, ktore zbrojenie przynosi lepsze efekty



#16 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9666 postów
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Napisano 09 marzec 2013 - 20:39

az dziwne, ze jeszcze nikt tego nie napisal, wedlug mnie sandacze same wyplywaja z wszelakich przeszkod i sa bardzo latwe do holowania ... najwiecej wabikow stracisz w zaczepach ... a to tak czy owak, jezeli tam bedziesz lowil, to bedziesz mial straty ... nie mozna zjesc ciastka i ciastko miec :)

Pitt  kolega sam musi wypraktykować bo nam nie uwierzy :) .Może się jeszcze zdziwić jak nagle linka po braniu zasuwa do góry a tu szczupak taki z 70cm robi świecę :) .



#17 OFFLINE   BazyL

BazyL

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5421 postów
  • Imię:Kamil

Napisano 09 marzec 2013 - 20:59

Dla mnie największym problem przy takim charakterze łowiska jest to, aby po rzucie przynęta po osiągnięciu danej głębokości nie znalazła się zbyt daleko od zaczepów, bo sandacz może się nią zainteresować, bardziej cenić sobie bezpieczeństwo i poczekać na inną ofiarę.

Niestety z prostej geometrii wynika, żeby opadająca przynęta na naprężonej lince znalazła się "dobrej" odległości trzeba rzucać w chaszcze albo nawet za nie i jest duże prawdopodobieństwo, że po drodze trafią się jakieś wystające gałęzie i po wszystkim, albo zerwiemy albo spłoszymy, dlatego wspomniałem o amerykańskich metodach radzenia sobie z z tym problemem, nie doskonałym, ale jednak.

 

oczywiście bez strat się nie obędzie, bo trzeba sobie najpierw dany obszar "zaznaczyć" w wyobraźni :)


Użytkownik bazyloss edytował ten post 09 marzec 2013 - 21:01


#18 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9666 postów
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Napisano 09 marzec 2013 - 21:08

Kamil rzucałem na otwartym kabłąku i powoli ręką wyciągałem z drzewa jak nie było już oporu na gałęziach wówczas szybkie obroty korbą i..... :) .Czasem był, oczywiście w większości pusto, zaczep, prostowanie haka itp rzeczy.

Ale warto było kimbinować, i mieć frajdę jak mnie obserwowali z drugiego brzegu co robię :) .



#19 OFFLINE   BazyL

BazyL

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5421 postów
  • Imię:Kamil

Napisano 09 marzec 2013 - 21:35

i dokładnie o to mi chodziło :)

 

mi parę razy w życiu zdarzyło się uprzeć na zandery z drzewa na Wiśle, zazwyczaj 20 rzutów to 20 strat lub zbyt daleko od zaczepu, jak się idealnie trafiło za 21 to mniej niż 3-4kg nigdy nie ma :)



#20 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 09 marzec 2013 - 23:34

Mówią na mnie "drwal". Początkowo sam, ale bardzo szybko z kolegą @wojto-ryba zaczęliśmy obławiać drzewa. Nie okolice lecz sam ichni środek. Im drzewo większe, tym większy fan. Wędka bardzo szybko okazała się za krótka. Z 2,10 trzeba było przesiąść się na 2,75. A i to często nie wystarczało, ręka "na maksa" wyciągnięta w górę, stawanie na palcach i... ŁUP! Masakra, z czego zaciąć?

Łowienie w drzewach to dla mnie całkiem inny spinning. Spokojny, flegmatyczny, delikatny. I sandacze też jakieś inne. Czasem walą tak, że w łokciu czuć, innym razem nie można odróżnić od gałązki. Kiedyś myślałem, że @wojto-ryba przerzucił mój zestaw. Dopiero gdy jego guma była nad wodą, a mój zestaw nadal odpływał w bok, zorientowałem się, że mam branie. Od brania do zacięcia minęło kilkanaście sekund, sandacz miał jakieś siedemdziesiąt cm, a guma nie była niczym dipowana.

Największą trudnością jest pewne rozróżnienie brania od gałązki. Czasem nie ma najmniejszej wątpliwości, a czasem zatrzymuję przynętę i dokładnie obserwuję szczytówkę. Jest tak delikatna, że widać branie okonia palczaka - a sandacza nie zawsze...

Największym wrogiem łowienia w drzewach jest wiatr. Wybrzuszenie plecionki powoduje, że dostrzegamy tylko część brań, a samo obławianie jest mało precyzyjne. A drzewa, to głównie finezja.